Nareszcie… Wypełniony po brzegi Sejm Rzeczypospolitej. Wszyscy zebrani na sali dostojni goście chłoną słowa przysięgi czytane z nienaganną dykcją przez Marszałkinię (eks-aktorkę), powtarzane z jeszcze lepszą dykcją i zaangażowaniem przez doktora prawa Andrzeja Dudę… I nagle drobne potknięcie językowe pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej: „o dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli”… Prezydent Duda nawet się nie zająknął, tylko dobitnie wyartykułował: „a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem…” Drobny błąd, jedna literka, niby mała różnica – a ile używania mieliby „dowcipni” platformerscy żurnaliści (oczywiście wyrywając słowa z kontekstu)…
Znaczy to, że AD jest człowiekiem inteligentnym i nie powtarza bezmyślnie suflowanych treści…
Reasumując – kapitalne przemówienie Prezydenta Andrzeja Dudy daje nadzieję na początek pozytywnych zmian w Polsce. Otworzyliśmy zaraz z żoną butelkę wina i wypiliśmy toast za pomyślność nowej prezydentury. I zaraz potem drugi, nie mniej ważny i radosny – za pożegnanie starej… Wiem, że nie pije się z samego rana; ale przy takiej okazji możemy dziś pojeździć miejską komunikacją…
Lech Makowiecki
P.S. Uwaga do wszystkich polityków: mikrofony zbierają więcej, niż wam się wydaje. A Hymn Polski trzeba śpiewać albo głośno i czysto, albo – jak się nie potrafi - to po cichu, cichuteńko, pani Małgosiu… A ustępującej parze prezydenckiej mówimy już dobranoc; tak słodko odpływali w ramiona Morfeusza podczas uroczystości, że aż mi było ich żal…
P.S. Ponieważ nowa prezydentura daje nowe nadzieje – tym bardziej deklaruję chęć pozostania w kraju; z cyklu znalezione w sieci – utwór ZOSTAJĘ! z płyty „JA JESTEMTWÓJ DOM” zespołu Zayazd.
Piosenka jest tutaj
|