W tym roku przypada 25 rocznica powstania „Lajkonika” – zespołu pieśni i tańca pełniącego ważną rolę w promowaniu i pielęgnowaniu polskiej kultury wśród społeczności australijskiej.
Główna uroczystość obchodów jubileuszu już za nami. Wypełniona sala Klubu Polskiego w Ashfield świętowała w sobotni wieczór 30 maja 2015 roku srebrny jubileusz „Lajkonika”. Bal jubileuszowy pomyślany był jako retrospekcja nad minionymi latami, uzupełniona o wideoprojekcję, występy i nakreślenie wizji na przyszłość. Motywem przewodnim był kolor srebrny z dodatkiem czerni i polskich barw narodowych, co znalazło odzwierciedlenie w dekoracji sali.
Na uroczystości obecnych było wielu zacnych gości a m.in. Dorota Preda - wicekonsul RP w Sydney, Scott Lloyd – Lord Mayor Parramatty, ks. Tadaeusz Przybylak, Richard Borysiewicz - prezes Klubu Polskiego w Ashfield, dr Kaja Łukasiewicz, Stefan Wisniowski i Anna Pacewicz z Kresy-Siberia Foundation, Krzysztof Bajkowski - Bumerang Polski, Bogumila Filip - John Paul II Music Ensemble i Puls Polonii, Maria i John Grabski, Teresa Wroblewska (prezeska ) i Halina Borysiewicz (choerograf) zespołu Syrenka, Dorota Banasiak - Radio SBS , Witold Skonieczny – klub „Polonia”. A z „Lajkonika” Urszula Lang (założyciel i dyrektor artystyczny), Konstancja Kotowski (dyrektor muzyczny) jak i obecny zarząd: Kasia Dąbrowska (skarbnik), Kamila Lesniewicz, Ola Kotarski, David Chorobski i Joanna Krol.
Status gościa honorowego należy się także całemu zespołowi, bo to przecież ich święto. Ale na pewno wypada wyróżnić tych co są z „Lajkonikiem” najdłużej. Przede wszystkim Joannę Krol, która jest w zespole od pierwszych dni i nie tylko tańczy ale i asystuje mamie Urszuli w prowadzeniu zajęć. To też jest przecież jej osobisty jubileusz, choć skromnie przemilczany. David Chorobski z kolei rozpoczął przygodę z „Lajkonikiem” mając lat 7 i, będąc przykładem zaangażowania i dążenia do perfekcji, kontynuuje ją do dnia dzisiejszego, już 18 lat.
Oczywiście, jak na taką uroczystość przystało, byli obecni profesjonalni fotografowie w osobach Bogumiły Filip i Krzysztofa Bajkowskiego, którzy uwieczniali przebieg uroczystości.
Honory konferansjera i gospodarza wieczoru pełnił Darek Paczyński w towarzystwie Asi Lunarzewskiej i jej zespołu muzycznego. Prowadzący, przypominając historię zespołu po polsku i angielsku, skłonili gości do odbycia podróży w czasie, dokonania retrospekcji, przywołania wspomnienń i refleksji. Dalej, jak to w zwyczaju bywa, nastąpiły okolicznościowe przemówienia. Po chwili przerwy, jakby nieśmiało, zaczęły rozbrzmiewać dźwięki znanej melodii. Za nim goście zorientowali się o co chodzi, do sali balowej majestatycznymi, posuwistymi krokami dosłownie wpłynęły na parkiet jedna za drugą pary w barwnych ludowych strojach. Wkrótce wszystko wyjaśniło się.
Przyszedł bowiem czas na poloneza by, zgodnie z polską tradycją, rozpocząć bal dostojnie, z wdziękiem i gracją. Następnie po sali rozniosła się pieśń „Piękna nasz Polska cała” w wykonani duetu Gabrysia Zychowska i Amelka Gnatek, wspomaganych przez zespół i salę.
|
|
|
Dziękczynne wystąpienie Urszuli Lang: W Imieniu calego Zespolu i tez wlasnym, chcialabym serdecznie podziekowac:Wszystkim gosciom za przyjscie na nasz Bal,
Fundacji Bluma - za Grant w wysokości $2,000;
Panu Ambasadorowi, Pawlowi Milewskiemu, za piekny list z Gratulacjami (wydrukowany w Ksiazeczce Pamiatkowej);
Darkowi Paczynskiemu i Dorotcie Banasiak za fantastyczna Konferansjerke na Balu;
Klubowi Polskiemu Ashfield za pomoc, promocje, i discount za wynajecie sali;
Polonez Smallgoods za sponsorstwo, i za pyszne wedliny;
The Cheesecake Shop, Guildford, za wspanialy tort, i sponsorowane ciasto na deser; Pani Dr Kaji Lukaszewicz za donacje $200 dla Zespolu;
Panu Witkowi Skoniecznemu za piekne nowe logo dla Zespolu;
Asi Lunarzewskiej i Damianowi, za piekne granie i zniżkę w honorarium; słowa wdzięczności kieruję do mediów:
Pulsu Polonii, Bumeranga, Radia SBS,
do Pana Zdzislawa Radziszewskiego za Video i za miłą obecność, Pani Bogusi Filip za piekne zdjecia i również za obecność, Pana Lukasza Swiatek za pomoc w projektowaniu "Program Booklet",
Pana Piotrusia Smolika za pomoc z muzyką dla Zespolu.
