Dwadzieścia lat temu, w samo święto Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, czyli 24 maja 1994 roku, ks. Henryk Zasiura wymówił zdecydowane „Tak Panie”, odpowiadając na zawołanie samego Chrystusa ”Zostaw wszystko i chodź za Mną”. Od tamtej pory potwierdza to przyrzeczenie każdego dnia, gorliwie sprawując posługę kapłańską. Najpierw tuż po przyjęciu Święceń, przez 8 lat ks. Henryk pracował na parafii w Polsce. W roku 2002 posłany został do Australii - najpierw krótko do Sydney, na kilkumiesięczne zastępstwo w Ashfield, potem do Melbourne, gdzie budowano Świątynię Miłosierdzia Bożego w Keysborough; a następnie przez całe sześć lat pracował w Canberze.
Pod troskliwymi rękami ks. Henryka każdego dnia rozkwitał tamtejszy Polski Ośrodek im Św. Jana Pawła II. I to rozkwitał zarówno pod względem estetycznym – pięknie zadbany Dom i pokazowy ogród; intelektualnym – założona polska biblioteka i przede wszystkim duchowym – zwiększająca się rzesza wiernych, garnących się do polskiego kościoła.
Swój Jubileusz Kapłaństwa wypadło Księdzu Henrykowi obchodzić w Marayong, gdzie już drugi rok służy Panu Bogu i ludziom. Świątynia Matki Bożej wzniesiona tutaj jako wotum wdzięczności za 1 000 lat chrześcijaństwa polskiego, jest miejscem kultu wszystkich Polaków nie tylko z całej Sydnejskiej Metropolii ale także z innych miast Nowej Południowej Walii a nawet całej Australii. Mimo woli, Kapłan z Marayong pośrednio obejmuje swym duszpasterstwem o wiele większy zasięg niż przypisana temu kościołowi terytorialnie parafia.
Nic więc dziwnego, że na Uroczystości Jubileuszowe Księdza Henryka przybyli wierni z najdalszych zakątków Sydney a nawet z Canberry. Organizacją uroczystości zajął się Komitet Pomocy Duszpasterskiej w Marayong, wywiązując się doskonale z tego zadania.
Jubileusz rozpoczęła Msza Św. dziękczynna, kncelebrowana przez Jubilata oraz dwu kapłanów – seniorów: ks. Józefa Kołodzieja, który wkracza już w 55. rok kapłaństwa oraz ks. Stanisława Lipskiego, który pełni posługę kapłańską tylko o 10 lat krócej.
Kościół wypełnili licznie zebrani wierni. Pierwsze rzędy ławek zajęły dzieci z polskiej szkoły.Trzymając w rączkach po czerwonej róży, siedziały pod troskliwą opieką swojej nauczycielki, pani Grażyny Konarskiej oraz dyrektorki Polskiej Szkoły – Sr Grażyny Rocławskiej. Obydwa, przypadające na tę niedzielę czytania z Pisma Świętego, wykonała z doskonałą dykcją, młodziutka parafianka Abigal Latecka. Abigal to także wychowanka polskiej szkoły. Obecnie kończy z wielkim sukcesem 10 klasę w Ashfield.
Homilię wygłosił ks. Stanisław Lipski. Mówiąc bardzo serdecznie o Jubilacie, kaznodzieja podkreślił tajemnicę daru powołania kapłańskiego, przytaczając kilkakrotnie słowa Św. Jana Pawła II. Komunii Św., do kórej licznie przystąpili wierni, udzielali wszyscy trzej Kapłani.
Po zakończeniu Mszy Św do ołtarza podeszły dzieci, aby wręczając Księdzu różę, wyrecytować pięknie przygotowane wierszyki z życzeniami.
|
|
|
Potem przyszła kolej na Panie z Rady Duszpasterskiej, które w bardzo serdecznych słowach podziękowały księdzu Henrykowi za tyle dobra jakie wniósł do parafii w Marayong.
