Ela Thulie i Basia Meder | Największy poza naszą Ojczyzną festiwal kultury polskiej zakończył się w dniu 03.01.16. W ciągu ośmiu dni odbywały się różne spotkania, występy kabaretów, koncerty muzyczne, emisje filmów polskich, wystawy polskich malarzy, warsztaty dyskusyjne genealogii, a uwieńczeniem całego festiwalu był wielki koncert folklorystyczny, który zgromadził na scenie piętnaście zespołów tanecznych z całej Australii i Nowej Zelandii. W ratuszu w samym centrum Melbourne, odbyły się spotkania literatury. Zacznę jednak od początku. Pierwsze spotkania literatury odbyły się nieco wcześniej, zaraz po corocznym Festiwalu na Federation Square w Melbourne. W dniach 17-tym i 25-tym listopada 2015, odbyły się Spotkania Poetycko Muzyczne poetów seniorów-pierwszy raz w dziejach PolArt-u na tak dużą skalę.
Stanowiły one pierwszą część zaplanowanych spotkań Literatury Festiwalu PolArt. Miejscem spotkań był Dom Polski „Syrena” w Rowville. Festiwalowe spotkania zostały zorganizowane wcześniej, ponieważ, jak wspomniałam, odbywały się w Domu Polskim, a ten zamyka się z początkiem grudnia, wówczas rozpoczyna się okres wakacji. Drugi powód, dlaczego odbywały się w Syrenie to, większość poetów należy do Klubu Seniora i mieszkają w tej stronie miasta, a większość poetów już nie prowadzi samochodów. Trzeba przyznać, że seniorzy świetnie poradzili sobie z krótkim dojazdem we własnym zakresie i tylko jedna poetka nie dojechała z powodów niedomagań zdrowotnych, na spotkaniach zastąpiła ją siostra. W ciągu dwóch dni, blisko dwieście osób wysłuchało pięknych wierszy pisanych sercem i piórem naszych seniorów poetów, którzy z entuzjazmem przyjęli zaproszenie na festiwal. Spotkania były bardzo udane, pisano o tym już wcześniej.
Dzisiaj chciałabym podzielić się z państwem moimi refleksjami ze spotkań prezentowanych przez literatów w Melbourne Town Hall w czasie trwania festiwalu, w dniach 27.12.15 do 03.01.16.Komitet Koordynacyjny Festiwalu PolArt, obdarował mnie zaufaniem i powierzył mi funkcję koordynatora Sekcji Literatury pozostawiając mi decyzję, w jaki sposób przygotuję i opracuję spotkania z literatami. Wówczas pomyślałam, że warto festiwalem zainteresować również tych pisarzy, którzy do tej pory pisali do ‘szuflady’ do ‘pudełka’, które trzymali gdzieś w szafie. Swoją twórczość natomiast prezentowali od czasu do czasu w małym gronie na spotkaniach Kółka Literackiego. Takim to sposobem wyszukałam i zaprosiłam na nasz festiwal, nie tylko znanych naszej Polonii literatów, ale również tych, o których jeszcze szeroka publiczność nie słyszała. Czyż nie temu ma służyć festiwal?
Na festiwal przybyli autorzy z innych stanów Australii oraz jedna autorka z Polski, nie zabrakło również pisarzy z Wiktorii. Grupa literatów, zgodnie z wcześniejszym ustaleniem, pojawiła się w Town Hall, gdzie każdy odebrał swoje ID.
W miarę jak pisarze przybywali, starałam się zapoznawać wszystkich ze sobą, niewielu z nich znało się wcześniej. Program prelekcji został ułożony tak, aby spotkania były atrakcyjne dla wszystkich, którzy zawitali na sesje literatury. Osiemnastu pisarzy biorących udział w spotkaniach autorskich, przygotowało swoje prelekcje bardzo interesująco i ambitnie. Tematy prezentowały poezję liryczną w dwóch językach, często przy wtórze muzyki nie tylko fortepianowej. Na uwagę zasługuje młodziutki skrzypek Mikołaj, który przybył na festiwal ze swym ojcem z Sydney i piękną grą na skrzypcach ubogacił prelekcję autora. Poezja prezentowana na spotkaniach trafiała do każdego, a sposób prezentacji i pomysłowość autorów przeszedł oczekiwania każdego widza w Swanston Hall.
Proza natomiast przeniosła nas w okres wojny, opowieści emigrantów, wyprawy podróżnicze na różne kontynenty, tajemnice życia prywatnego. Autor literatury fantastyki naukowej, dzięki swojej zmysłowości przeniósł nas na inne planety. Wysłuchaliśmy też wspomnień o sławnych Polakach a także o historycznych dziejach naszej Ojczyzny.
