Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
11 wrzesnia 2013
Nie ma zgody na deprawację
Małgorzata Pabis

Z ks. bp. Markiem Mendykiem, przewodniczącym Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski, rozmawia Małgorzata Pabis. Do wielu urzędów miast wpłynęły pisma, aby do szkół, a nawet przedszkoli, wprowadzić tzw. edukację seksualną pod znakiem ideologii gender. Naciski płyną z wielu stron. Czy to nie jest zamach na polskie dzieci i młodzież?

– Potrzebna jest edukacja, aby dobrze obchodzić się z darem seksualności. Jednak nie wystarczy tylko wiedza biologiczna, ale przede wszystkim świadomość, kim jest człowiek, co powinien robić, aby osiągnąć szczęście w małżeństwie i rodzinie. Seksualność jest wielkim darem od Pana Boga, jest wielką siłą i trzeba wiedzieć, jak ją wykorzystać, by służyła dobrze rozumianej miłości. Genderyści chcieliby, aby oswajać dzieci z seksem już od najmłodszych lat. To jest deprawacja i zaplanowana ateizacja. Jako duszpasterze spotykamy się bardzo często z problemami ludzi, którzy popadli w rozwiązłość i seks-narkomanię. Nie mając w dodatku motywacji wiary, nie są w stanie zbudować szczęśliwego małżeństwa i rodziny, a tym samym zdrowego moralnie społeczeństwa. Wprowadzanie do szkół tego typu zajęć to gwałt na duszy dziecka, który może zrujnować jego przyszłość.

Stąd bardzo ważna jest tu rola rodziców, których szkoła nie może chyba stawiać pod ścianą i mówić: „zatrudniliśmy fachowców, oni będą szkolić Państwa dzieci”?

– Święte prawo rodziców do wychowania dzieci według własnej kultury i przekonań nie może być łamane przez narzucanie dzieciom „wychowania” w duchu ideologii gender. To jest także upominanie się o właściwy kształt rodziny. Rodzice nie tylko muszą wiedzieć, ale muszą mieć realny wpływ na to, czego uczy się ich dzieci.

Ksiądz Biskup zwrócił niedawno uwagę, że wiarę powinno się przekazywać przez miłość. Czy polskie rodziny potrafią to robić?

– To było nawiązanie do słów św. Pawła z jego Listu do Galatów. Wiara, która działa przez miłość, przemienia całego człowieka. Chrześcijanin potrzebuje wiary, która będzie płynąć ze „spotkania z Chrystusem”. Tak aby budziło ono w człowieku miłość i otwierało serce na drugiego, aby miłość bliźniego nie była już dla niego przykazaniem nałożonym niejako z zewnątrz, ale konsekwencją wynikającą z ich „wiary, która działa przez miłość”. Takiej wrażliwości wiary i takiej miłości trzeba się stale uczyć nie tylko w rodzinie, ale też w kapłaństwie i życiu konsekrowanym.

15 września rozpocznie się w Polsce III Tydzień Wychowania. W liście na ten czas księża biskupi podkreślają, że dziś trzeba wychowywać do wartości, ale nie jakichś tam, lecz wartości chrześcijańskich. Co to oznacza w praktyce?

– W liście pasterskim na tegoroczny Tydzień Wychowania księża biskupi zwracają uwagę na konieczność wychowania do wartości, które są cenne i ważne dla rozwoju człowieka, dla jego życia w duchu chrześcijańskim, życia zgodnego z wiarą. Widzimy, co dzisiaj dzieje się w świecie. Znakiem czasów jest zanik przejrzystej hierarchii wartości. Brak wychowania do wartości często prowadzi do utraty sensu i celu życia, do wygodnictwa życiowego, do relatywizmu moralnego. Praktyka życia pokazuje, że wychowanie skierowane jest dziś przede wszystkim na wartości praktyczne, materialne i sprawiające przyjemność. Problemem jest również brak zgodności między wartościami deklarowanymi i rzeczywiście przekazywanymi. To wywołuje dezorientację wśród młodych ludzi, co prowadzi do wzrostu nieufności, a w rezultacie do cynizmu i agresji wobec wszelkich przekazów związanych z wartościami. Dotyczy to w pierwszym rzędzie rodziny i szkoły, wobec których oczekiwania są przecież największe, a rozczarowania, niestety, najbardziej bolesne.

