Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
25 lutego 2016
KOD - oligarchia - Targowica
Wojciech Błasiak, Mirosław Kokoszkiewicz, Lusia Ogińska
Na początek fragment obszernego eseju Wojciecha Błasiaka z portalu prawica.net. KOD jako agenturalny ruch polityczny postkomunistycznej oligarchii. Wybór prezydenta Andrzeja Dudy, kandydata popieranego przez PiS i wygrana PiS w wyborach parlamentarnych, postawiła oligarchiczną grupę panującą w ciężkiej, choć nie beznadziejnej sytuacji. Od razu więc wzięto się do politycznej roboty, by odsunąć PiS od władzy, uruchamiając na masową skalę całą agenturę wpływu. I tak jak sądzę m.in. powstał ruch Komitetów Obrony Demokracji. Jest to w moim przekonaniu agenturalny ruch polityczny postkomunistycznej oligarchii, który ma doprowadzić do masowych wystąpień ulicznych, wraz z trudną do przewidzenia ich eskalacją, by w sytuacji kryzysowej politycznie, rozwiązać Sejm i doprowadzić do przedterminowych wyborów. Jego uczestnicy w zdecydowanej większości nie mają świadomości w czym uczestniczą. Nie mają jak się wydaje świadomości, że są tylko politycznym "mięsem armatnim", motywowanym "antypisowskimi" negatywnymi emocjami politycznymi.

Ten ruch jest sterowany z ukrycia i z ukrycia finansowany. Jestem od ponad 20 lat działaczem Ruchu JOW i wiem jak trudno ruchom autentycznie obywatelskim zdobyć przysłowiowe "parę złotych" na zorganizowanie choćby dużej manifestacji. A KOD robi manifestacje kosztujące jednorazowo od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Właśnie w finansowaniu jest zawsze najbardziej widoczny autentyzm lub sterowalność zewnętrzna każdego ruchu, który się nazwie obywatelskim. Cały artytukł - tutaj

Mirosław Kokoszkiewicz "Idzie moda na żółte szlafroki"

Coraz wyraźniej rysuje się plan, jaki współczesna Targowica wytyczyła sobie, aby powrócić do koryta nie czekając, aż cztery lata na kolejne wybory. W wywiadzie, jaki ukazał się na łamach „Polityki”, Jacek Żakowski rozmawia z Maciejem Bartkowskim, dyrektorem w Międzynarodowym Instytucie Konfliktu z siedzibą w Waszyngtonie. Wywiad jest dość prymitywnie ustawiony w taki sposób, aby rozmówca mógł rzucić w przestrzeń publiczną kilka złotych rad dla uczestników planowanego wiosennego antypaństwowego puczu. A oto trzy z nich:

„Jeśli milion polskich obywateli podpisze petycję o objęcie rządu PiS nadzorem albo sankcjami, zachodnim politykom łatwiej będzie zająć mocne stanowisko”.

„Żeby Biały Dom potraktował polski problem poważniej, wystarczą demonstracje pod ambasadą USA w Warszawie. Jeśli 20 tys. osób przyjdzie pod ambasadę domagać się, by NATO żądało od rządu w Warszawie przestrzegania zasad traktatu atlantyckiego, czyli m.in. państwa prawa, amerykańska telewizja to pokaże i politycy nie będą mogli milczeć”.

„Trzeba się odwoływać do przypadku Janukowycza. On też wygrał wybory, a musiał ustąpić pod presją Majdanu popieranego przez Zachód”.

Żakowski przezornie zadbał, aby wszystko podłe, co lęgnie się w jego mózgownicy i głowach podobnych mu renegatów wypowiedział ktoś z zewnątrz – najlepiej spod szyldu jakiegoś zagranicznego instytutu. Przecież nie tak dawno temu sam zagalopował się i w swoim artykule opublikowanym na portalu wp.pl pisząc: „Już wiele wskazuje, że Jarosław Kaczyński z rozmaitych powodów nie będzie mógł liczyć na taką wyrozumiałość, jak Fico, Orban i Erdogan. Jednym ze skutków może być przeniesienie przyszłorocznego szczytu NATO z Warszawy, jeśli Amerykanie uznają, że Polska narusza korpus wartości podstawowych paktu, do którego należą „demokracja, wolność jednostki i rządy prawa”.

