Przekazanie flagi | Żyjemy w okresie, do którego odnosi się przekleństwo „Obyś żył w ciekawych czasach”. Na świecie chwieje się ekonomia, niemal zamiera koszt transportu towarów drogą morską. Do oceny kosztu transportu światowego służy Baltic Dry Index1). Jest on obecnie niższy niż kiedykolwiek. Ale czy wpłynie to na obniżenie cen przesyłek paczek drogą morską z Australii do Polski?www.marketoracle.co.uk/Article53636.html
Przedsiębiorstwa jak zwykle bankrutują, a inne po prostu wycofują się z różnych przedsięwzięć. Na przykład, lokalny miesięcznik „Nimbin News”, który walczył z eksploatacją gazu w regionie Northern Rivers, poświęcił całą pierwszą stronę swojej styczniowej edycji na artykuł donoszący, że czołowy zatruwacz wody w Nowej Południowej Walii, korporacja Metgasco, wycofała się z NSW. W tym przypadku można powiedzieć, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
afsa.gov.pl - statystyki- bankructwa
A w Islandii, która w 2008 pokazała bankierom gest Kozakiewicza, pozwoliła im zbankrutować i posłała za kratki, rząd umorzył długi zaciągnięte na domy większości zadłużonych obywateli.beforeitsnews.com o Islandii
W Internecie roi się od publikacji poświęconych odkrytej ostatnio, lecz jeszcze nie dostrzeżonej, dziewiątej planecie, nazywanej przez internautów X/Nibiru. Waży ona około dziesięć razy więcej od Ziemi, obraca się wokół słońca w tempie raz na 10 000 do 20 000 lat i może mieć duży wpływ grawitacyjny, gdyby znalazła się bliżej nas.Caltech - dziewiata planeta
Po tureckich prowokacjach, sytuacja na Bliskim Wschodzie staje się coraz bardziej napięta. Witryna „What Does It Mean.com” donosi , że w super tajnym raporcie studiowanym na Kremlu, zawarta jest informacja, iż podczas prywatnego spotkania Putina z Kissingerem w dniu 2 lutego br., Kissinger powiedział mu, że „Kultu śmierci wyznawanego przez Clintonową i Obamę nie da się powstrzymać. Nadchodzi wojna”.www.whatdoesitmean.com/index1994.htm
W Europie masowa, celowo zaaranżowana i stymulowana migracja muzułmańska prowadzi do tragicznych doświadczeń mieszkańców spokojnych niegdyś krajów oraz do idiotyzmów popełnianych przez władze centralne i lokalne. W Danii 17-letnia dziewczyna obroniła się przed napastnikiem, rozpylając wyciąg z cayenne w twarz łobuza. Policja ukarała ją za to mandatem. Napastnik zbiegł. Ten rodzaj samoobrony jest w Danii zakazany. Pojemnik rozpylający ten środek został zakupiony w Niemczech, gdzie jest dozwolony. W małym miasteczku niemieckim Bad Schlema, liczącym 5 500 mieszkańców, burmistrz Jens Müller prowadził publiczne spotkanie. Jeden dziadek poskarżył się, że jego wnuczka otrzymuje obraźliwe telefony z lokalnego centrum dla imigrantów. Burmistrz odpowiedział mu, że „dzieci nie powinny prowokować uchodźców,” na co usłyszał z sali “Już nie mamy prawa spacerować w naszym własnym mieście. Idź do domu chłopie. Kto do diabła cię wybrał?” Do dyskusji włączyła się kobieta: “Jakim rodzajem burmistrza jesteś?
Burmistrz odparował: „Technicznie, nie jest niezbędne dla dziewcząt, aby tamtędy chodziły. Są alternatywne trasy, aby dojść do szkoły.” Na co usłyszał: “Do cholery to nie ma znaczenia, czy są inne trasy!" Tłum był najwyraźniej zdenerwowany. W miasteczku Bad Schlema przebywa tylko 85 „uchodźców”. Przed budynkiem, w którym odbywało się spotkanie, zebrała się setka ludzi. Trzymano napis „Merkel musi odejść.” Według badań opinii publicznej 40% Niemców miało ten sam pogląd.www.zerohedge.com/news/2016-02-03/town-hall-meeting-erupts-after-german-mayor-says-schoolgirls-should-not-provoke-refu
Czy wobec takich problemów, jak chociażby wyżej wymienione, warto pisać o sprawach lokalnych, polonijnych? Jestem zdania, że należy pisać o sprawach bardzo dobrych i wyjątkowo złych. O pierwszych, aby docenić, podziękować i propagować rezultaty społecznych wysiłków; o drugich, aby w rezultacie publikacji w przyszłości było takich przypadków mniej.
