Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
29 października 2013
Kośnik wraca do Amazonii!
Karol Uliczny

Robi to, o czym marzy każdy chłopiec i mężczyzna. Rafał Kośnik z Kręga już niedługo zabierze nas w kolejną niezwykłą przygodę, okraszoną walką z żywiołem, spotkaniami z dzikimi plemionami Indian, ekscytacją z pokonywania indiańską pirogą kolejnych setek kilometrów. Po 3 latach wraca do Ameryki Południowej. Zamierza samotnie przepłynąć 7,5 tys. km rzek Amazonii z Południa na Północ. Przy okazji rozsławia Kociewia.

Nie należy do osób, które w podróży szczególnie cenią wygodę. Dla niego im trudniej tym lepiej. Był 2010 r., gdy zapakował do samolotu kajak i ruszył na podbój Amazonki. Cel: powtórzyć legendarny wyczyn Piotra Chmielińskiego, który spłynął najdłuższą rzeką świata od źródeł do ujścia. Przegrał ze zdrowiem. Może przeliczył swoje możliwości? Poddać się Amazonce, pokłonić rzece, której szerokość miejscami dochodzi do 100 km, to żaden wstyd. Sztuką jest wrócić i spróbować swoich sił jeszcze raz. Tym razem Kociewiak wyznacza sobie dość nietypowy cel. Zamierza samotnie przepłynąć z Boliwii poprzez rzekę Beni, Madeire, Amazonkę, Negro, Casiquiere, Orinoko do ujścia w Morzu Karaibskim.

Wrażeniami podzieli się na blogu
Wylot do Boliwii zaplanował na 6 stycznia 2014 r. W pierwszej fazie spływu Rafał Kośnik wykorzysta pirogę (tradycyjna łódź indiańska), którą kupi od Indian. Kolejne odcinki rzeki będzie pokonywał na przemian (bez łodzi) pontonem i statkami. Z pewnością wrócą wspomnienia sprzed kilku lat.

- Odkryłem świat, który widziany oczami przeciętnego człowieka jawi się jak ze snu - opisuje swoją pierwszą przygodę z Amazonką. - Żadna lektura, a przeczytałem ich wiele, nie była w stanie oddać prawdziwego klimatu Amazonii, na tyle bym mógł wyobrazić sobie cuda, jakie tam zobaczyłem. Teraz moim celem jest emocjonalne zaproszenie do podróży życia, wszystkich zainteresowanych poznaniem tej niezbadanej i tajemniczej krainy. Poczuję się raźniej, jeśli wraz ze mną tę niebezpieczną wyprawę przeżywać będą inni – śledząc moją wędrówkę na mapie, ale nie tylko...

Podróżnik przygotował stronę z blogiem www.amazoniaextreme.pl oraz facebook: Amazonia Południe - Północ), na którym na bieżąco, dzień po dniu, będzie można śledzić postępy w przygotowaniach do ekspedycji oraz samą podróż. Wyprawa ma potrwać ok. 3 miesięcy.


Żarłacze, kajmany i równikowe burze...
- Moim celem jest dotrzeć do wielu plemion amazońskich, między innymi niezwykle niedostępnego plemiona Yanomami, którego członkowie uważani są za pierwszych potomków Ameryki Południowej - mówi Rafał. - Poza tym, chciałbym pokazać ciekawe życie polskich misjonarzy, pomagających miejscowej ludności.

Podróżnik w pewnym sensie inspiruje się podróżą Aleksandra von Humboldta, który w latach 1799-1804 odbył odkrywczą ekspedycję po Ameryce Południowej. Trasa będzie wiodła przez dwa najpotężniejsze dorzecza świata. Rozpocznie się w boliwijskiej dżungli tuż obok Parku Narodowego Madidi i poprowadzi do ujścia Orinoko w Wenezueli. Rafał Kośnik będzie przemieszczał się wyłącznie drogami rzecznymi. Jak szacuje do pokonania ma ok. 7,5 tys. km, czyli o ok. 1 tys. więcej niż planował przepłynąć podczas pierwszej południowoamerykańskiej wyprawy.