Autorzy ze swymi książkami i koordynator Sekcji Literatury PolArt2015 Melbourne. Od Lewej: Ignea Orłow, Witek Januś, Elżbieta Koło i Ela Thulie |
W czasie przerwy między sesjami literaci sprzedawali swoje wydania wraz z autografem dla każdego nabywającego książkę. Proszę sobie wyobrazić, jakim miłym zaskoczeniem dla mnie było, gdy spostrzegłam, że pisarze, którzy poznali się zaledwie godzinę wcześniej, serdecznie ze sobą rozmawiali, wymieniali nawzajem swoje książki, numery telefonów oraz adresy elektroniczne. Jednym słowem wytworzyła się atmosfera iście rodzinna. Na szczególną uwagę zasługuje jedna z autorek, która swą pomysłowością zaskoczyła wszystkich. Otóż owa pani przyniosła ze sobą prywatny pamiętnik ( pomysł godny naśladowania) i każdy mógł się do niego wpisać podając swoje dane. Nadmienić trzeba, że na spotkania autorskie przybywało średnio od trzydziestu aż do pięćdziesięciu osób, zważając, że w tym samym czasie odbywały się również inne spotkania i koncerty, liczbę tą, można uznać za zadowalającą.
Chcę też serdecznie podziękować panu Josephowi Gofron i jego synowi za niestrudzoną i cierpliwą współpracę przy obsłudze technicznej, jak instalowanie mikrofonów oraz nagłośnienie w czasie spotkań. Uważam, że spotkania z literaturą należy zaliczyć do udanych, powiem więcej do bardzo udanych, a zaangażowanie literatów przeszło wszelkie oczekiwania, świadczą o tym listy i podziękowania, jakie do mnie nadesłano. Zacytuję kilka z nich.
Droga Elu. Serdecznie gratuluje dużego sukcesu organizacyjnego Literatury na PolArt 2015 oraz dziękuje za zaproszenie mnie na udział w spotkaniach. Była to dla mnie wielka przyjemność, spotkałam wiele ciekawych osób jak również będzie dla mnie niezapomniane spotkanie z Twoja spontaniczna i radosna osobowością, która dala mi wiele inspiracji.Życzę Tobie, Twojej córce Kasi oraz wszystkim, którzy przyczynili się do niewątpliwego sukcesu PolArt 2015, wielu dalszych sukcesów w życiu osobistym, zawodowym i Polonijnym. Basia Meder, NSW.
Droga Elu.Dziękuje bardzo za ładnie zorganizowaną sekcję literacką i za to, że mogłam wziąć udział w prezentacji. Miło mi, że Cię poznałam osobiście, jesteś pełna dobrej energii kobieta, radosna, życzliwa i zawsze uśmiechnięta. Życzę, żeby całe życie Ci to towarzyszyło. Sukcesów na polu literackim i twórczym oraz spełniania marzeń. Z wyrazami szacunku Ela Thulie, NSW.
Witam serdecznie. Chciałbym bardzo podziękować za tak wspaniałą gościnę na festiwalu. Wiele wniosła owa obecność do mojego życia. Jak już wspominałem żona po raz pierwszy uznała, że moje hobby ma jakiś sens. Wczoraj zmuszony byłem opuścić spotkanie nieco wcześniej i udać się z nią do lekarza. Okazało się, że ma zbyt wysokie ciśnienie, otrzymała tabletki i skierowanie na badania. Czuje się już lepiej...poleciała do pracy... Ja przygotuję obiad, posprzątam i zasiądę za warsztatem jak zwykle. Przesyłam pani trzy szorty - z cyklu Opowieści niesamowite. Nic wielkiego, w ramach podziękowania i wdzięczności za tak świetne trzy dni mego życia. Z ukłonem Jan Maszczyszyn, VIC.
Droga Elu. Gratuluje bardzo udanego PolArt, przeszedł wszystkie moje oczekiwania. W ankiecie, gdzie zarejestrowałam się, jako uczestniczka, napisałam, niech ten PolArt w Melbourne będzie najlepszy! No i stało się. Przepowiednia się sprawdziła. Może ci w Brisbane powinni się ze mną skontaktować abym im wywróżyła???
Droga Elu, dziękuję z całego serca za Twoje poparcie i entuzjazm, z jakim podeszłaś do nas wszystkich literatów. Twój czas, który poświeciłaś odbił się bardzo pozytywnym echem po Polonii. Jeszcze raz serdeczne dzięki.
Książka z naszymi pracami wędruje po mojej rodzinie i znajomych. Moj mąż, dumny ze swojej zony, obnosi książkę po australijskich znajomych tłumacząc im, co to jest PolArt.
