W dniu 24 stycznia br. w polskiej audycji radia SBS mogliśmy usłyszeć materiał przygotowany przez red. D. Buchowieckiego, na temat znanych już nie tylko w Melbourne czy w Australii, ale i w Polsce, demonstracji, które miały miejsce poprzedniego dnia w Melbourne.
Osoby mniej zorientowane informuję, że jedna z demonstracji odbywała się pod hasłem obrony demokracji w Polsce, i zorganizowana była przez tzw. KOD, natomiast druga, została sprowokowana i była odpowiedzią zorganizowaną przez Klub Gazety Polskiej w Melbourne, z udziałem członków Stowarzyszenia Więźniów Politycznych w Australii, działaczy pierwszej "Solidarności", członków nowopowstałego Komitetu Obrony Polski w Australii oraz szeregu osób znaczących w Polonii melbourneńskiej.
Dokładną relację z demonstracji przedstawiłam jako jej uczestnik w Pulsie Polonii pt. "Jak za komuny"
Jak się okazuje, audycja radia SBS zamąciła Słuchaczom w głowach. Niektórzy nieświadomi spraw polskich sądzą ponoć, że "jeśli ktoś demonstruje w obronie demokracji, jak ten KOD, to chyba robi dobrze". Nic bardziej mylnego.
Wyjaśnianie tych spraw nie jest w tym miejscu moim celem. Jednak wydaje się, że polskie radio w Australii mogłoby, a nawet powinno podjąć dyskusję na ten temat, po to tylko, aby jasno przedstawić stanowiska obu stron konfliktu.
Wiem, że może być to bardzo trudne, biorąc pod uwagę nadal jeszcze nie przeprowadzoną lub niedostateczną, moim zdaniem, reformę mediów, również tych polonijnych. Nie wydaje się jednak zupełnie niemożliwe, przy odrobinie dobrej woli i przy zdobyciu się na większy obiektywizm przekazu.
Apeluję o to, bo jak się okazuje, wśród Słuchaczy polskiej stacji radia SBS nadal panuje niepełna wiedza, kto jest kim i co jest co. Słuchacze nie zostali w relacji red. Buchowieckiego poinformowani, jakie organizacje wzięły czynny udział w obu wystąpieniach, która to informacja z pewnością pomogłaby w zrozumieniu zarówno przyczyn jak i istoty konfliktu. Korespondent radia przyszedł zresztą już po rozwiązaniu się demonstracji, nie miał więc pełnego obrazu wydarzeń, które mógłby przedstawić w polskiej audycji.
Na koniec - można ubolewać, że Polacy rozpoczęli załatwianie konfliktowych spraw na ulicach Melbourne, przy czym najważniejsze jest pytanie i odpowiedź, KTO sprowokował wystapienia. Można ubolewać, że dyskurs nie miał miejsca ani w żadnym z Domów Polskich, na terenie żadnego z licznych polskich klubów, ani "po kościele".
Trzeba jednak nie tylko ubolewać, ale też głęboko się zastanowić nad tym, dlaczego prowokatorzy, ponoć Polacy, prowokują w Australii? Dlaczego wychodzą do centrum Melbourne, na główny plac, sprowadzając policję i ochronę przeciwko Polakom? Kto inspiruje tego typu wystąpienia i w jakim celu to robi? Kto natychmiast posyła informację o demonstracji KOD-u w Melbourne do głównego wydania wiadomości w polskiej telewizji? Kto niczego nieświadomym, ceniącym spokój i zgodę Australijczykom robi wodę z mózgu i dlaczego? Wreszcie - kto tak kompromituje Polaków i Polskę?
Odpowiedzi zapewne nie usłyszymy w radiu SBS. Odpowiedź tę jednak już znamy.
Monika Wiench
Dla informacji podaje link:
niezalezna.pl/75369-kod-w-australii-przestraszyl-sie-demonstracji-poparcia-dla-polskiego-rzadu-i-prezydenta#.VqS9-vcOu8E.email
|