Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
13 listopada 2015
Swieto Niepodległości w Poznaniu: parada smakołyków, rogale i gęsina
Wojciech Owsianowski (tekst i zdjęcia)

Od wielu lat Poznań bywa nazywany Miastem Rogala Świętomarcińskiego, a to z powodu popularności tego przysmaku. Historia rogala poznańskiego sięga 1891 r., kiedy proboszcz Parafii Św. Marcina w Poznaniu ks. Jan Lewicki zaapelował do parafian o pomoc dla ubogich, aby wzorem patrona dostrzegli ich potrzeby i coś dla nich zrobili. Reakcja piekarzy i cukierników była natychmiastowa, Jan Melzer upiekł kilka blach rogali, które trafiły do potrzebujących, zyskując ich uznanie i wdzięczność, szybko znalazł także swoich naśladowców. W taki sposób rogal stał się specjalnością poznańską, wypiekaną w piekarniach, cukierniach i wielu domach, co pamiętam z lat dzieciństwa.

Co dziwne rogale wypiekano jeden raz w roku i zawsze na dzień 11 listopada, stąd utrwaliła się nazwa Rogal Świętomarciński. Ze względu na jego smakowitość zaczęto je wypiekać coraz częściej w ciągu całego roku, a po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. rozpoczął wędrówkę po całym kraju. Ilości rogali wypiekanych dzisiaj mogą przyprawić o zawrót głowy. W ciągu roku wypieka się ich około 2,5 mln sztuk, w tym na dzień 11 listopada 1,3 mln sztuk, co stanowi rocznie około 625 ton słodkiego przysmaku. Wypiekiem rogali trudzi się około 100 firm cukierniczych, zobowiązanych do uzyskania specjalnego certyfikatu, świadczącego o ich jakości.

Od 2008 r. Rogal Świętomarciński jest chroniony znakiem Unii Europejskiej. Wszystkie ciekawostki i tajemnice poznać można w Rogalowym Muzeum Poznania, czynnym przy Starym Rynku 41. Po zwiedzeniu muzeum i fachowym przeszkoleniu można zdobyć Certyfikat Rogalowego Czeladnika. Sława Rogali Świętomarcińskich już dawno przekroczyła granice Polski i Europy.


Innym przysmakiem poznańskim, co także pamiętam z dzieciństwa jest Gęś Świętomarcińska. Przepis na nią wg Jolanty Marszałek jest następujący: „potrzebne są 1 duża gęś owsiana, 1 kg jabłek winnych, 3 kg śliwek suszonych, sól morska, pieprz, kilka ząbków czosnku, liści laurowych, ziele angielskie, 200 ml wytrawnego czerwonego wina, kieliszek koniaku. Sprawioną gęś marynujemy przez 24 godziny w chłodnym miejscu. W tym celu nacieramy gęś solą morską z góry i od środka oraz pozostałymi przyprawami, a na końcu potłuczonym liściem laurowym i zielem angielskim oraz polewamy mięso winem i koniakiem. Z jabłek i ze śliwek przygotowujemy farsz, nadziewamy gęś i dobrze zawiązujemy tuszę nicią. Wkładamy do piekarnika i pieczemy około trzech godzin w temperaturze 150 st.C”.

W dniu Imienin ulicy Święty Marcin gościła w Poznaniu impreza p.t. Gęsina na Imieninach, zorganizowana przez Wielkopolską Izbę Rzemieślniczą w Poznaniu, Ogólnopolski Cech Rzeźników, Wędliniarzy i Kucharzy oraz Krajową Federację Hodowców Drobiu i Producentów Jaj przy współpracy Uniwersytetu Przyrodniczego i Zespołu Szkół Gastronomicznych w Poznaniu. Głównym hasłem „Gęsiny na Imieninach” była popularyzacja mięsa z gęsi, które od lat jest uważane za mięso smaczne i zdrowe.

Na Starym Rynku ustawiono ogromny namiot i Scenę Kulinarną, gdzie kucharze doradzali jak przyrządzać potrawy z gęsi. Atrakcją dla dzieci była Zagroda Młodych Fachowców, następnie „wszyscy gęsiarze” uczestniczyli w Korowodzie Świętego Marcina. Dla przypomnienia sobie smaku mięsa gęsiego zachęcam do przeczytania załączonej informacji o Gęsinie na Imieninach. Od siebie dodam, że w dniu 11 listopada Poznaniacy raczyli się gęsiną z ogromnej patelni ustawionej na Placu Wolności, a także w swoich domach.

Wojciech Owsianowski

www.rogalemarcinskie.pl/przepis_na_rogale.html