Pogłoski o znalezieniu niemieckiego pociągu ze skarbami, ukrytego gdzieś w okolicy Wałbrzycha okażą się być może nowym wariantem tej samej bajki. Być może też PO nie ma już pomysłu na kolejną aferę i sięga do arsenału legend? Nic z tego, do niemieckiego pociągu zgłaszają pretensje nawet Rosjanie... Pociągi ze złotem są przecież rzadkością, ale w wieku XIX-tym odnotowano niezwykłą historię obrabowania dobrze strzeżonego konwoju i to na terenie Anglii.
22 maja 1855 roku dwanaście tysięcy funtów w sztabach ze złota rząd angielski wysyłał w specjalnie strzeżonym pociągu dla wojsk brytyjskich walczących wtedy na Krymie. W tej wojnie Anglia wraz z Francją stanęły po stronie Turcji, decydując się na konflikt z Rosją, byle tylko nie dopuścić jej zbyt blisko strefy Morza Śródziemnego, co groziło w wypadku rozbicia przez nią okazałych jeszcze resztek ottomańskiego imperium. Ten strategiczny cel był z pewnością wart olbrzymich sum złota – jak słusznie zakładano w Londynie. Nie wiedziano tylko, że o cennej przesyłce marzyło także kilku zdeterminowanych dżentelmenów.
W brawurowej akcji ( a ważną w niej rolę odegrała trumna z domniemanym nieboszczykiem!) zawładnęli oni sztabami złota niedługo po wyjeździe pociągu z londyńskiego dworca. Kiedy w Ostendzie, już po drugiej stronie kanału La Manche, otworzono opieczętowane skrzynie, w środku znaleziono jedynie ładunek śrutu dla myśliwskich fuzji! Był to najsłynniejszy atak na pociągi w wieku XIX-tym, a choć w tamtej epoce odnotowano kradzieże bardziej lukratywne, to jednak ów zamach na opancerzony wagon zyskał sobie sławę w wiktoriańskiej Anglii jako Przestępstwo Stulecia.
Przygotowania do skoku na pociąg trwały od roku, kiedy tajemniczy jegomość Edward Pierce – mający znajomości w wyższych sferach, a także bankowych – dowiedział się o możliwości transportu złota koleją. Porozumiał się z notorycznym włamywaczem Robertem Agarem, zlecając mu zaopatrzenie się w klucze mogące otworzyć skrzynie, nie mówiąc mu jednak o szczegółach, ani o okolicznościach skoku. Innym wspólnikiem został Henry Fowler, zajmujący wysokie stanowisko w banku „Huddleston & Bradford”, a ten właśnie bank finansował kampanię brytyjską podczas wojny krymskiej. Później przyłączy się do nich pracownik kolejowy Burgess, a także niejaka Myriam.
W oznaczonym dniu, a przed wyruszeniem w drogę pociągu, rozegrała się na stacji mała komedia. Atrakcyjna panna lamentowała nad trumną swego brata, której nie chciano załadować do wagonu ze skrzyniami złota. Wzruszyła wreszcie kolejarzy, jej brat zmarł ponadto na cholerę, a zatem z pewnym pośpiechem pozbyto się trumny, gdyż z jej otworów wydobywał się straszliwy fetor. W trumnie znajdował się Robert Agar, w makabrycznym makijażu na wypadek sprawdzania jej zawartości. Doszło do tego, lecz „trupi” odór skłonił strażników do rychłego zamknięcia wieka. I tak oto specjalista-włamywacz znalazł się w wagonie, razem z Burgessem. Tymczasem Edward Pierce po dachach pociągu dotarł do wagonu ze złotem, dostając się do środka przez właz, otwarty z niemałym trudem.
Złoty pociąg pod Wałbrzychem. Rys. Vitek Skonieczny |
Był to wyczyn niezwykły, pociągi w tych latach osiągały już prędkość do 80 km na godzinę ( niekiedy nawet do 110 km/h!), a wiatr oraz sadza stwarzały poważne kłopoty. Fowler nadzorował przebieg akcji z zewnątrz, na stacji Folkestone razem z Brigid Lawson ( Myriam), która potem odebrała ciało brata z wagonu. Agar – po otwarciu skrzyń – ponownie schował się w trumnie. Złoto , przepakowane do skórzanych worków, trafiło w ręce genialnej szajki! A rząd brytyjski nigdy go nie odzyskał. Przesłuchania Burgessa nie wniosły nic do śledztwa. Dopiero w listopadzie 1856 r. policja zatrzymała niejaką Alice Nelson, ladacznicę bez zasad, która wsypała Agara, wówczas jej kochanka. Powoli dotarto do Pierce’a, ale udało mu się uciec po przesłuchaniu. I ślad po nim zaginął, podobno po latach widziano go w Nowym Jorku z pewną niewiastą. Żyli w luksusie.
Burgessa skazano na dwa lata, lecz w r.1857 zmarł w więzieniu na cholerę! Fowler zmarł w r.1858 w nieznanych okolicznościach. A Roberta Agara skazano na deportacje do Australii, gdzie sprzyjała mu fortuna. Zmarł w Sydney w r. l902 jako majętny człowiek. Jego wnuk Henry L.Agar został merem Sydney ( 1938 –1941).
Czy kradzież złota wpłynęła na finał wojny krymskiej ? Wydaje się, że nie przeszkodziła zwycięstwu koalicji zachodniej nad flotą oraz armią cara, a pokój podpisano w Paryżu w r.1856. Wojna przeciwko Rosji ożywiła oczywiście polskie nadzieje na odzyskanie niedpodległości. Adam Mickiewicz niestety przypłacił to życiem : zmarł w r.1855 w Konstantynopolu (być może na cholerę, a może otruty przez carskich agentów ?), gdzie organizował polski legion mający walczyć u boku Turcji z Rosją. Wielką rolę w tych latach odegrał też książę Adam Jerzy Czartoryski, wódz polityczny Hotelu Lambert w Paryżu. Wraz z Czajkowskim, Chrzanowskim, Zamoyskim, Mierosławskim planował szeroką ofensywę polskich sił na kresach, nawet nad Bałtykiem.
Powstanie miało wtedy większe szanse powodzenia, niż samotna walka powstańców styczniowych. Do ofensywy jednak nie doszło, po części z przyczyn technicznych, także politycznych. Polska Emigracja miała nadzieje, czasem podsycane przez Anglię oraz Francję, że odbudowanie królestwa polskiego nastąpi w ramach traktatu po zwycięskiej wojnie z Rosją. Były to mrzonki, w lipcu 1855 roku książę Czartoryski usłyszał od Napoleona III to szczere wyznanie: „Moja powinność jest przede wszystkim względem Francji”. Czy można mieć o to pretensje, gdy my sami nie umieliśmy strzec naszej niepodległości mimo ostrzeżeń króla Jana Kazimierza ?
Wracając do hold-up złota pod Londynem zauważmy, że prędkość australijskich pociągów utrzymuje się na poziomie angielskiej kolei z epoki królowej Wiktorii! Kiedy dorównamy szybkim pociągom z Japonii czy Francji ?
Marek Baterowicz
|