Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
6 sierpnia 2014
Sanatorium “Marconi”
Witold Łukasiak. Fot. Piotr Kaleta

„Po zdrowie i relaks” zaprasza do Polski „Uzdrowisko Busko-Zdrój” S.A. Walory klimatyczne i zasoby naturalnych wód leczniczych, zabiegi balneologiczne, fizjoterapeutyczne i relaksyjne oraz opieka lekarska skutecznie leczą schorzenia reumatolgiczne, neurologiczne, dermatologiczne, ortopedyczne i kardiologiczne. Leczenie uzdrowiskowe pobudza naturalne mechanizmy obronne organizmu, sprzyja uzyskaniu równowagi psychofizycznej, poprawia ogólną kondycję. Zachęca ulotka. Jest to prawda, o czym mogłem się przekonać osobiście.

W Sanatorium „Marconi” w Busku przebywałem w lipcu przez trzy tygodnie. W Melbourne, niosąc karton VB, z trudem wchodziłem na swoje pierwsze piętro, musiałem opierać się na poręczy schodów. Przeszkadzał ból kręgosłupa i kolan. Czasowo mieszkam na szóstym piętrze w Warszawie. Traf chciał, że popsuła się winda. Co prawda dosyć szybko naprawiono, ale kilka razy musiałem wejść po schodach. Dobrze się złożyło, że po pobycie w „Marconim”. Nie było problemu. Wspiąłem się nawet ze skrzynką piwa, nie powiem, że jak kozica, ale bez użycia poręczy, bo ręce miałem zajęte. Zarezerwowałem pobyt w „Marconim” powtórnie. I wydaję mi się, że po powrocie do Melbourne, wchodząc na swoje piętro, będę przeskakiwał po dwa stopnie.

Sanatorium „Marconi” zostało oddane do użytku 1 czerwca 1836 roku. Obiekt zbudował Henryk Marconi, jeden z najbardziej znanych architektów w XIX wieku. Urodził się w 1792 roku w Rzymie, zmarł w Warszawie w 1863 roku. Pozostawił po sobie wiele wspaniałych pomników architektury m.in. Hotel Europejski w Warszawie, Dworzec Kolei Warszawsko – Wiedeńskiej, Bazar i Szpital św. Łazarza w Warszawie, pałac Wielopolskich w Chroborzu, kościół św. Karola Boremeusza na Powązkach i in. Projektował w stylu elektycznym, czerpiąc wzory z gotyku oraz renesansu rzymskiego i florenckiego. W późniejszych latach zaczął przeważać neoklasycyzm. Polskę uważał za swoją drugą ojczyznę. Tu się ożenił z Małgorzatą z Heitonów i miał z nią sześcioro dzieci uzdolnionych artystycznie.


„Łazienki”, bo tak wtedy obiekt nazwano, Marconi wybudował wzorując się na starorzymskich obiektach użyteczności publicznej. W rzucie ma kształt litery T i składa się z wysokiego korpusu głównego i dwóch kolumnadowych skrzydeł bocznych zakończonych piętrowymi oficynami. Na początku lat pięćdziesiątych XX wieku przeprowadzono kapitalny remont, skrzydła boczne parterowe zastąpiono piętrowymi z zachowaniem starej architektury kolumnad. Na piętrach urządzono pokoje dla kuracjuszy. Przy okazji zamieniono salę balową na salę koncertową m.in. zamurowując wejścia do dawnych kabin i umieszczając w tym miejscu dekoracyjne lustra. Po obu stronach ścian, pomiędzy lustrami na kolumnach ulokowane są popiersia bogów rzymskich. W sali tej prawie codziennie odbywają się koncerty głównie muzyki poważnej, chociaż często usłyszeć można melodie operetkowe. Gościły w niej sławne orkiestry oraz gwiazdy estrad polskich i światowych.

Wejście główne to wysunięty korpus z ryzalitem frontowym, który ma otwarty portyk arkadowy, wsparty na kolumnach w stylu korynckim. Wchodzi się bezpośrednio do pijalni wód mineralnych, gdzie znajdują się kolumny z głowicami korynckimi, przykryte ozdobną kopułą z galeryjką, tworzące bramy w czterech kierunkach. Na wprost do sali koncertowej, przed którą stoją gipsowe posągi Orfeusza i Eurydyki, na lewo do pomieszczeń zabiegowych, na prawo do pokoi kuracjuszy.


Piękny park zdrojowy, którym otoczone jest sanatorium, zaprojektował prawie dwieście lat temu ogrodnik planista Ignacy Hanusz.

