Husaria. Marian Kozik | Wszyscy nasi kosmopolityczni „postępowcy”, którzy z zapałem godnym lepszej sprawy szydzą z moherowych patriotów świętujących tylko klęski i hekatomby narodowe – dziś pochowali głowy w piasek.
Czyżby nie pamiętali, że właśnie 12 września mija rocznica polskiej mega-Victorii o zasięgu międzynarodowym – Bitwy Wiedeńskiej? Zwycięstwo to – przy decydującym udziale polskiej husarii ocaliło Europę (a właściwie cały ówczesny, cywilizowany świat) przed krwawą hegemonią islamu...
To, że zachodnie kraje nie świętują zbytnio tej rocznicy nawet rozumiem; procentowy udział muzułmanów jest już u nich tak duży, że ich rządy – w trosce o poprawność polityczną usuwają krzyże z budynków użyteczności publicznej, nie pozwalając nawet urzędniczkom na noszenie krzyżyków na szyi... Pokojowe i familijne Boże Narodzenie zmieniło z tego samego powodu nazwę na jakieś tam „święto zielonego drzewka”...
Jednakże u nas tatarska mniejszość muzułmańska jest już tak zintegrowana z Polską, że żadne kwasy nam nie grożą; skąd więc ta niechęć do oficjalnej eksplozji radości z naszych historycznych przewag militarnych? Ano zapewne stąd, że DUMA z bycia Polakiem nie pasuje jakoś do hasła POLSKOŚĆ TO NIENORMALNOŚĆ...
A na deser przypominam trzynastozgłoskowiec poświęcony Bitwie Wiedeńskiej:
VENIMUS, VIDIMUS ET DEUS VICIT* „Te kościoły już jutro będą meczetami!” Wołał Kara Mustafa pod Wiednia murami. Trzysta tysięcy gardeł ryknęło pod niebo: „Allah akbar!** Mahomet jest prorokiem jego!” I każdy z nich był gotów umrzeć za swą wiarę, I czuło się moc wielką nad wojsk tych bezmiarem...
Słysząc to garść obrońców na murach struchlała, Już ni siły, ni ducha do walki nie stało, Zwłaszcza, że król Leopold – by chronić dynastię – Uciekł z oblężonego przez Osmanów miasta I z bezpiecznej oddali czekał rozwiązania; Bez wiary... Bez nadziei... Bez woli przetrwania...
Lecz nim przyszło zapalać żałobne gromnice Człek pobożny nadciągnął z północnej granicy. Wiódł za sobą skrzydlato-barwny hufiec zbrojny Dzielnych i w stal zakutych mężów bogobojnych, Gotowych życie oddać za swych ojców Wiarę...
Z Bogiem w sercach, z Madonną Czarną na sztandarach, Król Jan Trzeci Sobieski (on ci był tym wodzem) Spadł jak jastrząb na wroga, utopił w pożodze, I zastępy sułtana spod Wiednia przegonił... Tak na ponad trzy wieki wolność nam obronił!
Na koniec, gdy tłum gromko głosił jego męstwo Rzekł: „Starły się dwa Światy. Bóg nam dał zwycięstwo!”
Dziś bez walki Europę Islam wziął, niestety; Wykupuje kościoły, zmienia je w meczety... Tolerancja przekracza dopuszczalne ramy; Już sami swe korzenie (głupcy!) wycinamy...
Goście – gospodarzami? Wszak to chwila bliska; W puste miejsce po Krzyżu Półksiężyc się wciska. Bezideowa tłuszcza przegrywa z kretesem; Nikt nie zechce umierać za tęczowy deseń!
Zbrakło Wiary. Idei. Nie masz Sobieskiego. Kończy się multi-kulti. Ucz się arabskiego...
* „Przybyliśmy, zobaczyliśmy i Bóg zwyciężył” – z listu króla Jana III Sobieskiego do papieża Innocentego XI
* Bóg jest wielki!
P.S. Zapewne wiara „elit” w zanik konfliktów zbrojnych w XXI wieku każe nam wychowywać młodzież w pacyfistycznym błogostanie. Po rocznym szkoleniu podchorążych (jeszcze w LWP) nauczyłem się obsługi kałasznikowa i haubicy 122 mm, a także działania w grupie. Obecna młodzież ogląda takie zabawki tylko na filmach wojennych. Mimo tego, że jestem już dziadkiem codziennie przepływam 2 km stylem zmiennym... I z politowaniem patrzę na małolatów zwalnianych przez swych rodziców z lekcji WF-u...
Dlatego poniżej - ku przestrodze wszystkim – przypominam fragmenty moich wcześniejszych wierszy:
„ ...Gdy jeden kraj się zbroi, a drugi się bawi, Wierz mi, za chwilkę małą słabszy będzie krwawić... Nie zatrzyma gołąbek wrażych hufców zbrojnych; Chcesz mieć pokój w swym państwie? Szykuj się do wojny!...” („Historia”)
„ ... Więc bawcie się lalkami, chłopcy zniewieściali, Pokój nie będzie wieczny... Gdy hordy ze stali Zabiorą wam, co macie najdroższego w świecie, Gdy na szali postawią życie waszych dzieci, Nie skamlajcie o litość – wasz świat już przeminął. Do gardła trzeba skoczyć! Wygrać – albo zginąć... ” („Prawo do obrony”)
„ ... Dziadek – chociaż żył długo, pamięć wciąż miał świetną; Wiedział, kto duszę sprzedał i kto zdradził szpetnie. Przeklinał polityków, co wolność chcą oddać; Zamiast walki o Polskę – uczą, jak się poddać...” („Nauki Dziadka”)
„ ...Wiecie, w czym pradziadowie lepsi byli od nas? Oni wygrać umieli. My wolim się poddać... ” (Polskość to nienormalność)
Te i wiele innych edukacyjnych „rymowanek” znajdziecie Państwo w tomiku wierszy pt. PRO PUBLICO BONO; od was zależy, czy zechcecie skorzystać z nauk w nich zawartych...
Pro Publico Bono
A na podsumowanie tych historycznych dywagacji – przypomnienie ballady pt. „Faszyzm”...
Tfu! Przepraszam – oczywiście „PATRIOTYZM”!
Za dużo naoglądałem się ostatnio mediów mainstreamowych...
Piosenka Patriotyzm
|