Marsz Narodu na wideo - koniecznie obejrzyj!
To była chyba najlepsza relacja dostępna w sieci.
Obejrzałem film z całego marszu, trwający ponad 31 minut. Jego główną zaletą jest to, że robiony z jednego punktu, pozwala zorientować się jak długo trwało przejście kolumny marszowej. Nie mogłem uwierzyć oczom – kilka razy byłem na marszach w Warszawie, ale perspektywa uczestnika nie pozwala na oceną wielkości marszu, a tu mogłem obserwować całość z zewnątrz. Nieprzerwany potok ludzi, gąszcz sztandarów i transparentów oraz nieustający grzmot okrzyków i haseł.
Nie ma porównania z marszem KODu, który wyglądał rachitycznie. Niedzielny marsz robił wrażenie a jego dynamika nie pozostawiała wątpliwości co do tego, jak rozkładają się realne emocje i realna ocena sytuacji w kraju.
Sobotni marsz, był, mimo starań mediów, pokazem dziadostwa. Faszystowskich, białoczerwonych flag było tam jak na lekarstwo. Spróbujmy podliczyć liczbę uczestników Marszu Wolności i Solidarności. Długość marszu wynosiła ponad 60 sekund na minutę x 30 minut co razem daje 1800 sekund trwania marszu.
Zakładając, minimalnie, że, przy powolnym tempie, przejście jednego, wąskiego szeregu manifestantów liczącego sobie 20 osób trwa 2 sekundy, otrzymujemy 900 szeregów x 20 manifestantów co daje 18 000 manifestantów.
Jeżeli założymy, średnio, że przejście jednego szeregu liczącego ponad 20 manifestantów trwa sekundę, lub krócej, to otrzymujemy 1800 szeregów x ponad 20 manifestantów, co nam daje minimum 40 tys osób.
Jeżeli przyjmiemy, że manifestanci szli nieco szybciej, 2 metry na sekundę i do tego szerszą ławą, to liczba szeregów zwiększa się do 3600 x ponad 20 osób co razem daje ok. 80 tys osób.
Sądzę, że liczba uczestnikow wahała się między wartością średnią a maksymalną. Czoło marszu poruszało się dość szybko i szerokim, ok.30-osobowym szeregiem, potem nieco wolniej i węższym strumieniem. Ponadto obserwacja manifestacji poprzez ekran komputerowy nie jest tak miarodajna jak obserwacja na miejscu.
I jeszcze mam cytat z tekstu Dariusza Karłowicza w najnowszym numerze “wsieci”, który niech posłuży jako komentarz do obu marszów:
“Czego jak czego, ale spoleczeństwa obywatelskiego to się Czerska nie dochowała. Zabawny paradoks. Radio Maryja – tak. Gazeta Polska – tak. A Agora? Słabo. Czy się to z biegiem czasu zmieni?”
Nic się nie zmieni, bo tłuste koty są leniwe i straciły instynkt łowczy. Spoleczeństwo obywatelskie wymaga działalności oddolnej, a establishment postkomunistyczny jest zaprzeczeniem społeczeństwa obywatelskiego.
niepoprawni.pl/blog/zetjot/marsz-narodu-kontra-marsz-tlustych-kotow
|