Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
1 wrzesnia 2013
Bóg Biedy - czyli Fortuna kołem się toczy
Andrzej Siedlecki
Siedzimy z żonką i popijając zieloną herbatę rozprawiamy o doczesnych sprawach świata tego. O tym, że nic nie jest na zawsze, że wszystko zmienia się zgodnie z konceptem panta rhei Heraklita i wydaje się, że nic człowiek temu nie może zaradzić... Ale, czy na prawdę nie może?- rzucam pytanie, przeświadczony też o tym, że jednak człowiek może być kowalem własnego losu. Chociaby od czasu do czasu...

Na to żonka: -Posłuchaj! Bardzo dawno temu, w Kioto mieszkał bardzo biedny człowiek. Cokolwiek by nie robił, to nie udawało mu się wykarmić rodziny. Po prostu sama żałość! I kiedy tak przysiadł na chwilę, zastanawiając się nad swoim losem, coś na niego spadło... Biedak patrzy i widzi głowę, ręce, nogi, oczy, nos... usta też są, więc to jakby maluśki człowieczek... gdzieś około 15 centymetrów wzrostu.

Przestraszony pyta: - Kto ty jesteś? A maluteńki odpowiada: -Jestem Bogiem Biedy i żyję u Ciebie. Biedak ucieszył się, że to nie jego wina, że rodzina żyje w biedzie i zawołał żonę, i dzieci. -Widzisz żono, to przez niego jesteśmy biedni! I zbliżył się do maluszka: -Mogę cię zabić, ale gdy opuścisz nasz dom, daruję ci życie.

Na to Bóg Biedy wybuchnął śmiechem. -Rozumiem, że cieszysz się, bo myślisz, że jak mnie wyrzucisz, to wszystkie twoje troski znikną. Ale ja nie jestem sam! U ciebie Bogowie Biedy żyją od szczytu twojej głowy do pięt. A w ostatnich dniach wielu nowych bogów przyjechało z daleka, by przenieść się do ciebie. I nawet dla mnie już nie ma miejsca, więc spadłem.

Biedak pozieleniał ze strachu. - Jest źle i jeszcze będzie gorzej! - posmutniał, a dzieci zaczęły płakać.

Upiłem herbaty z czarki. -Prawdę mówiąc, to brzmi fatalistycznie, bo człowiek jest bezsilny i zależny od bogów.

Na to żonka: -No tak, może wydawać się to smutne, ale w okresie Edo życie każdego od narodzin do śmierci było zdecydowane i do przewidzenia. Człowiek nic nie mógł zmienić, musiał żyć zgodnie ze swoim stanem. Nalałem herbaty do czarek.

-Ale posłuchaj teraz tokijskiej historyjki. Było to w roku 1821. Sługa wyższej rangi samuraja-hatamoto, spotkał w mieście mnicha. Jego twarz była w kolorze szaro-sinym, miał głębokie, zapadnięte oczy i policzki, i był bardzo chudy. Powiedział słabym głosem: "Jestem Bogiem Biedy i mieszkam u twojego pana od trzech pokoleń, ale zdecydowałem, że na jakiś czas przeniosę się do innego domu, więc twój pan już nie będzie biedny" - i zniknął.

Od tego momentu finanse owego samuraja wyraźnie się poprawiły. -Czyli fortuna kołem się toczy, a jak się potoczy - jak wynika z tych legend - niestety, od nas to nie zależy.

-Chyba nie zawsze, ale w tych legendach jest dla biednych ludzi nadzieja, że Bóg Biedy się od nich wyniesie, a dla bogatych przestroga, że może się do nich wprowadzić - i tak żonka zakończyła swą opowieść.

Andrzej Siedlecki

* Filmową wersję można obejrzeć klikając na napis You Tube pod adresem: www.andrzejsiedlecki.pl


0.Binbougami_jinja_Kameido


0.Ota_shirine_Ushi-tenjin