PO MECZU
Leży na dechach Bronek - gajowy, jeszcze nie wierzy, że już ma z głowy pałac, zaszczyty, hołdów naręcza, życzliwe media, nawet Nałęcza.
Bo choćby przyszło pięciu Michników, dziesięciu Lisów i Olejników, oraz dywizjon wprost z WSI nic nie poradzi, klęska u drzwi.
Publika woła: niech się nie męczy, niech ktoś przytomny rzuci mu ręcznik, niechaj wyjeżdża do Ruskiej Budy, koniec obciachu, my chcemy Dudy!...
www.blogpress.pl
Wiersz na YouTube w 26 minucie filmu
|