Rowniez za obecnosc na naszym balu - Pani Dorota Preda - Vice Consul RP, Ks. Tadeusz Przybylak,burmistrz Parramatty Councillor Scott Lloyd, Stefan Wisniowski i Anna Pacewicz from Kresy-Syberia Fundacji, Prezes Klubu Ryszard Borysiewicz z Zona, Teresa Wroblewska (Prezeska Syrenki), Halina Borysiewicz (Choreograf w Malej Syrence), Marysia Grabska (byly Prezes Lajkonika) z Mezem Johnem, wszystkim przyjaciolom z dawnych Zespolow - z Kadry Syrenki z roku 1970-1973 (do ktorej nalezalam), z Warszawskiej Syrenki z Bankstown (pod dyrekcja Jozefa Walczaka), i z Mazurow, tez z Bankstown (pod dyrekcja Pani Marysi Lusik).
Za szczere zyczenia, piekne kwiaty i czekoladki - Zespolom Syrenka Sydney, Tatry Adelaide, Kujawy Sydney, Polonez i Lowicz, Melbourne.
Jestesmy caly czas pod wrazeniem po naszej imprezie i za wszelka pomoc i zyczliwosc okazaną nam przez wielu ludzi i różne organizacje w trakcie przygotowań i celebrowania tej uroczystości. Uwaga! Video bedziemy sprzedawac jako dalsze "fundraising". Bedzie do nabycia na zabawach i koncertach Lajkonika planowanych w Marayong i w Polonia Sports Club, we Wrzesniu br. Zapraszamy! Urszula Lang
Dyrektor Artystyczny Zespolu Piesni i Tanca "Lajkonik"
|
|
|
Jeszcze nie przeminęły echa pieśni a już młodsi i starsi tancerze „Lajkonika” przystąpili do zaprezentowania kilku tańców z bogatego repertuaru dając pokaz swojego kunsztu i możliwości. Na początek w polski folklor ludowy wprowadziła nas grupa starsza układami tańców i pieśni „Przepióreczka” i „Oberk”. Następnie grupa młodsza z Marayong odtańczyła Obereczka a rówieśnicy z Liverpool przedstawili Tańce Rzeszowskie. Na koniec najbardziej doświadczeni tancerze w opoczyńskich kolorowych pasiakach uraczyli biesiadników Tańcami Opoczyńskimi. Wiązanką bardzo żywiołowych, siarczystych oberków, pełnych zawirowań i przytupów, przeplatanych spokojniejszymi rytmami kujawiaka i przyśpiewkami, przenieśli nas na kilkanaście minut pod polskie strzechy.
Nie przesadzę jeśli powiem, że zawirowało nam się w łepetynach, i co ciekawe, że nie od polskiej wódeczki, ale od tempa w jakim te tańce zostały wykonane. Aż dziw, że biesiadnicy usiedzieli na miejscach, bo nogi same rwały się do pląsów. No ale z drugiej strony jak tu nadążyć za tymi wirującymi mistrzami tańca ludowego.
Ale na rozpamiętywanie tego spektakularnego pokazu nie było czasu jako, że nadeszła pora na podziękowania i kwiaty. Urszula Lang, założyciel zespołu w 1990 roku, Dyrektor Artystyczny i choreograf, podziękowała wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesów Lajkonika w minionych 25 latach. Nie było wręczania orderów ale padło wiele ciepłych słów, podsumowujących te lata i w tym momencie niejedno oko zaszkliło się łezką wzruszenia.
Odczytany został list gratulacyjny od pana Pawła Milewskiego, Ambasadora RP w Australii, i życzenia od walczącego z rakiem ks. Krzysztofa Chwałka. Pojawiło sie też na scenie wielkie pudło czekoladek dostarczone aż z Adelajdy od zespołu „Tatry”.
Ukoronowaniem tej części było przemówienie, które Victoria Hospodaryk przygotowała i wygłosiła w imieniu członków i sympatyków zespołu. Wystąpienie to zaskoczyło wszystkich, bo jako niespodzianka dla pani Uli, nie było umieszczone w programie. Vicki włożyła w prezentację tyle werwy, tyle enuzjazmu i tyle uczucia, że przykuła uwagę wszystkich tak, że gwarna już sala uciszyła się na ten moment. Vicki świetnie w swoich słowach oddała to, co wszyscy myślimy i czujemy. Zresztą oddajmy głos autorce i przeżyjmy to jeszcze raz:
“As you all know, tonight we celebrate a very special occasion in Lajkonik’s rich history. 25 years of being together is a long time, in fact most of our dance group weren’t even born let alone dancing when Lajkonik first formed in 1990. There is however one person who has stood by this group from the very first days of discussion of forming a new Sydney based dance group till today’s special occasion 25 years later, and that is of course the soul organiser, director, teacher and motivator of our group, Pani Urszula Lang.
