Przez ostatnie 8 lat mieliśmy brak propolskiej polityki historycznej. Polski rząd nie przeciwstawiał się haniebnym oskarżeniom Polaków o antysemityzm, choćby ostatnim wypowiedziom pseudo-historyka Jana Tomasza Grossa. Gross twierdzi, że w czasie II wojny światowej z rąk Polaków zginęło znacznie więcej Żydów niż niemieckich okupantów!
Minimalizuje się też udział Polaków w ratowaniu Żydów przed Holocaustem, mimo że stanowimy największą grupę Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Tytuł ten przyznany jest przez instytut Yad Vashem ponad 6,5 tysiącom naszych rodaków.
Ta liczba jest znacznie niedoszacowana. Niektórzy historycy oceniają liczbę angażujących się osobiście w pomoc żydom Polaków na 100 tys., a wspierających te działania – nawet 1 milion! Przypominam, że w Polsce - jedynym europejskim kraju - za ukrywanie Żydów groziła kara śmierci dla całej rodziny.
Bezkarnie wprowadza się do obiegu określenia „polskie obozy koncentracyjne”, ponoć ze względu na lokalizację niemieckich fabryk śmierci na terenie naszego kraju. Z powodu braku zdecydowanej reakcji polskich władz ostatnio określa się tak również obozy zagłady leżące w Austrii czy Niemczech! To już jest kuriozalne i jasno pokazuje kierunki niemieckiej propagandy: wybielania enigmatycznych nazistów bez narodowości i zastępowania ich polskimi antysemitami.
Trwa przywracanie pamięci naszym bohaterom - żołnierzom wyklętym, mordowanym przez UB i NKWD w latach 40 i 50. Ostatni żołnierz zbrojnego podziemia Jozef Franczak ps. Lalek zginął w obławie dopiero w 1963r.
Po śmierci Stalina terror nieco zelżał. Najwierniejszych synów ojczyzny wybito, resztę Polaków indoktrynowano i zastraszano. Wykształciła się nowa klasa sowieckich kolaborantów, a cenzura kneblowała każde wolne słowo. Tak powstawały zręby Polski Ludowej. Potem był krwawy Poznań 1956r. Ponownie krew polała się w 1970r. na Wybrzeżu, kiedy władza ludowa wydała rozkaz otwarcia ognia gdyńskich stoczniowców, idących spokojnie do pracy.
W stanie wojennym z rąk milicji i SB zginęło ponad 100 osób. Po jego zakończeniu SB nadal mordowało opozycję – że wspomnę tylko Grzegorza Przemyka, ks. Sylwestra Zycha, czy ks. Jerzego Popiełuszkę (w sumie 37 osób).
Po 1989r. nadal w tajemniczy sposób ginęli ludzie stojący na drodze różnym grupom interesu politycznego czy też gospodarczego. Po katastrofie smoleńskiej miała miejsce cała seria podejrzanych zgonów ludzi mogących wiedzieć coś o jej przyczynach. Znany bloger Seawolf określił to działaniem seryjnego samobójcy...
Mam nadzieję, że po ostatnich wyborach życie w naszym kraju znormalnieje, że w Polsce zapanuje „Prawo” i „Sprawiedliwość” – dosłownie i w przenośni. Mam też nadzieję, że u nas Halloween nigdy nie wyprze wspaniałej tradycji Dnia Zadusznego.
I jeszcze troche wiecej - warto zajrzeć na blog Lecha i posłuchać!
A jak przebiegają obchody Zaduszkowe w Australii? Nasz kolega Jurek Moskała zapewne wybiera się na grób ukochanej żony, Danusi, na której nagrobku widnieje już i jego imię, póki co, z datą urodzenia... Piszcie do nas o swoich refleksjach i o tym, jak podtrzymujemy polskie, katolickie tradycje w Australii.
|