Teraz zestawmy instruktaż zaserwowany nam przez Żakowskiego via Bartkowski z tą wypowiedzią Tomasza Lisa zamieszczoną na niemieckim portalu Onet.pl: „Trybunał Konstytucyjny zmasakruje tzw. ustawę naprawczą PiS, Komisja Wenecka również. Ale Prawo i Sprawiedliwość to zignoruje, bo pan Kaczyński ma w głębokim poważaniu i opozycję, i demonstrujących ludzi, i Trybunał, i Komisję Europejską. […] Wydaje mi się, że wtedy – i to nie tylko w sprawie TK, ale również w sprawie mediów publicznych, ustawy policji czy podziału administracyjnego kraju – nastąpi kumulacja niezadowolenia i ludzie wylegną na ulice. I nie będzie to pieszczotliwa demonstracja”.

Mamy, więc niczym w jednej pigułce cały plan obalenia legalnej i demokratycznie wyłonionej w Polsce władzy. Mocno wierzę, że koordynator służb specjalnych, Mariusz Kamiński ma tego świadomość. Pomysł jest prosty i wcale nie nowatorski. Najpierw petycje, pikiety i manifestacje przed przedstawicielstwami UE i ambasadą USA w celu zyskania sympatii oraz poparcia międzynarodowej opinii publicznej, mediów oraz wpływowych polityków. Finałem ma być ta zapowiadana przez Lisa mało pieszczotliwa demonstracja, czyli polska wersja majdanu.

Żakowskiemu i Lisowi przypominam, że nie wszystkie, nawet najlepiej napisane scenariusze narodowej zdrady spełniają się w stu procentach. Los potrafi płatać czasami nieprzyjemne figle i zamiast oczekiwanego radosnego zwycięskiego śpiewu w tonacji dur może przyjść wam gorzko zapłakać, a nawet zawyć w smutnej tonacji moll.


Kadr z filmu Targowica. Żółty szlafrok Kossakowskiego

25 kwietnia 1794 roku na plac przed ratuszem w Wilnie wyprowadzono odzianego w żółty szlafrok, bladego ze strachu i trzęsącego się targowiczanina, Szymona Kossakowskiego, hetmana wielkiego litewskiego. Kiedy już w końcu zdrajca zawisł na szubienicy zgromadzona ludność wznosiła okrzyki „Niech żyje Rzeczpospolita”, a w tym samym momencie z wieży kościoła św. Kazimierza donośnie odezwały się dzwony. Wypełniła się dużo wcześniej napisana przez anonimowego autora treść wiersza „Nagrobek Szymonowi Kossakowskiemu”:

Przechodniu! Wstrzymay twe modły, Bóg je za Prawych odbiera;
Jam Oyczyzny zdrayca podły – jak kto żyje, tak umiera.
Straciłem życie i sławę, niż pierwsze ostatnie wprzodu; Sam sobie dałem buławę, stryczek był z woli Narodu.
Śmierć mą nie głosiły dzwony, wyrok słuszny dni mych przerwą,
Jam tu został powieszony, i tu moje ginie ścierwo.

Kokoszkiewicz, wirtualnapolonia.com

Zdrajco Polskiego Narodu! - Lusia Ogińska

Zdrajco mojego narodu
-szukam cię
szukam
w szumie pochodu!
Szukam i odnajduję,
gdy Polskę w policzek całujesz!

Słyszałam, słyszałam z oddali
gdy w piekle o ciebie pytali!
Pytali:
-Nie boisz się złego?
-Nie boisz się gniewu polskiego?

Zdrajco mojego narodu!
Wołam z duszy, bezgłośnie…
Zdrajco mojego narodu!
Czy wiesz, że słyszę:
jak drzewo rośnie,
już rośnie
na twą szubienicę!

lusiaoginska.pl