Od Redakcji: Po tamtej stronie barykady opublikowali dłuuuugi artykuł o królu Mieszku I "Zabijace". Ot, przykład na to, jak rozmywać i zohydzać polskość. Mimo to warto przeczytać całość, bo w sumie zabawna. A oto fragment artykułu Waldemara Kowalskiego.
...Niebawem po śmierci Mieszka, w 1000 roku, do Gniezna zawita sam cesarz, a syn Bolesław przywita go jak na Polaka przystało. Wydarzenie bez precedensu. Gdyby nie chrzest, Otton III mógłby co najwyżej wysłać na wschód swoje wojska...
Niektórzy senatorowie byli ostatnio poza "tym". Zwyczajnie osądzili Mieszka, chcieli zlustrować nam księcia. Bez prawa do obrony. Powalczyli sobie z wiatrakami. Bo cała dyskusja wyjątkowo jałowa.
– Niech żyją blondynki! – wykrzyknął z ławy reprezentant PiS Czesław Ryszka, gdy przedmówca wspomniał o rzekomych gwałtach. Wyjątkowo dziwne posiedzenie. Pośród rozbawionych senatorów umknął gdzieś cały sens nadchodzącej rocznicy. To chrzest wpisał Mieszka na karty historii. Nie da się więc czcić wydarzenia, bez osoby, która go firmuje. Symbolika, nie dosłowność, drogi Senacie.
Cały artykuł bogato ilustrowany w: natemat.pl
Tam też piosenka o Mieszku I w wykonaniu T-raperów znad Wisły...
Link do poprzedniego artykułu o Mieszku-tutaj |