Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
9 grudnia 2013
Walka, intryga, miłość – czyli komiks o Powstaniu Styczniowym
Małgorzata Kupiszewska

Muzeum Historii Polski w ramach projektu „Patriotyzm Jutra 2013” dofinansowało projekt grupy artystów z Krakowa. Małgorzata Kupiszewska rozmawia z pomysłodawcami przedsięwzięcia – autorem scenariusza i bazy wiedzy - Hieronimem Szczurem oraz Weroniką Wierzchowską, Prezesem Fundacji „Gdzie” - gośćmi spotkania w Zajeździe u Mikulskich w Wiązownie pod Warszawą.

1. O czym jest wasz komiks?

WW. Stworzyliśmy nowy polski epos, w dodatku multimedialny. Na tle przełomowych dla naszego kraju wydarzeń 1863 – 1864 rozgrywa się historia młodego birbanta, awanturnika Damazego Turno. Chcieliśmy stworzyć postać, z którą mógłby utożsamiać się każdy z nas. Zależało nam na pokazaniu procesu – tego, jak bohater z lekkoducha stawał się świadomym Polakiem.

2. Kto pracował przy tym projekcie?

WW. 13 osób, w tym 8 wysoko wykwalifikowanych wolontariuszy, wzięło udział w tworzeniu multimedialnego interaktywnego komiksu.

3. Zajazd u Mikulskich jest jednym z miejsc, gdzie pokazujecie swoją pracę. Inne miejsca to?

HSz. 4. grudnia Spotkanie w Mościckim Centrum Sztuki w Tarnowie było szalenie udane. W piątek spotkaliśmy się z czytelnikami w Małopolskim Ogrodzie Sztuki. Przed nami Kielce , Kraków i Katowice.

4. W czym wasz komiks jest inny od znanych komiksów?

HSz. Jest to projekt niecodzienny, ponieważ łączy w sobie fachową wiedzę historyczną (scenariusz i baza wiedzy) z wartką akcją – taką jak w najlepszych filmach sensacyjnych. Zależało nam na znalezieniu odpowiedniego języka, którym przemówilibyśmy do młodego pokolenia. Starsze pokolenia nie mają żadnego problemu z odbiorem naszej historii – ludziom młodym trzeba treść podawać w jak najatrakcyjniejszej formie.




5. Wasza praca to kilkuetapowa produkcja, a owe etapy to widoczne setki godzin pracy rysownika Marcina Wierzchowskiego, fotografa Weroniki Wierzchowskiej i animatora Michała Roga. Wszystko to spina przejrzysty język Hieronima Szczura. Świetna kreska, dbałość o detale, wyważenie między realizmem, a komiksową umownością oraz zabawa w smaczki. Znakomicie sportretowane postacie dziejowe (z dokumentacji historycznej) oraz fikcyjne (współcześni modele). Animacja jest oszczędna w formie (efekty graficzne i dźwiękowe), ale zarazem bardzo świadoma. Rezultatem są „Kosywojny.pl”.

Hieronim, czemu ty, współscenarzysta do filmu „Obława” z Marcinem Dorocińskim wziąłeś udział w tym przedsięwzięciu?

Albowiem, jak to w takich sytuacjach zwykł pytać Marcus Tullius Cicero – „dla czyjej korzyści to robimy”? Pro publico bono - dla dobra publicznego. Uważam, że naszym cholernym obowiązkiem jest uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć! Bo znajomość naszej historii to nieodrodna część naszej tradycji, kultury, tożsamości, obyczajów i sposobu myślenia. Bez tego lepiej od razu strzelić sobie w łeb. Ludzie bez znajomości własnej historii i kultury są puści jak rosyjskie „matrioszki”.

6. Czym jest dla Ciebie tożsamość historyczna i kulturowa Polski?

WW. Nie wyobrażam sobie Polski bez jej bohaterów, historii i poświęcenia. Nie wyobrażam sobie nazywać się Polką bez znajomości naszej tożsamości. Polacy widzą głębiej, wierzą i są wierni. Gdyby nie te cechy, pewnie mieszkałabym gdzieś indziej. Ale nie wyobrażam sobie porzucić Ducha Polskości.

HSz. Esencją naszego trwania tu i teraz. Bez tego Polacy niechybnie zdechną, wymrą tak, jak wymarli neandertalczycy. Zmutują do postaci ameb, które nie myślą.






7. Czy podczas trwania projektu zmieniło się twoje postrzeganie patriotyzmu?

HSz. Nie. Moje postrzeganie patriotyzmu jest cały czas takie samo, niezmienne. Bóg, honor i dobro publiczne - to zasady naszych przodków i ja również jestem im wierny. Do ostatniej kropli krwi absolutnie wierny. Aż po grób. Choćbym miał za to zapłacić własnym życiem.

www.kosywojny.pl

WW. Zostałam wychowana w duchu patriotyzmu, miłości do Małej Ojczyzny, ale także Ojcowizny. Kosy Wojny uzupełniły moją wiedzę na temat Powstania Styczniowego i umocniły miłość do Polaków.

8. Weroniko, kończyłaś Szkołę Podstawową nr 3. Wychowawcą był mgr Jacek Hajdacki. Przyjedziesz do dawnej szkoły, żeby jego tegorocznym wychowankom pokazać komiks na dużym ekranie?

WW. Z wielką przyjemnością. Najlepiej w Młodzieżowym Domu Kultury, żeby zmieścili się też moi wspaniali nauczyciele, którym wiele zawdzięczam i którym z tego miejsca, za ich niebanalne metody wychowania i nauczania, dziękuję!

9. Co chcieliście przekazać odbiorcy? Na jaki odbiór liczycie?

HSz. Chciałem przekazać, że to, kim jesteśmy teraz, zawdzięczamy właśnie między innymi tym, którzy 150 lat temu przelewali krew za nas. Byli zabijani, torturowani, zsyłani na Sybir. Chodzi o to, żeby mieć poczucie, że ich ofiara się nie zmarnowała. Jesteśmy duchowymi spadkobiercami Polaków, którzy w całym XIX wieku walczyli aż do szaleństwa i bólu o to, by być wolnym i szanować wartości, które się wyznaje. Kto tego nie rozumie, ten jest skończony kiep i basta!

WW. Pragnę, by nasz projekt został dobrze, entuzjastycznie przyjęty. Uważam, że zasługuje na to, bo nie jest nudny, banalny czy mdły. Chciałabym, aby czytelnicy docenili wybuchową mieszankę historii i fabuły a’la Quentin Tarantino.

Dziękuję za rozmowę.

Małgorzata Kupiszewska

Puls Polonii serdecznie dziękuje za pozwolenie na wykorzystanie ilustracji.

Trochę więcej na temat komiksu