Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
9 lipca 2015
Protest przeciw udziałowi Prezydenta RP
w celebracjach ku czci Stauffenberga

Reduta Dobrego Imienia apeluje o podpisanie petycji w sprawie uczestnictwa prezydenta B. Komorowskiego w uroczystościach ku czci Clausa von Stauffenberga, pod którym podpisali się już m. in.: prof. dr hab. Anna Gruszczyńska-Ziółkowska - AKO Warszawa, dr Justyna Kozłowska - AKO Warszawa, dr hab. Marek Gutowski - AKO Warszawa, prof. dr hab. Stanisław Mikołajczak- AKO Poznań, prof. Józef Medard Namysłowski - AKO Warszawa, prof. Andrzej Nowak - Uniwersytet Jagielloński, dr Józef Orzeł – Prezes Klubu Ronina, prof. Włodzimierz Pańków - Akademia Leona Kożmińskiego, Maciej Pawlicki - producent filmowy, dr hab. Krystyna Pawłowicz - Poseł na Sejm, AKO Warszawa, red. Tadeusz - Płużański- Prezes Fundacji "Łączka", dr Jan Rempała- AKO Warszawa, prof. Artur Świergiel - AKO Warszawa, Maciej Świrski - Prezes Reduty Dobrego Imienia, dr hab. inż. Krzysztof Weiss - AKO Warszawa, red. Aleksander Wierzejski - Radio Wnet, red. Marcin Wolski - Prezes Warszawskiego Oddziału SDP, prof. Andrzej Zybertowicz - Uniwersytet Mikołaja Kopernika".

Jak wyjaśnia Reduta, "Prezydent Bronisław Komorowski wziął udział w uroczystości ku czci Clausa von Stauffenberga, człowieka, który został przez niemiecką propagandę wykreowany za symbol niemieckiego "ruchu oporu" podczas II wojny światowej. Tymczasem prawda jest taka, że żadnego ruchu oporu nie było, były pojedyncze przypadki wystąpień przeciwko zbrodniczemu reżimowi, takie jak Sophie School, działającej z pobudek chrześcijańskiego humanitaryzmu, za co została skazana przez trybunał ludowy III Rzeszy na śmierć. Niemcy z entuzjazmem przyjmowali Hitlera. Claus von Stauffenberg był czynnym oficerem Wehrmachtu w momencie najazdu na Polskę i brał udział w tej napaści. Już tylko z tego powodu prezydent Polski nie powinien brać udziału w takich uroczystościach.

Claus von Stauffenberg dokonał w 1944 roku zamachu na Adolfa Hitlera w momencie, gdy okazało się, ze klęska Rzeszy Niemieckiej jest nieuchronna i usunięcie Hitlera miało być droga do pertrakcji z aliantami zachodnimi dla utrzymania zdobyczy na wschodzie - z granicą Niemiec z 1914 roku. Nie było w jego działaniu śladu motywacji humanistycznych czy chrześcijańkich, lecz jedynie chęć utrzymania zdobyczy Niemiec.

Dla Stauffenberga nie było w Europie miejsca dla wolnej Polski. O Polakach wyrażał się w sposób rasistowski i pochwalał niewolniczą pracę Polaków na rzecz Niemiec, tak jak w liscie do żony z 4 września 1939 roku: "miejscowa ludność to niewiarygodny motłoch, bardzo dużo Żydów i mieszańców. Wokół czuje się nadzwyczajną nędzę. Jest to naród, który, aby dobrze się czuć, najwyraźniej potrzebuje batoga. Tysiące jeńców przyczynią się na pewno do rozwoju naszego rolnictwa. Niemcy mogą wyciągnąć z tego korzyści, bo oni [Polacy i Żydzi] są pilni, pracowici i niewymagający".

Słowa tego listu wskazują, że ten niemiecki oficer był rasistą. Jak widać z powyższego cytatu uważał samego siebie i naród niemiecki za "wyższą rasę” (Herrenvolk – naród panów), wyznawał obłędną ideologię rasową i akceptował pracę niewolniczą podbitych narodów na rzecz Niemiec. Stauffenberg brał udział w ludobójczej wojnie wywołanej przez Niemcy przeciwko Narodowi Polskiemu i przeciw Żydom, obywatelom Rzeczypospolitej. Uczczenie tej ponurej postaci przez Prezydenta Bronisława Komorowskiego stało się uwiarygodnieniem niemieckiej polityki historycznej, a w oczach świata, nie znającego prawdy, kolejnym dowodem na to jakoby w Niemczech okresu II Wojny Światowej istniał znaczący antyhitlerowski ruch oporu, co jest oczywistym kłamstwem."

Kliknij, przeczytaj i podpisz