It’s a well-known fact to anybody who knows Pani Ula that she practically lives and breathes for this group. An outstanding dancer herself, who has learnt from some of the very best of this unique art form, Pani Ula strives to not only teach us the steps to a variety of different dances, but help carry on the Polish tradition within our own Australian lives. She is a highly dedicated person, having to travel sometimes up to 2 hours three times a week from her Avalon home in order to run senior group and junior group rehearsals in both Marayong and Liverpool, as well as attend our frequent performances held all over the Sydney region.
I don’t know how she does it, but on top of all this Pani Ula manages to balance both her private and work lives, and still manages to turn up to every practice positive and innovative. Nothing ever seems too much of a challenge for her, and it is because of this that Lajkonik has managed to push on through 25 years. And it is for this dedication and motivation that on behalf of all members and ex members of Lajkonik, dancers, parents and friends, I thank you, Pani Ula, for all the time and effort you have put into ensuring that Lajkonik always looks its best over the past 25 years. We are all so appreciative, and we hope that you will continue to put in the same amount of effort to ensure Lajkonik’s success in the future. As you said yesterday, even if you don’t think you’ll be around for 25 more years, I can guarantee you that the appreciation of our culture you have given to us will carry on for many years to come. Thank you once again and I hope you enjoy tonight.”
|
|
|
Po części oficjalnej i gorącym posiłku biesiadnicy nabrali sił i sami zaczęli puszczać się w tany, choć z początku niesmiało, mając wciąż w pamięci wyczyny taneczne „Lajkonika”. Tancerze zaś, po swoich występach, przebrali się w ‘cywilne’ stroje i zmienili aparycję skutkiem czego trudno było rozpoznać co poniektórych pośród bawiącej się gawiedzi.
No i nadszedł czas na tort. Utrzymany w biało-czerwonych barwach z świetnie wkomponowanym logo Lajkonika zaprojektowanym na jubileusz przez Witka Skoniecznego, prezentował się bardzo okazale. Zespół odśpiewał Hymn Lajkonika i Joasia Król z Davidem Chorobskim dokonali uroczystego podzielenia tortu, który okazał sie nie tylko piękny, ale i smaczny. Przez dalszą część wieczoru band przygrywał to tańca skoczne kawałki, tak że biesiadnicy hulali, że hej aż do samego końca, czyli do pierwszej po północy.
Wyrazy uznania należą się tym wszystkim, którzy włożyli wiele czasu i serca w przygotowanie tej imprezy. Specjalnie podziękowanie dla sponsorów: Blum Foundation, Bumerang Polski, Polski Klub w Ashfield, Witek Skonieczny, Cheeskake Shop, dr Kaja Łukaszewicz, Polonez Small Goods, Puls Polonii i Radio SBS.
Jestem przekonany, że wszyscy Uczestnicy Balu wyśmienicie się bawili, bo naprawdę było wesoło, smacznie, rodzinnie i niepowtarzalnie. Nie watpię, że Jubileusz ten pozostanie na zawsze w naszych sercach i miłych wspomnieniach.
Wszystkim z Państwa, którzy świętowali z „Lajkonikiem” Jubileusz 25-lecia istnienia, serdecznie dziękujemy!
Przy tej okazji wypada podziękować tym wszystkim, którzy na balu nie byli a w jakikolwiek sposób przyczynili sie do budowy, rozwoju i sukcesów „Lajkonika” przez minione 25 lat. A było ich sporo bo przez szeregi zespołu przewinęło się przeszło trzysta dzieci i młodzieży, nie licząc ich rodzin.
Bal przeminął i zespół wraca do twardej rzeczywistości i intensywnych przygotowań do PolArt 2015 w Melbourne, by na koniec grudnia być w jak najlepszej formie i godnie reprezentować Polonię sydnejską. A pracy jest dużo by przygotować nowe układy, szlifować stare i podnosić indywidualne umiejętności tancerzy. Każdy taniec wymaga innych kroków i układów, przy akompaniamencie charakterystycznej muzyki i przyśpiewek, co wymaga wielkiego nakładu pracy i odpowiednich środków finansowych na wykreowanie kilkunasto-minutowego występu. Musi też znaleźć jak najszybciej nowe miejsce na przechowywanie swoich cennych i kosztownych kostiumów.
„Lajkonik” ma solidne fundamenty i jest w dobrych rękach więc o przyszłość jak na dziś nie trzeba się martwić. Ale aby w tym się upewnić zasięgnąłem opinii starego bacy (górala znaczy się), co to już nie jednego w życiu doświadczył i jest znany z przepowiadania przyszłości. O to co mi odpowiedział:
„Panocku, dzieki z całego serca za to co robita. A nie trzeba sie boć o Lajkunika, bo młode pokolyni już też kyrpce łobuwo i tańcuje. Podziw i głęboki ukłón mojigo starego grzbietu ku tym, co poświęcajóm swój czas, aby nas obogacili. Aby my nie zapómnieli, kaj sóm nasze korzynie. Pómbóczek zapłać.”
I tym optymistycznym akcentem zakończę moją relację z tego udanego wieczoru.
Jerzy Kortynski
|