Jestem gotów
Zapiał kur po trzykroć z rana nim łzy żalu twarz obmyły by zrozumiał mądry Uczeń że z miłości czerpie siły
Gawiedź krzyczy chce ofiary karmiona nektarem złości nie pojmuje że krzyż znakiem ofiarnej bożej miłości
Rozsypały się srebrniki zbroczone krwią niewinnego konar drzewa przyjął winę chciwością opętanego
Na Golgocie śmierć się śmieje gdy Łotr prosi wybacz Panie szept nadziei krzepi duszę Jestem gotów niech się stanie
Jedno Zmartwychwstanie
Tyle już Wielkich Piątków i Wielkich Sobót było tyle pojednań z Bogiem na duszy ślad zostawiło
Tyle cierpień i bólu zadanych Tobie Panie tyle odejść do Ojca i jedno Zmartwychwstanie
Regina Sobik
|