„Marconi” oferuje prawdziwy Dar Natury: unikalne wody lecznicze siarczkowe i solankowo – jodkowe. Także, w zakładach przyrodoleczniczych, około osiemdziesięciu przeróżnych zabiegów leczniczych jak: kąpiele (także suche), peloidoterapię (leczenie borowiną), masaże (np. klasyczny, z podczerwienią, wibracyjny, podwodny, z kamieniami, hydromasaż w piwie, czekoladowy i in.), kinezyterapię, hydroterapię, światłolecznictwo, elektroterapię, ultrasonoterapię, magnetoterapię, aerozoloterapię (inhalacje), termoterapię (np.kriosauna ogólnoustrojowa polega na kilkuminutowym przebywaniu w temperaturze minus 130 C. Zabieg zalecany w chorobach narządu ruchu: działa przeciwbólowo, spowalnia procesy starzenia, zwiększa odporność organizmu, wspomaga walkę z nadwagą i cellulitisem, przyspiesza restytucję powysiłkową) oraz wiele innych. Zabiegi przepisuje lekarz, po badaniu w pierwszym dniu pobytu.

Nie sposób szczegółowo opisać nawet kilku zabiegów, ale warto wiedzieć jak na przykład wygląda kąpiel siarczkowa, która trwa kilkanaście minut.

W wannie z ciepłą, świeżo nalaną wodą siarczkową czerpaną bezpośrednio ze żródeł mineralnych, należy zająć pozycję półleżącą i nie wykonywać zbędnych ruchów, gdyż zawarte w wodzie biologicznie aktywne związki siarki: jon siarczkowy, wodorosiarczkowy, siarka koloidalna, oraz inne cenne składniki (wapń, magnez, potas, jod, brom) łatwo się ulatniają. Absorbowane przez skórę przenikają do tkanek organizmu. Zdeponowane w tkankach okołostawowych regenerują tkankę łączną. Poprawiają mikrokrążenie w tkankach, zwiększają wchłanianie ognisk zapalnych. Poprzez pobudzenie kory nadnerczy działają przeciwzapalnie i przeciwbólowo. Wody siarczkowe są skuteczne w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów, zesztywniającego zapalenia stawów kręgosłupa, osteoporozy, chorób zwyrodnieniowych stawów i kręgosłupa, dyskopatii, zespołów bólowych kręgosłupa, neuralgii. Obniżają poziom cholesterolu, cukru, kwasu moczowego wspomagając leczenie chorób metabolicznych (miażdzyca, cukrzyca, dna moczanowa). Odbudowują chrząstkę, poprawiają ruchomość stawów, a także wiązadeł, ścięgien i mięśni.


Jest to jedyny minerał, który potrafi walczyć z chorobami skóry. Głębokie oczyszczanie z równoczesnym działaniem odnawiającym tkanki, właściwości bakteriobójcze, przeciwgrzybicze, przeciwpasożytnicze i antyalergiczne pomagają w leczeniu wielu chorób dermatologicznych. Są skuteczne w łuszczycy dzięki właściwościom złuszczającym i redukcyjnym. Dają piękną cerę, lśniące włosy i zdrowe paznokcie.

Zabieg jest silnie bodźcowy, po którym polecany jest półgodzinny odpoczynek w pozycji leżącej, a także co najmniej przez dwie godziny powstrzymanie się od wzięcia prysznicu, mimo że zapach siarki nie jest zachęcający. O dobroczynnym działaniu wód siarkowych wiedzieli już średniowieczni medycy i polecali kąpiele. Jak notują miejscowe kroniki do wód przyjeżdżała królowa Jadwiga i dodają nieśmiało, że z mężem Władysławem Jagiełło. Zatrzymywali się w miejscowym klasztorze. „Markoniego” jeszcze nie było.

Rocznie przez uzdrowisko przewija się kilkadziesiąt tysięcy kuracjuszy. Przyjeżdżają także z zaganicy. Przy stoliku, podczas posiłków rozmawiałem z p. Darkiem ze Szwajcarii i p. Kazimierzem Wierzbickim z Chicago. Obydwaj przyjeżdżają systematycznie od kilku lat. Poznałem także krajankę z Adelajdy p. Halinę Walega-Burnat i p. Annę ze Szwecji. Panie, podobnie jak ja, były pierwszy raz, ale wybierają się w przyszłym roku.


Sanatoria w Busku – Zdroju zapraszają po zdrowie i relaks. Co prawda nie zapraszają po przygodę, ale tradycyjnie przygoda zawsze była wpisana w atmosferę wczasów czy uzdrowiska.

Szczegółowe informacje podaje strona internetowa www.uzdrowiskobusko.pl

Witold Łukasiak

lukasiak_witold@yahoo.com

Zdjęcia: Piotr Kaleta