Na zakończenie, Pani Maja Kędziora zaintonowała pieśn z życzeniami. Cały kościół podchwycił, śpiewając ile tylko sił w gardle i powietrza w płucach „...i zdrowia i szczęścia i błogosławieństwa przez ręce Maryi ...” Kiedy kończono ostatnią zwrotkę, Jubilat w asyście obydwu Księży i służby ołtarza, dostojnie udał się do zakrystii. Cała świątynia zdawała się być skąpana promieniami majowego słońca, co dodawało jeszcze splendoru tej radosnej uroczystości.
Po zrobieniu kilkunastu pamiątkowych zdjęć, świętujący orszak udał się do sali Św. Jana Pawła II. Tam za chwilę miała się odbyć prawdziwie polska uczta. Z kuchni dochodziły już smakowite zapachy. Czekano jeszcze tylko na kilku księży, którzy po odprawieniu południowych Mszy św. w swoich Ośrodkach mieli za chwilę przybyć do Marayong.
Na dużym ekranie podziwialiśmy całą serię fotografii księdza Henryka oraz zdjęć robionych przez niego. Aby się nikomu czekanie na obiad nie dłużyło, na stołach stały koszyczki z polskim chlebem, ceramiczne rynienki z prawdziwym domowym smalcem (pycha! – czy to prawda, że ks. Henryk sam usmażył te delicje?) oraz domowe, kiszone ogórki. Oczywiście były też i napoje – wina oraz woda.
Za chwilę do biesiadujących dołączyli ks. Tadeusz Przybylak z Ashfield, ks. Krzysztof Chwałek z Cabramatta , ks. Antoni Dudek z Bankstown oraz dwu Ojców Paulinów z Berrima. Księża wraz z Siostrami Zakonnymi z Marayong zajęli miejsca przy honorowym stole. Sprawnie podano smakowicie przygotowany obiad, a potem pączki.
Jak zwykle niezastąpiona Pani Urszula Lang przywiodła swoich tancerzy z ‘Lajkonika’, którzy ubogacili tę uroczystość pełnymi wdzięku i kolorystyki tańcami.
Na środek sali wniesiono nakryty haftowanym obrusem stoliczek, a na nim olbrzymi tort – uroczystość Jubileuszu zbiegła się bowiem z urodzinami ks. Henryka. Składano życzenia, śpiewano sto lat, wygłaszano okolicznościowe przemówienia. Nie sposób przytoczyć tutaj wszystkich pięknych słów jakie wypowiedziano pod adresem Jubilata. Jedno jest pewne, ks. Henryk Zasiura, to człowiek wielkiego serca i przeogromnej pracowitości. Szczerym, serdecznym uśmiechem potrafi sobie zjednywać nawet tych wydawałoby się nieprzejednanych. To prawdziwy przyjaciel i powiernik rezydentów Domu Opieki. To wzór dla młodzieży i dobry duch dla polonijnej dziatwy. To przede wszystkim Kapłan, który każdego dnia udowadnia, że poprzez ludzi służy Bogu, który go wybrał.
|
|
|
Niejedna łza wzruszenia zakręciła się w oku, kiedy pani Maja Kędziora zaintonowała Barkę. I znowu sto parę osób, jak jeden zgodny chór podchwyciło: „...O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś, Twoje usta dziś wyrzekły me imię, swoją barkę pozostawiam na brzegu...”
Ta melodia brzmiała nam jeszcze w uszach, kiedy po zakończonej uroczystości rozchodziliśmy się do samochodów. Wiatr lekko poruszał umieszczonym na szczycie kościoła portretem Św. Jana Pawła II, sprawiając wrażenie, że i on nam błogosławi w takt ulubionej swojej melodii. Odjeżdżając zabieraliśmy do domów nie tylko wspomnienie pięknej uroczystości Jubileuszu ks. Henryka, ale także przesłanie Naszego Ojca Świętego, umieszczone tuż pod Jego portretem: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”.
Marianna Łacek
|