Polacy w ogóle nie zauważyli, że ich kraj był przedmiotem
bezprzykładnej i bezwzględnej zachodniej agresji ekonomicznej na niebywałą
skalę. Przekazanie ponad 50% najlepszego majątku przemysłowego i 75%
kluczowego sektora bankowego za kilka procent jego wartości ekonomicznej, a
często za dopłatą, w ręce zagranicznego kapitału, jest pierwszym przypadkiem
w historii cywilizowanego świata, aby przyzwoliło na to formalnie suwerenne
państwo.Doprowadzenie do zniszczenia kilku milionów miejsc pracy i pozbawienie
podstaw egzystencji ekonomicznej kilkunastu milionów własnych obywateli w
warunkach istnienia własnego suwerennego państwa, jeszcze się w historii
współczesnej wcześniej nie zdarzyło. I to bez przegranej krwawej wojny i
narzuconych warunków przymusowej kapitulacji. Czegoś tak niebywałego
jeszcze w historii współczesnego cywilizowanego świata nie odnotowano.
Ten rozbiór gospodarczy Polski można porównać historycznie tylko z
rozbiorami państwa I Rzeczypospolitej w XVIII wieku. I ta zewnętrzna agresja
nigdy nie byłaby możliwa, gdyby nie istniał współpracujący z Zachodem
współczesny agresor wewnętrzny, owa gospodarcza Targowica.
Tym agresorem wewnętrznym była pierwotnie komunistyczna grupa
prowadząca szokową transformację, przekształcona wtórnie w
postkomunistyczną oligarchię polityczno-finansową. Tym agresorem było
postkomunistyczne środowisko polityczne. Tym agresorem było
postsolidarnościowe środowiska polityczne grupy Wałęsy i „Gazety
Wyborczej”.
Za kilka dekad, a może nawet dużo wcześniej, polscy historycy będą łapać się
za głowy ze zdumienia jak do czegoś takiego mogło dojść. Za kilka dekad
bowiem odejdą ostatecznie z aktywnego życia społecznego
zdezorientowaneterapią szokową pokolenia Polaków oraz grupy realizujące
szokową transformację polskiego komunizmu.
A nazwiska twórców gospodarczej Targowicy, przejdą do historycznej
encyklopedii hańby narodowej, na równi z nazwiskami Stanisława Szczęsnego
Potockiego, Józefa Kazimierza i Szymona Kossakowskich, Franciszka
Ksawerego Branickiego czy Seweryna Rzewuskiego. Tyle, że nasi historycy
będą mieli duży problem z ustaleniem tylko kilku głównych nazwisk.
Skala bowiem zdrady narodowej i zdrady stanu w ramach szokowej
transformacji nie ma analogii w całej historii polskiej państwowości.
Ale ta wojna ekonomiczna trwa nadal.
Nie da się jej przerwać.
I aby w niej przetrwać jako niepodległy naród i narodowe państwo, to w
perspektywie najbliższej dekady polskie społeczeństwo musiałoby podjąć
kontrofensywę gospodarczą. Kontrofensywę dla odzyskania milionów miejsc
pracy, dla jakościowego postępu przemysłowej struktury gospodarczej i dla
odbudowy narodowego przemysłu i bankowości.
A warunkiem wyjściowym takiej kontrofensywy w tej przegrywanej obecnie z
kretesem wojnie, jest pozbycie się agresora wewnętrznego. Pozbycie się
kompradorskich elit politycznych naszpikowanych rodzimą i obcą agenturą
wpływu, z ich ideową, intelektualną i moralną nędzą.
Fragment książki: Wojciecha Błasiaka – „Siedem dni ze Stanem Tymińskim –Codzienność z szokową transformacją w tle”
Jerzy Gieysztor, recenzja z książki Błasiaka
|