Maria Bukowska | Nie wszędzie jest niebo błękitne i nie zawsze świeci słońce... nie zawsze życie jest radosne, pozbawione problemów. Nie każdy dom na świecie napełniony jest szczęściem... nie każde dziecko rodzi się z miłości i jest kochane... W wędrówce życiowej na tym świecie napotykamy różnych ludzi, dobrych i złych... Dziś chcę wskazać ludzi wspaniałych, kochających, współczujących, o wielkim sercu – podających pomocne dłonie bliźniemu znajdującemu się w potrzebie... 16 lutego 2014 r. odbył się Koncert Dobroczynny w polskim kościele adwentystycznym Dandenong; zatytułowany został – „miej serce i patrzaj w serce”.
Imprezie patronowały: Koło Literackie, Koło Misyjne Wschodnich Dzielnic Melbourne i Wspólnota Polskiego Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Dandenong.Organizatorem, scenarzystą i reżyserem była – Maria Bukowska.
Wykonawcy: pr Roman Chalupka, Ola Kiernikowska, Jolanta Mielczarek, Konrad Olszewski, Małgorzata Smalec, Marek Smalec, pr Paweł Ustupski oraz aktorzy Teatru Prób „Miniatura”: Maria Bukowska, Andrzej Dorecki, Michał Kempisty, Jolanta Supel.
Przeżycia muzyczne i artystyczne tego wieczoru, będą mi towarzyszyły przez długi czas. Nie potrafię słowami wyrazić kaskady dźwięków wydobywanych z instrumentów, mistrzowskimi rękami - jedne płynęły ze spokojem wprowadzając w rozmarzenie, inne wybuchały energią i siłą. Solistkom nie muszę robić reklamy – piękne głosy, wspaniałe wykonanie, wzruszające teksty ... z przymkniętymi oczami można było poszybować w inny, piękniejszy świat.
Artyści deklamowali utwory poetyckie, z których dźwięczą mi w uszach frazy: „trzeba wielkiej miłości ludzi... nie wolno odwracać oczu od bólu i cierpienia... krzyż jest lżejszy, kiedy jest miłość... miłość to dawanie siebie Bogu i ludziom... oddaj mi świat dzieci... czemu tato pozwalasz, że codziennie umieram z rozpaczy... przecież musi być gdzieś niebo!”.
Barbara Dudkowska (pomysłodawczyni i współtwórczyni koncertu) we wprowadzeniu opowiedziała w skrócie tragedię Moniki, na leczenie której potrzebne są środki finansowe. Koncert nie tylko służył zebraniu kolekty (zebrano $2100), ale był to czas aby zatrzymać się nad losem ludzkim – pomyśleć o złożonej chorobą Monice, połączyć się z Ojczyzną!
Monika pochodzi z rodziny wielodzietnej, była najmłodsza... ojciec alkoholik bił i znęcał się nad żoną i dziećmi. Kiedy żona zmarła, dzieci przeszły pod opiekę ojca – ojca alkoholika. Życie dla dzieci stało się koszmarem, wręcz piekłem na ziemi - szczególnie dla Moniki.
Ojciec często urządzał w domu spotkania z kolegami od kieliszka. Jednego razu pijani mężczyźni „zainteresowali” się małą Moniką... Skrzywdzili to dziecko w brutalny sposób. Monika po tych przeżyciach przestała mówić i chodzić. Dziś ma 20 lat i dzięki ludziom dobrej woli, może być leczona.
Jolanta Mielczarek |
Maria Bukowska, aktorka Teatru Prób "Miniatura" Jerzego Szaniawskiego (autorka scenariusza i reżyser koncertu) i pr Paweł Ustupski |
Konrad Olszewski & Ola Kiernikowska |
Cokolwiek działo się tego wieczoru, każdy utwór muzyczny, każda pieśń, każda strofa poezji – wzruszała do łez.
