Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
19 lutego 2016
W sprawie Wałęsy : dwa pytania, dwie odpowiedzi
Mariusz Kamieniecki
Z dr. Dariuszem Iwaneczką, historykiem, p.o. dyrektorem Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie, rozmawia Mariusz Kamieniecki

Jak w świetle tych dokumentów jawi się Panu film Andrzeja Wajdy o Lechu Wałęsie „Wałęsa. Człowiek z nadziei”?

– Zgadzam się z argumentacją Sławomira Cenckiewicza, którą przyjął w swojej książce pt. „Lech Wałęsa – człowiek z teczki”, obnażając tezy postawione przez Andrzeja Wajdę w swoim filmie – tezy, które zafałszowują historię Polski i pogląd na temat Wałęsy szczególnie w latach 70., bo o to tu tak naprawdę chodzi. Kontekst historyczny jest tu bardzo istotny, chodzi o to, żeby działalność Lecha Wałęsy rozpatrywać pewnymi etapami. Obraz Andrzeja Wajdy jest jednym z wielu, jakie się ukazywały w kinematografii polskiej, które wprost zafałszowują historię Polski i tworzą legendy, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu.

Jak w kontekście teczek Kiszczaka należy odczytać oświadczenie lustracyjne Wałęsy, że nie współpracował ze służbami PRL, uznane przez sąd za zgodne z prawdą?

– Dla mnie nie ulega wątpliwości, że status pokrzywdzonego Lechowi Wałęsie w odniesieniu do tamtego okresu lat 70. został wydany wadliwie. Ci, którzy się temu procesowi lustracyjnemu przyglądali, mówią wyraźnie, że była to farsa. Podobno dostarczano tomy akt, których w kilka dni nikt nie był nawet w stanie przejrzeć, a tym bardziej rzetelnie ocenić. Wygląda na to, że ktoś czegoś nie dopatrzył i celowo, szybko, naprędce próbował oczyścić Lecha Wałęsę z zarzutu współpracy z bezpieką.

Cały artykuł opublikowany na stronie: www.naszdziennik.pl/polska-kraj/152649,brakowalo-jedynie-pewnych-ogniw.html