Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
19 listopada 2013
Z wizytą w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu
Zdzisław Rychlik; fot. Jacek Rychlik

Będąc w Krakowie postanowiliśmy z żoną i synem zwiedzić uroczo położony na skalistym wzgórzu, nad brzegiem Wisły, blisko Krakowa, kompleks budowli klasztoru z kościołem na czele, stanowiący siedzibę oo Benedyktynów. Nabyliśmy zatem pięknie wydany przewodnik (Tyniec. Wydawnictwo Benedyktynów- Kraków 2009), po przestudiowaniu którego byliśmy gotowi do odwiedzin.

Historia Opactwa zaczęła się w połowie XI wieku, kiedy to mnisi, nazywający się od imienia autora reguły według której żyją, benedyktynami, osiedlili się w Polsce w tym miejscu. Zaczęli od budowy kościoła i klasztoru. Z czasem powstawały ogrody i inne budynki zaplecza gospodarczego. W okresie następnych wieków Opactwo było rozbudowywane i po różnych klęskach odbudowywane.

Zwiedzając Tyniec, rozpoczynamy wędrówkę w czasie i przestrzeni, poznając dzieje tego Opactwa. I tak na pierwszy rzut oka widać, że fundamenty budowli są w stylu romańskim. Mury gotyckie i barokowy wystrój współistnieją ze współczesnymi betonami.Kilka słów o patronie Opactwa. Święty Benedykt,który urodził się w bogatej rodzinie w Italii około 480 roku,był zafascynowany ideą życia ascetycznego. Został pustelnikiem, a potem zorganizował Wspólnotę. Niewiele dzisiaj wiadomo o życiu św. Benedykta. Jedynymi źródłami do poznania jego biografii jest napisana przez niego Reguła,oraz II Księga Dialogów papieża Grzegorza Wielkiego. Z tych dokumentów wiadomo, że św.Benedykt zaczął swoje samotne życie w grocie w Subiaco w Italii, gdzie szybko zgromadzili się wokół niego uczniowie, dla których założył w pobliżu jego groty pierwsze klasztory, którymi kierował kilkanaście lat.

Potem, około roku 520, z najbliższymi uczniami przeniósł się na słynne z II Wojny Światowej Monte Cassino, do opuszczonej starożytnej świątyni Apollona, gdzie został już do śmierci (zmarł około 547 roku). Tu powstała napisana przez niego Reguła tj. zbiór zaleceń mistrza dla swoich uczniów, ktorą opracował na podstawie osobistych doświadczeń, a także korzystał z wcześniejszych dokumentów. Reguła jego autotstwa (73 rozdziały) jest owocem całych wcześniejszych doświadczeń życia monastycznego. Prawdopodobnie z tego powodu, jego dzieło przetrwało już blisko 1500 lat.




Król Kazimierz Odnowiciel w latach 40. XI wieku rozpoczął odbudowę struktur państwowych i kościelnych w oparciu o istniejące opactwa. Powołał nowe, które były zapleczem dla odnawianych biskupstw. Jego syn Bolesław Szczodry (Śmiały) kontynuował dzieło ojca. Powstało kilka opactw, w tym pod Krakowem w Tyńcu. W ciągu XII wieku fundatorami klasztorów byli także świeccy, głównie możnowładcy i wyżsi dygnitarze państwowi.

Słowo „Tyniec” wywodzi się prawdopodobnie od archaicznej nazwy warownego wzgórza. W języku czeskim słowo „tyn” oznacza zamek, gród. Prowadzone od lat badania archeologiczne potwierdzają, że osadnictwo na wzgórzu klasztornym i okolicach powstało już w pierwszym tysiącleciu przed Chrystusem. Była to ludność celtycka.

Podczas prac archeologicznych w latach 60. XX wieku znaleziono pod kościołem, w zachodniej części głównej nawy pusty grób, z resztkami trumny i dwie kości rzepek ludzkich. Przypuszcza się, że w pierwszej połowie XIII wieku wspomniany grób został opróżniony. Przyjmuje się powszechnie, że był to prawdopodobnie grób Bolesława Szczodrego, który ufundował to opactwo. Przyjęto za prawdopodobne, że znalezione w grobie okucia trumienne mogą świadczyć o transporcie trumny ze zwłokami króla z Węgier, gdzie zmarł na wygnaniu. Ze względu na rosnący kult św. Stanisława, po jego kanonizacji w 1254 roku, a także rozwojem legendy króla zabójcy świętego biskupa, jest wielce prawdopodobne, że zwłoki zmarłego na wygnaniu króla wyjęto z odnalezionego grobu, dla zatarcia śladów jego pochówku. Jest to oczywiście tylko hipoteza, którą trudno udowodnić, ale też obalić.