Pozwalam sobie, za zgodą autorki Marii Bukowskiej, na przytoczenie wiersza, który deklamowała osobiście- a poświęconego Monice:
Kiedy idę na wędrówkę wgłąb siebie By poszukać dróg niesplątanych Widzę serce bijące jeszcze Całe w bliznach od ran mu zadanych.
O! Ulituj się nad biednym sercem Cóż ja mogę trzepocząc się w sieci Daj mi prawo do radości i śmiechu Oddaj mi mój świat, świat dzieci.
Ja już wcale nie mogę spać w nocy Bo tak bardzo, bardzo się boję Nie rozumiem dlaczego mnie nie bronisz Gdzie zgubiło się serce twoje?
I gdzie byłeś gdy wołałam twoje imię Gdy traciłam głos, nogi, ręce Gdy o litość błagały tylko oczy A krzyczało już tylko serce.
Czemu tato na to pozwalasz Że co dzień umieram z rozpaczy Że ukrywam ślady ran mi zadanych Już nie mogę znieść więcej Niech Bóg ci wybaczy.
Przecież musi być gdzieś jeszcze niebo Na nim świeci tylko moja gwiazda Ale do nieba tak bardzo daleko I droga do nieba nie każda.
Może szczęścia tylko tyle mieć mogę Ile nieszczęść udźwignąć potrafię Kiedyś zrzucę z siebie przeżyć ciężar I do wyśnionego nieba trafię.
Pr Roman Chalupka i pr Paweł Ustupski |
Małgorzata i Marek Smalec |
Od lewej: Konrad Olszewski, Jolanta Mielczarek, Ola Kiernikowska, Małgorzata Smalec, Maria Bukowska, Jolanta Supel, Andrzej Dorecki, Michał Kempisty, pr Paweł Ustupski, Barbara Dudkowska (pomysłodawca i współtwórczyni koncertu), pr Roman Chalupka |
Łukasz Embart z Sydney planował uczestniczyć w koncercie, ale obowiązki służbowe pomieszały szyki, że nie mógł przylecieć – ale nadesłał list który był odczytany przez Michała Kempisty: "Droga Moniko,
Jestem Australijczykiem polskiego pochodzenia, mam 26 lat, mieszkam w Sydney. Jestem aktorem. Kiedy usłyszałem Twoją historię, wstrząsnęła ona mną do głębi. Nie mogę sobie nawet wyobrazić przez co przeszłaś i co przeżyłaś, a kiedy myślę o swoich problemach wydaje mi się, że nie mam ich wcale.
Ty jesteś dla mnie jedną z największych bohaterek. Jesteś prawdopodobnie najsilniejszą osobą, której nie miałem okazji ani przyjemności poznać osobiście.
Na karcie, którą dla Ciebie wybrałem jest dowód, że to co najlepsze jeszcze kiedyś przyjdzie, a przeszłość zostanie za nami. Możemy wybrać z przeszłości to co sami chcemy. Przeszłość nas nie określa. Ten wybór zależy od nas i Bóg nam go pozostawia.
W moim sercu czuję, że dzięki Twojej wyobraźni możesz zobaczyć wszystko czego zapragniesz. Wyobraź sobie piękną, piaszczystą plażę z kryształowo czystą wodą pod błękitnym niebem. Jeżeli możesz to ujrzeć chociażby przez sekundę, to jest to NADZIEJA. A Ty, stajesz się prawdziwą sobą, bo dokonałaś wyboru, żeby pomimo wszystko widzieć dobrą i piękną stronę życia.I to jest prawdziwe bohaterstwo! Nawet jeżeli Ty w to nie wierzysz – ja wierzę!
Dziękuję Ci za to, że stałaś się dla mnie przykładem absolutnej odwagi najwyższego stopnia. Dla mnie, dla wszystkich kobiet i dla wszystkich ludzi. Z głębokim szacunkiem, miłością i serdecznym pozdrowieniem - Łukasz Embart."
Smutna historia dziecka - Moniki, ale radosne jest to, że mogliśmy uczynić wspólnie coś, co może pomóc w jej ciężkiej doli – choć to tak niewiele.
Bogusław Kot |