FANDANGO.Pod tak zwodniczym tytułem ( nie mylić z kadencją zwodniczą!) odbył się – 17 października - piękny koncert renomowanego zespołu The Sydney Consort , jak zwykle w Balmain. Fandango – jeśli kto nie słyszał – jest nazwą hiszpańskiego tańca w żywym rytmie z akompaniamentem gitary i kastanietów. Ale zwodniczość tytułu polega na tym, że koncert nie był jednak poświęcony wyłącznie tej formie tanecznej, reprezentowanej wyłącznie słynnym fandango, utworem ojca Antonio Solera w mistrzowskim wykonaniu Moniki Kornel ( klawesyn). Program wieczoru objął bogaty wachlarz kompozycji muzków hiszpańskich, tworzących na przestrzeni trzech stuleci, bo od wieku XVI-tego do połowy XVIII-tego wieku.
Muzyka hiszpańska zwykle przyciąga wielu melomanów, nie inaczej było i tym razem i kościół Św.Augustyna wypełniony drżał w rytmach iberyjskich. Atrakcyjność tej muzyki zawdzięczamy głównie wpływom arabskim, nie wyeliminowała ich rekonkwista półwyspu, zakończona w r. 1492 AD. Mauretańskie melizmaty, predylekcja do instrumentów szarpanych ( gitara, harfa) czy dramatyczne spięcia melodyczne, także pasja przenikająca tę muzykę, zwłaszcza w utworach wokalnych, porywa słuchaczy. I to właśnie utwory wokalne były dominantą koncertu.
Taki program sprawił, że gwiazdą wieczoru stała się Nadia Piave ( sopran), która zaśpiewała wspaniale szereg villancicos ( Cererols, Fuenllana, Pisador, Juan del Encima ), pieśni i arie ( Anonimo, Terradellas). Bez przesady można powiedzieć, że to Nadia Piave ( Australijka włoskiego pochodzenia ) zgalwanizowała audytorium owymi villancicos ( piosenkami popularnymi w wieku XV/ XVI-tym). Ich teksty hiszpańskie ( wraz z angielskim tłumaczeniem ) zamieszczono w programie, zatem można było śledzić słowa – jeśli ktoś musiał – tych śpiewanych erotyków, których gracja i subtelność były synonimem iberyjskości, nasyconej wibrującą namiętnością. Vos me matastes...En la fuente del rosel...Mas vale trocar... – kiedy doczekamy się CD z tego wieczoru ? To będzie nagranie sezonu 2014!
Nie od wczoraj znamy mistrzowski poziom zespołu Stana i Moniki Kornelów, w koncercie hiszpańskim ich rolą był też akompaniament, co również wymaga wielkiej sztuki. Skrzypce Stana Kornela, kalwesyn Moniki i perkusja Jessa Ciampy były jednak równorzędnym elementem hiszpańskiego żywiołu w popisach Nadii Piave i drugiej gwiazdy wieczoru – harfistki Verny Lee, rodem z Singapoore. Błysnęła wyrafinowaną techniką w utworach solowych ( A.de Cabezon, L.Ruis de Ribayaz) i w koncercie A-dur Antonio Solera, zagranym wspólnie z Moniką Kornel ( klawesyn).
Wieczór rozpoczynały i kończyły utwory instrumentalne Gaspara Sanza ( 1640 – 1710). Ich styl intrygował, albowiem pobrzmiewały w nim tony renesansowe, choć zostały skomponowane w epoce uznawanej chronologicznie za barokową na kontynencie europejskim. Tłumaczy się to pewnym kulturowym opóźnieniem Hiszpanii, zajętej długo rekonkwistą, a mniej muzyką czy literaturą, co potwierdza stare przesłowie: Inter arma silent Musae ( podczas wojny milczą Muzy). Niemal wszyscy kompozytorzy, prezentowani w tym koncercie, to księża. Obala to ciemną wizję Hiszpanii, przedstawianej czasem jako ofiarę Inkwizycji i kościoła, a ukazuje jak bardzo afirmacja życia i zmysłowości, miłości także doczesnej, przenikała kompozycje tych muzyków w sutannach. Koncert Fandango ( z Balmain 17 października ) będzie perłą płyt CD w kolekcji zespołu The Sydney Consort.
Marek Baterowicz
|