Przyleciałem do Australii z intencją poznania dorobku Pawła Edmunda Strzeleckiego. Minęło zaledwie kilka miesięcy od wylądowania w Brisbane, a już wędrowałem samotnie oryginalną trasą polskiego podróżnika na sam wierzchołek, który słusznie ustalił jako najwyższy punkt kontynentu, i któremu nadał imię Naczelnika Kościuszki. Ponieważ Służba Parków Narodowych w Nowej Południowej Walii zafundowała mi miesięczny pobyt z rodziną w Sawpit Creek, więc z lingwistyczną pomocą głównego strażnika parku napisałem artykuł „Who Was Kosciusko”, który ukazał się w styczniowym numerze kwartalnika Parku Narodowego Kosciusko, w nakładzie odpowiadającym rocznej liczbie odwiedzających Park czyli ok. 700 tysięcy. Napisałem głównie o kwalifikacjach Kościuszki i jego związkach z przyrodą.
mtkosciuszko.org.au/english/who-was-kosciuszko.htm
Szesnaście lat później ambasador polski w Australii Tadeusz Szumowski otrzymał zaproszenie od byłego wicepremiera Tima Fishera, posła z okręgu obejmującego Mt Kosciusko, na kilkudniową wycieczkę w okolicach najwyższego wzniesienia Australii. Byłem wówczas prezesem Rady Naczelnej Polonii Australijskiej i publikowałem relacje ze swoich górskich wędrówek. Ambasador poprosił mnie, abym go zastąpił w roli bushwalkera.
|
|
Do początkowo małego grona (Tim Fisher, burmistrz Tumbarumby, dziennikarz z The Australian, dyrektor Parku, ja i osoby towarzyszące) dołączyła się w ostatniej fazie ekipa para-olimpijczyków z ówczesnym ministrem sportu Joe Hockey, paru parlamentarzystów, a także ekipy radiowe i telewizyjne. W takim gronie, na szczycie Mt Kosciuszko, ni z tego ni z owego, burmistrz Tumbarumby wystąpił z apelem o zmianę nazwy góry na aborygeńską lub ku czci miejscowych pastuchów. Konkretnej nazwy nie zaproponował. Następnego dnia było o tym w mediach australijskich, tj w gazetach, radiu i telewizji.3)
Prezydium Rady Naczelnej PA natychmiast uznało tę sprawę za najważniejszą. Pięć lat później ukazał się pierwszy numer Biuletynu RNPA, w języku angielskim,w kolorze, na papierze kredowym, ze świetnym opracowaniem graficznym, w całości poświęcony górze Kosciuszko. Moim ostatnim działaniem w sprawie nazwy było oświadczenie przedstawione Productivity Commission, w Brisbane, 3 lutego 2006 r, podczas publicznego przesłuchania w sprawie ochrony dziedzictwa narodowego w Australii.
Tu zapis wystąpienia dr Rygielskiego w Productivity Commission.
Mniej więcej w połowie pierwszego dziesięciolecia obecnego tysiąclecia, zagrożenie pozbawienia Gór Śnieżnych nazwy Mt Kosciuszko zmniejszyło się na tyle, że Rada Naczelna Polonii Australijskiej skupiła się na innych zadaniach, próżnię natomiast wypełniła nowo powstała organizacja Fundacja Kulturalna Pulsu Polonii, która szybko przekształciła się w Kościuszko Heritage i, wspierana przez Mt Kosciuszko Inc., prowadzoną przez Dr Annę Habryn, podjęła dalekosiężne działania, mające na celu zjednanie Aborygenów i przekonanie ich do celowości zachowania obecnej nazwy. Dr Ernestyna Skurjat – Kozek uważała również, że swego rodzaju zabezpieczeniem polskiej nazwy na szczycie Australii (pomijając Heard Island)2) jest uświadomienie Australijczykom osiągnięć Tadeusza Kościuszki i Edmunda Strzeleckiego. Przekonanie ich, że powinni być dumni z imienia najwyższej góry, zwłaszcza nadanego przez człowieka, który sam zasłużył na podobne wyróżnienie.
Fundacja Kulturalna Pulsu Polonii rozpoczęła, a pod nową nazwą Kosciuszko Heritage kontynuowała organizowanie festiwali w Jindabyne, podczas których występowali Polacy, Australijczycy i Aborygeni, co zostało udokumentowane, a także popularyzowane na dyskach. Na Mt Kosciuszko odbył się niezwykły koncert obejmujący utwory skomponowane przez samego Tadeusza Kosciuszkę. Odbyły się też loty solidarności aborygeńsko – polskiej małymi samolotami nad górą Kosciuszko. W roku 2007, podczas zjazdu delegatów Rady Naczelnej Polonii Australijskiej, historyczny biało –czerwony sztandar, który powiewał nad Mt Kosciuszko podczas niesławnej propozycji zmiany nazwy szczytu, został przekazany Kosciuszko Heritage. To przekazanie sztandaru miało symboliczną wymowę uznania dorobku i powierzenia Kosciuszko Heritage opieki nad polskim dziedzictwem w Górach Śnieżnych.
|
Najnowszą inicjatywą Kosciuszko Heritage jest film „Kościuszko: Polska jeszcze zatańczy”. Oglądałem nieco filmów wyprodukowanych przez Polonię australijską i o Polonii. Niektóre udane, ale żaden z nich nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jak ten właśnie poświęcony Kościuszce. Obejmuje on okres od przegranej Bitwy pod Maciejowicami, poprzez niewolę carską, potem podróż przez Finlandię, Szwecję i Anglię, po wyjazd rekonwalescenta do Stanów Zjednoczonych. Czytelników zainteresowanych treścią filmu odsyłam do wyczerpującej publikacji dr. Marka Baterowicza.