Serdecznie pozdrawiam Ciebie oraz Twoja córkę Katarzynę, której także należą się nasze podziękowania,
Mam nadzieje ze będziemy utrzymywać tak milo zaczętą znajomość. Margo Birnberg, VIC.
Elżbieta Wspaniała.Już w domu, wróciliśmy 3 stycznia, dlatego nie mogliśmy być na finałowych koncertach. Szkoda, bo jestem pewna, że były znakomite. PolArt Melbourne wspominam z czułością i uśmiechniętą buzią. Oprócz naszych pozycji: Damy i Huzary, Serenada, moje poezje, byliśmy z Bogdanem na Jagodziński Trio, teatrze Mrowińskiego, Jopek, Żongołłowicz i zdążyliśmy jeszcze zobaczyć Warhola w NGV. I oczywiście wspaniały Sylwester. Bawiliśmy się znakomicie. W poniedziałek wracam do pracy, ale przed tym idziemy w piątek na Jopek do Foundry 616, klubu jazzowego.Jeżeli chodzi o książki, zostawiam Ci wolną rękę. Polskie biblioteki w Wiktorii, to świetny pomysł. A jak zostanie, podaruj komuś, kto lubi poezję. Niech się do nich przytuli, albo moje wiersze niech przytulą.Cieszę się, że się spotkałyśmy, aczkolwiek tak mało czasu było na rozmowy.Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za znakomicie przygotowaną część literacką PolArt 2015. Ela Chylewska, NSW.
Od lewej: Anna Modzelewska, Ela Thulie, Elżbieta Koło |
Witam Pani Elżbieto.Ja ze swojej strony również dziękuję Pani za zorganizowanie sekcji literatury i wkład pracy. Było mi bardzo miło gościć u Pani i mieć możliwość przedstawienia swojej książki.Życzę Pani i Pani bliskim wspaniałego Nowego Roku. Pozdrawiam serdecznie Magdalena Krakowska, VIC.
Witaj Pani Kolo.Thank you for all your work in organising the event and your warm welcome.
It was so lovely to be there and talk among friends.
Wishing you a wonderful Christmastide and new year. Wanda Skowronska, NSW.
Droga Elżbieto. Dziękuję za list z podziękowaniem, a tak naprawdę to ja dziękuję bardzo serdecznie za umożliwienie mi prezentacji moich pisadełek.Było to dla mnie wielkim wyróżnieniem, wręcz zaszczytem, prezentować moje wiersze w dziale literackim Pol-Artu 2015 w pięknym Melbournenskim ratuszu.Jestem pełen podziwu dla organizatorów całego festiwalu, poświęcenia, pomysłów, pracy a przy tym zdrowia i nerwów by wszystko „dopięte” najlepiej jak było to możliwe.
Chyle głowę! Tobie Elżbieto szczególnie dziękuję za zorganizowanie i doskonale, profesjonalne prowadzenie prezentacji literackich.
Z pozdrowieniami Bogumił Drozdowski, NSW.
W zakończeniu zacytuję wiersz autorki Anny Winczury Modzelewskiej. Anna Modzelewska |
Dr Elżbieta Koło Koordynator Sekcji Literatury PolArt 2015 Melbourne Duch Polskości
Duchu polskości Poetów swoich Po świecie rozrzuciłeś, Jedni w Kanadzie, Londynie, W różnych zakątkach ziemi Nawet w dalekiej Australii, serce im bije. Duch artystyczny Słowiańskie polskie obyczaje rozbudza, dojrzewa, spać nie daje. Piszą, malują, rysują, śpiewają, Chwały dla Polski budują, Całym sercem ją dają. Polsko! Czy znasz swoje dzieci? Po świecie rozrzucone W obcych tobie językach Jak gwiazdki, talentami obdarzone. Tworzą, śpiewają, grają Chopina, Piszą poezję, nowele, tworzą nowy świat, To twoje Polsko, to twoje dzieci. Czy znasz ich imiona, Polsko matko nasza?
Niech trąby zagrają, Niech swoje dzieci szukają, Niech drzwi do domu będą im otwarte. Niech uczy się Polska, niech poznaje Nowe życie emigrantów, bo takie było im dane. Przez literaturę, jak świadków Epoki ojczyznę poznajemy Przez ducha artystycznego spisane, W szufladkach schowane… Dzieła twórcze, uczucia nowe Emigracyjne życie, takie dalekie, I bliskie w jednym sercu schowane Czekają, czekają. Polsko zbieraj to, co twoje Po świecie posiane. Zbieraj od twoich dzieci To na twoją dumę jest ci dane.
Anna Winczura Modzelewska 18.10.2009
Ela Thulie z Basią Meder |
|