- Czego będę unikał? Spotkania z Partyzantami FARC, pieszczotliwie zwanymi „Narco – terroristas”, czy taż ataku żarłaczy tępogłowych lub kajmanów czarnych. Gwarantowany morderczy upał oraz licznie występujące niezwykle gwałtowne burze czy równikowe sztormy rzeczne - to tylko namiastka tego co już znam, z czym ponownie przyjdzie mi się z pewnością zmierzyć - pisze na swojej stronie podróżnik.

Niepoprawny optymista i odważny marzyciel
Rafał Kośnik ma 39 lat, żonę i dwóch synków. Podróże kręcą go od zawsze. Wyjeżdżał m.in. do Brazylii, Australii czy Jamajki podróżował po krajach Azji Południowo - Wschodniej. Pierwszą wielką, wyprawą był wspomniany wyjazd do Ameryki Południowej w 2010 r. Popłynął z nurtem Amazonki w kajaku wypchanym 80 - kilogramowym ekwipunkiem. Dziennie pokonywał dziesiątki kilometrów. Noce spędzał samotnie w namiocie u wrót bezkresnej dżungli. Z wyprawy przywiózł wiele pięknych wspomnień, którymi podzielił się podczas święta podróżników - tegorocznych gdyńskich Kolosów.

W kraju długo nie wysiedział. Rok po wyprawie życia zdobył najwyższy, a zarazem - jak podkreśla - najpiękniejszy wulkan południowo-wschodniej Azji – indonezyjski Rinjani. Od pół roku przygotowuje się do drugiej samotnej podróży po Amazonii. Wcześniejszy wyjazd nie pozostał bez echa w światku podróżniczym, dzięki czemu może liczyć na patronat National Geographic Traveler. Materiał o Rafale Kośniku zrealizuje także TVP Info. Analizuje szczegółowo mapy, organizuje wszystko pod względem logistycznym, nawiązał kontakt z ambasadami, które obiecały pomoc przy wejściu do strzeżonych parków narodowych. Biega, ćwiczy, przygotowuje się pod względem fizycznym.

Nie tylko podróż w nieznane
Wyprawa ma jeszcze jeden cel. Przy okazji wylotu do Ameryki Południowej Rafał chce pomóc w zdobyciu środków na leczenie 2 - letniej Ninki Żylińskiej, którą los doświadczył bardzo okrutnie. Przy każdej możliwej okazji będzie apelował o przekazywanie pieniędzy na konto fundacji "Zdążyć z pomocą".


Malutka Kociewianka jest uśmiechniętą, pełną wigoru i talentów dziewczynką. Gdy przyszła na świat okazało się, że cierpi na zdwojenie kości udowych. Nie ma stawu kolanowego i piszczeli. Wiadomo, że jej nogi zostaną amputowane. Koszty rehabilitacji i zakupu protez są horrendalne. Rodzicom Niny potrzeba ok. 700 tys. zł, by dać dziecku szansę normalnego rozwoju. Dlatego tak ważna jest każda, choćby najmniejsza kwota, która zasila jej konto w Fundacji.

Uśmiech dla Ninki

Na stronie amazoniaextreme.pl można znaleźć więcej informacji o losie 2 – latki.

Pieniądze będą wpływać na specjalnie dedykowane Ninie subkonto w Fundacji „Zdążyć z pomocą”. Warte podkreślenia jest to, że całość wyprawy finansowana jest tylko i wyłącznie ze środków własnych Rafała Kośnika. Rafał Kośnik po raz kolejny rusza w nieznane. Jednak tym razem siedząc samotnie w łodzi będzie walczył o spełnienie nie tylko swoich marzeń...

Wspomóż Ninę w walce z chorobą!

Darowizny można przekazywać na konto:
Fundacja Dzieciom
„Zdążyć z Pomocą”
01-685 Warszawa, ul. Łomiańska 5,
61 1060 0076 0000 3310 0018 2660
z dopiskiem: 17109 Żylińska Nina - Amazonia