Recenzja pt. Kościuszko w obrazach
Z faktów, których nie znałem, najbardziej zaskoczył mnie stosunek do Kościuszki cara Pawła I, kordialny i przyjacielski. Syn obrzydliwej Katarzyny, również doznający jej niełaski, okazał Kościuszce wiele serca. Polsce wolności nie zwrócił, ale pozwolił wyjechać przywódcy powstania i hojnie wyposażył go na długą drogę do dalekiej Ameryki. Uległ jednak targowiczanom i zażądał od Kościuszki wiernopoddańczej przysięgi, w zamian uwalniając 20 tysięcy powstańców Insurekcji.
Zrobienie filmu wymagało ogromu pracy. Szperania w archiwach, bibliotekach i galeriach wielu instytucji, w wielu krajach.Twórcy filmu musieli korzystać z licznych kompetentnych pomocników. Przypuszczam, że przydały się kontakty z Polonią amerykańską, inne, na potrzeby filmu, trzeba było nawiązać. Odbiorca anglojęzyczny będzie zaszokowany tryumfalną podróżą Kościuszki przez Europę, podczas której monarchowie, politycy, słynni twórcy zabiegali o spotkanie z Naczelnikiem.
Film nie przedstawia ruchu postaci, koni, pojazdów. Pokazuje zdjęcia, obrazy i rysunki w zbliżeniach i oddaleniach, a czasem, przewrotnie, wywijające kozły. Ale wszystko to zostało złożone w zgrabną całość, wspartą głosami aktorów, naśladujących postacie historyczne i muzyką. Muzyką skomponowaną przez australijskiego muzyka, ale są tam też kompozycje i samego Naczelnika.
Można oszacować, że w sumie w przygotowaniu oraz produkcji filmu „Kościuszko – jeszcze Polska zatańczy”, wzięło udział kilkadziesiąt osób. Niemal jak w hollywoodzkim filmie, nie licząc statystów. Kilkadziesiąt osób użyczających swe profesjonalne kwalifikacje w czynie społecznym. Podobnie jak przy produkcji filmu „JFK” o zabójstwie prezydenta Kennedy’ego, kiedy to światowej sławy aktorzy oferowali swoje talenty bezpłatnie.
Film zrobiony przez Kościuszko Heritage powinien zostać jak najszerzej spopularyzowany. Nie tylko wśród Polonii i nie tylko w Australii. Przede wszystkim w szkołach polonijnych na całym świecie. Zakładam, że pełnomocnik d/s Polonii Prezydenta Andrzeja Dudy z przyjemnością podejmie zadanie promocyjne wyprodukowania przynajmniej tylu egzemplarzy filmu ile jest na świecie szkół polonijnych i zleci ich rozesłanie. Przekazanie filmu do wszystkich średnich szkół w Polsce tym bardziej nie powinno być problemem. Jak sugerują widzowie z Bielska – Białej, powinna pojawić się informacja o filmie w Wikipedii i na innych stronach prezentujących osiągnięcia kinematografii. Także w języku angielskim.
Sądzę, że elegancki list w tej sprawie do prezydenta państwa, podpisany przez prezesa Rady Naczelnej Polonii Australijskiej, nie zostanie zlekceważony. W końcu chodzi o popularyzację, w ciekawy sposób, bohatera narodowego, którego młodzież powinna znać, aby móc się na nim wzorować. Nie zaszkodziłoby też wystąpienie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, aby przyznał Kosciuszko Heritage odznakę organizacji zasłużonej dla kultury polskiej. A jeśli nie dla organizacji, to dla dr Ernestyny Skurjat - Kozek, której zawdzięczamy stworzenie tej organizacji, a także realizację filmu.
Janusz Rygielski
1. Jak podaje Wikipedia, jest to wskaźnik ekonomiczny, ogłaszany codziennie przez Giełdę Bałtycką (Baltic Exchange) w Londynie. Nie ogranicza się do krajów bałtyckich. Wskaźnik stanowi cenę transportu głównych surowców przewożonych statkami. 2. Najwyższym punktem terytorium Australii jest Big Ben, liczący 2745 m npm. 3. J. Rygielski, Zamach przeciwko Polsce, Tygodnik Polski 09.02.2000 str 17 i 19.
|