Komisja Wychowania KEP wydała oświadczenie, w którym przypomniała, że tylko lekcje religii przygotowują do sakramentów. Okazuje się, że nawet niektórzy katoliccy rodzice zapisują dzieci na etykę. Czym może to skutkować w przyszłości?

– Rodzice, posyłając po raz pierwszy swoje dziecko do szkoły, składają deklarację dotyczącą udziału w zajęciach z religii bądź etyki. Takie jest ich prawo. Wybierając udział dziecka w zajęciach z etyki, muszą liczyć się z problemem, jaki pojawi się za jakiś czas: bo co z przygotowaniem do Pierwszej Komunii Świętej? Komisja Wychowania opublikowała komunikat zawierający przypomnienie tego, co obowiązuje „od zawsze”: przygotowanie do sakramentów świętych dokonuje się podczas specjalnie organizowanej katechezy w parafii w łączności z nauką religii, jaka prowadzona jest w szkole. Wniosek jest jasny: lekcje etyki nie stanowią przygotowania do sakramentów świętych. Taki komunikat rodzice muszą otrzymać już teraz, na początku roku szkolnego, kiedy podejmowane są tego typu decyzje.

Ksiądz Biskup zapowiedział, że na początku września zostaną podjęte rozmowy z MEN, aby przywrócić lekcje religii do ramowego planu nauczania. Czego Ksiądz Biskup oczekuje po tych rozmowach?

– Każda rozmowa to jakieś światełko nadziei, że może coś się zmieni. Sporo nauczyliśmy się podczas tych rozmów zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Ministerstwo dobrze wie, że „ramówka” nas krzywdzi. Marginalizując naukę religii w szkołach i przedszkolach, tworzy się przekonanie – i to widać u młodych ludzi, jak też u rodziców posyłających dzieci do szkoły – że ten przedmiot może się wydawać mało ważny i mało potrzebny. A trzeba pamiętać, że nauczanie religii w szkole to nie jest wyłącznie „uczenie pacierza”, jak myślą niektórzy. Nauka religii w szkole ma swoją podstawę programową, swój program nauczania. To nie są dokumenty, które są jakoś ukrywane. Każdy może je czytać. I wtedy zobaczy, że nauka religii w szkole to konkretna wiedza, konkretne wymagania, ale także wychowanie i uczenie, jak w pełni być czy stawać się człowiekiem. Jak służyć i pomagać innym. Katecheza uczy otwartości na potrzeby i cierpienia innych ludzi, odpowiedzialności za dobro wspólne, uczy stawiania odważnych pytań i szukania na nie odpowiedzi w perspektywie Ewangelii. O tym trzeba wiedzieć i o tym trzeba mówić także w rozmowach z ministerstwem.

W Roku Wiary 29 września po raz pierwszy odbędzie się narodowa pielgrzymka katechetów na Jasną Górę. Czego Ksiądz Biskup oczekuje po tym spotkaniu?

– Chciałbym, aby polscy katecheci w tym dość trudnym czasie poczuli się razem, poczuli doświadczenie wspólnoty. Jasna Góra jest miejscem szczególnym. W duchowej jedności z Ojcem Świętym, który w tym dniu spotyka się z katechetami w Rzymie, a wielu polskich katechetów ze względu na rok szkolny nie będzie mogło tam pojechać, pragniemy zgromadzić się na wspólnej modlitwie, by powierzyć Matce Najświętszej sprawę katechezy i polskich katechetów. Ważne, abyśmy w takim dniu byli razem. Razem będziemy modlić się o umocnienie osobistej i wspólnotowej wiary oraz prosić o światło i moc Ducha Świętego w kształtowaniu wiary tych, do których jesteśmy posłani.

Dziękuję za rozmowę.

Małgorzata Pabis, Nasz Dziennik