Opactwo Benedyktynów w Tyńcu przetrwało do drugiej połowy XVIII wieku. W tym czasie konfederaci barscy przygotowywali miejsca oporu przeciw zbliżającej się rosyjskiej armii pod dowództwem generała Suworowa. Opactwo zostało zmienione w fortecę. Walki o Tyniec trwały od 20 maja 1771, do kapitulacji podpisanej przez konfederatów barskich w dniu 4 lipca 1772 roku.

Opactwo w tym czasie uległo zniszczeniu. Kampanie wojenne z końca XVIII wieku przyczyniły się do dalszej dewastacji Opactwa, a w końcu do jego upadku. Cesarz austriacki, Franciszek I, w którego władaniu znalazł się Tyniec w ramach austriackiego zaboru, podpisał 8 listopada 1816 roku dekret kasujący Opactwo. Po kasacji znajdujące się tu jeszcze wyposażenie klasztoru, skarbiec kościelny, biblioteka oraz archiwum, zostały wywiezione. W dodatku w 1831 roku, w czasie burzy, pożar spowodowany uderzeniem pioruna dopełnił zniszczenia klasztoru. Klasztor przemieniał się stopniowo w ruinę. Ocalał i funkcjonował jedynie kościół.




Trzeba było czekać ponad sto lat na powrót Benedyktynów do Tyńca. Swoją odnowę klasztor zawdzięcza belgijskiemu Opactwu św. Andrzeja w Brugii. Belgijski Ojciec Karol von Oost, wraz z grupą mnichów, przeniósł się z tymczasowej siedziby w Rabce do Tyńca. Możliwe to było po wyrażeniu zgody biskupa krakowskiego, słynnego księcia Adama Sapiehy. Oficjalnie nastąpiło to 30 lipca 1939 roku. Jednak ze względu na II Wojnę Światową, do odbudowy klasztoru przystąpiono dopiero w 1947 roku. Prace nad odbudową klasztoru trwały wiele lat. Ostatecznie odbudowę zakończono w 2008 roku.

Ojcowie Benedyktyni, oprócz renowacji budynków, rozpoczęli w tym okresie szereg innych przedsięwzięć, nie tylko o charakterze religijnym, np. opracowywanie różnych ksiąg liturgicznych, tłumaczeń itp. W latach 90. uruchomione zostało wydawnictwo „Tyniec”, które popularyzuje benedyktyńskie tradycje. W okresie III Rzeczpospolitej uruchomiono także inne formy działalności, w celu znalezienia środków utrzymania. Od 2006 roku działa jednostka gospodarcza Benedicite, która promuje i sprzedaje produkty benedyktyńskie w różnych polskich miastach. Powstała sieć sklepów benedyktyńskich z doskonałymi produktami spożywczymi, wytwarzanymi według tradycyjnych polskich przepisów.




Do Tyńca przybyliśmy samochodem. Można także, zwłaszcza w okresie letnim, wybrać się do Tyńca Wisłą spod Wawelu, skąd kursuje tramwaj wodny. Od parkingu w lesie, znajdującego się na zboczu klasztornego wzgórza, powędrowalismy uroczą aleją lipową na teren opactwa. Przed nami stara brama. Znaleźliśmy się na terenie Zamku - Opatówki. Podziwiamy fragmenty starych murów obronnych. Idąc dalej dostajemy się na obszerny dziedziniec, skąd widać zabudowania klasztorne. Na pierwszym planie strona zachodnia kościoła z bramą wejściową do kościoła. Barokowa zachodnia fasada kościoła z XVII wieku, wieże odnowione po zniszczeniach wynikłych z oblężenia konfederatów po 1772 r. Obok kościoła umiejscowiony jest kiosk-księgarnia, a na prawo budynek zakrystii.




Na przeciwległej stronie dziedzińca widać zabudowania skrzydła południowego klasztoru i starą zabytkową, owianą legendą, studnię klasztorną. Studnię wykuto w skale w latach 20. XVII wieku. Zadaszenie pochodzi z 2. połowy XVIII wieku i jest rekonstrukcją siedemnastowiecznej obudowy.Będziemy jeszcze o niej mówic. Ale oto widok z dziedzińca na skrzydło południowe klasztoru mieszczące dawniej bibliotekę, a obecnie dom gości, siedzibę Benedyktyńskiego Instytutu Kultury „Chronić dobro”, oraz Muzeum Opactwa w Tyńcu.

