Bezgranicznym tupetem popisała się pani premier Kopacz wzywając do debaty przedwyborczej Jarosława Kaczyńskiego. Otóż nasza robotna rusałka ( co kiedyś przekopała miejsce „katastrofy” i wykopała dziurę w polskim lecznictwie ) nie ma moralnego tytułu do takiej dyskusji! Bo jakże służebnica układu post-komuny, papużka reżimu PO-PSL i rzeczniczka smoleńskiej kliki mogłaby debatować z niedoszłą ofiarą eksplozji Tupolewa ? To przecież wzajemnie się wyklucza.. Nie sądzę też, by prezes PiS-u marzył o spotkaniu z osobą tak oddaną elitom swojej partii, a obywatelom dopiero od niedawna poświęcającą uwagę podczas wojaży w Pendolino...
Pani Nikt jest przecież szczodra -
wszystko oligarchom odda, Szarym ludziom – z makiem figę ( na pasternak już nie starczy ) –
gdzież znaleźli taką strzygę ?? Co nie śpiewa, ani warczy, za to kłamie na potęgę i orderu krwawą wstęgę Najjaśniejszej Łże-Horpyny wzięła z łapek Anodiny ! Obietnice jej świetlane są to bujdy platformiane, od lat wielu powtarzane o Zielonej Wyspie bajki...
I tak można długo, ale starczy...A oglądając w TV szacowną facjatę premierzycy odnoszę wrażenie jakbym widział odpychającą głowę Meduzy, z którą Perseusz miał tyle kłopotów...Ale to chyba tylko wrażenie, bo nie słyszałem, aby na jej widok ktokolwiek skamieniał niczym pomnik wdzięczności tym, co nas „wyzwolili”...Dzisiaj wyzwolić musimy się zupełnie sami, najlepiej już jesienią!
Marek Baterowicz
|