| Nazywam się Bronisława Oraczyńska, mieszkam we Wrocławiu i poszukuję Anieli Biedrzyckiej z Canberry. Pani Aniela urodziła się na Wołyniu, tylko ona i siostra Maria przeżyły rzeź wołyńską w 1943 r. Relację pani Anieli o tych tragicznych dniach zamieściło w Polsce czasopismo "Na rubieży" nr 57/2002. W tym artykule pani Aniela opisała również mord dokonany na rodzinie swego przyrodniego brata, Józefa Świętozielskiego i historię jedynej ocalonej Leny, którą przewieziono do szpitala w Krzemieńcu. Ponieważ nie zna dalszych losów Leny zamieściła apel do osób, które mogłyby te wiadomości posiadać.
Podała adres: Aniela Biedrzycka, 60 HURLEY ST. MAWSON 2607 CANBERRA ACT. AUSTRALIA. Niestety list wysłany pod ten adres wrócił do Polski z adnotacją, że adres jest błędny, dlatego piszę do pani z pytaniem, czy mogłabym zamieścić w gazecie apel z prośbą o odszukanie pani Anieli bądź jej rodziny? W kilku słowach napisałabym ciąg dalszy losów małej Leny i zamieściła jej zdjęcie z lat pięćdziesiątych, które podarowała mojej Mamie.
Moja Mama urodziła się w Krzemieńcu, jej ciocią a jednocześnie chrzestną matką była Aniela Kowalska, która została prawną opiekunką Leny. Zabrała ranne, opatrzone dziecko ze szpitala w Krzemieńcu do swego domu a w 1945 r. wyjechała z nim na Zachód, na Ziemie Odzyskane.
Lena, moja ukochana ciocia, którą odwiedzam od dzieciństwa i której historię opowiadała mi moja Mama, bardzo pragnęłaby odszukać swą rodzinę. Ma już ok. 80 lat więc czas nagli a wspomnienia tych strasznych dni są ciągle świeże.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Bronisława Oraczyńska
| 