Z kolei mamy widok zabudowań dziedzińca od strony Muzeum Opactwa. Po lewej stronie widać resztki muru dawnego Starostwa, które zostało obstrzałem wojsk rosyjskich ,w czasie ataku na broniących Opactwa konfederatów barskich, prawie całkowicie zniszczone i nigdy już nie odbudowane. Pozostały tylko widoczne na zdjęciu fragmenty starego, obecnie odrestaurowanego muru. Dalej widać Opatówkę i kościół, a na pierwszym planie studnię, z której powstaniem łączy się legenda. Kraszewski umieścił ją w czasach panowania króla Bolesława Chrobrego.

W owym czasie żyło dwóch przyjaciół. Podczas kłótni jeden z nich śmiertelnie ugodził przyjaciela. Opat tyniecki uprosił króla o zmianę kary śmierci na wykucie studni w skale, na której stoi Opactwo. Zabójca drążył cierpliwie skałę. Dopiero na trzydziestym metrze dotarł do wody, którą mu obiecał duch zamordowanego przyjaciela. W ten sposób zakończył swoją pokutę i umarł pojednany z Bogiem i ludźmi.

Uwieczniamy również nowoczesną zabudowę klasztorną mieszczącą sklep i kawiarnię. Stojąc przed sklepem Benedicit robimy zdjęcie pięknie kąpiącego się w słońcu frontonu kościoła i sąsiadujących z kościołem budynków księgarni i zakrystii.




Niestety, ze względu na późną porę dnia, nie udało nam się zwiedzić od wewnątrz skrzydła południowo-wschodniego klasztoru, który obejmuje przebudowany po zniszczeniach, piętnastowieczny krużganek i kapitularz, oraz pomieszczenia zakrystii. Pozostawiamy te obiekty, jak również muzeum, na następne odwiedziny klasztoru.

Wchodzimy zatem do kościoła. Robimy kilka zdjęć wnętrza. Widoczny ołtarz główny z połowy XVIII wieku, stalle z lipowego drzewa z obrazami w zapleckach przedstawiającymi obrazy z życia św.Benedykta i benedyktyńskich świętych, oraz ambona. Szczególne wrażenie wywarła na nas wspaniała, osiemnastowieczna, barokowa ambona. Ambona wykonana z drzewa lipowego i sosnowego, pozłacana, podobna do łodzi, z której według Ewangelii nauczał Zbawiciel. Całość ozdobiona siecią. Z rzeźbionej fali wynurzają się głowy ryb. Kompozycję wieńczy budowla symbolizująca Kościół z postacią zmartwychwstałego Chrystusa na górnym zwieńczeniu. Obok łodzi widać kobietę - alegorię wiary- kroczącą po wodzie i trzymającą w jednej ręce kotwicę -symbol nadziei- a w drugiej gołębia - symbol miłości.

W kościele są piękne kaplice ozdobione obrazami, freskami i rzeźbami świętych, zbytkowe organy i wiele innych godnych obejrzenia rzeczy, które ze względu na ramy tego reportażu pomijamy. Na zakończenie polecamy wszystkim osobom, które mają w planie pobyt w Krakowie, do włączenia w listę zabytków do zwiedzenia także Opactwo Benedyktynów w Tyńcu.




Najlepszą rekomendację Opactwu w Tyńcu robił błogosławiony Jan Paweł II, a niedługo już święty, który odwiedzał Tyniec wielokrotnie, począwszy od 1939 roku. Tak pisał o Tyńcu w swoim liście do wspólnoty tynieckiej z okazji 950-lecia fundacji Opactwa Tynieckiego: „Tyniec zapisał wspaniałe karty w dziejach Kościoła w Polsce, a także w dziejach kultury polskiej. Wówczas, kiedy tworzyły się zręby polskiej tożsamości narodowej i kulturowej, Opactwo Tynieckie stało się ogniskiem, z którego -dzięki modlitwie i pracy duchowych synów św. Benedykta -promieniował na młode wówczas państwo polskie i Kościół polski duch Ewangelii, chrześcijańskiej kultury, duch chrześcijańskiej Europy. Misję tę Tyniec spełniał przez stulecia i spełnia ją dzisiaj”.

A oto słowa naszego Papieża wypowiedziane w dniu 19 sierpnia 2002, w czasie ostatniego pobytu w Polsce, podczas odwiedzin w Opactwie: „Dużo zawdzięczam Tyńcowi. I myślę, że nie tylko ja, ale Polska cała...Bogu dzięki, że was zobaczyłem. Przynajmniej tak z grubsza. Widzę,że są młodzi...I niech was błogosławi Bóg Wszechmogący, Ojciec i Syn i Duch Święty.”

Tekst: Zdzisław Rychlik
Zdjęcia: Jacek Rychlik