Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
22 marca 2016
Czy jesień przyszła za wcześnie?
Jerzy Kortyński

20 i 21 marca rozpoczęła się w Australii astronomiczna i kalendarzowa jesień. Inne kraje też uznają te daty. Nawet w USA, które są oporne w używaniu systemu metrycznego, ale nie w Australii. Tutaj według zaleceń Biura Meterologicznego zaczynamy pory roku pierwszego dnia miesiąca więc za poczętek jesieni przyjmuje się 1 marca. To jest praktyczne podejście ale nie zgodne z astronomicznym kalendarzem. Właśnie nadejściem astronomicznej jesieni można tłumaczyć raptowny spadek temperatur w Sydney z letnich w pierwszej połowie marca na typowo jesienne.

Astronomiczny pierwszy dzień jesieni, a wiosny w Polsce, wypadł w tym roku wcześniej niż zwykle bo 20 marca. Wszystko związane jest z rotacją i nachyleniem osi ziemskiej. Chociaż kalendarzowa jesień przypada na 21 marca, jednak od 2011 r. przez najbliższe kilkadziesiąt lat będziemy rozpoczynać wiosnę o jeden dzień wcześniej, a potem nawet 19 marca. To dlatego, że ruch Ziemi wokół własnej osi jest niezależny od jej obrotu wokół Słońca.

Oś ziemi nigdy nie jest prostopadła do okołosłonecznej orbity naszej planety, lecz niezmiennie odchylona od kierunku prostopadłego o kąt ok. 23,5o. Oś Ziemi pozostaje zawsze pochylona w tym samym kierunku w przestrzeni kosmicznej. Czyli, gdy Ziemia odbywa swą coroczną podróż dookoła Słońca, oś jest nachylona na zmianę: raz do, a potem od Słońca. Gdy półkula północna nachylona jest do Słońca, wówczas półkula południowa nachylona jest od Słońca i na odwrót.






Pomiędzy latem a zimą jest jesień, wytyczona przez punkt na orbicie Ziemi, gdzie oś nie jest nachylona do ani od Słońca. Zaś pomiędzy zimą i latem jest wiosna, znów wytyczona przez punkt, w którym oś Ziemi nie jest nachylona do ani od Słońca. Ziemia w tych dniach oświetlona jest od bieguna do bieguna. Zachodzi zjawisko równonocy wiosennej i jesiennej – dzień trwa tyle samo co noc na całej kuli ziemskiej. Na biegunach dzień polarny zmienia się w noc polarną (lub noc w dzień – w zależności od bieguna i miesiąca). Na południowej półkuli równonoc jesienna przypada każdego roku na 21 III, zaś równonoc wiosenna na 23 IX. Na półkuli północnej - odwrotnie. Czas pełnego obiegu ekliptyki przez punkt równonocy wynosi 26500 lat (tzw. rok platoński).

Powróćmy na koniec do definicji pór roku. Ponieważ to zjawiska astronomiczne są przyczyną ich występowania to również przy pomocy astronomii definiuje się ich początki i końce. Astronomowie wyróżniają na orbicie Ziemi cztery punkty, opisujące położenie osi rotacji Ziemi względem Słońca, dwa tzw. punkty przesilenia Raka i Koziorożca oraz dwa punkty równonocy Barana i Wagi. Znajdując się w punkcie Koziorożca około 22 września Ziemia jest nachylona do Słońca półkulą północną. Mamy lato na półkuli północnej a z Ziemi Słońce widzimy w punkcie Raka. Gdy Ziemia po pół roku znajdzie się w tym punkcie Raka to będzie nachylona do Słońca biegunem południowym, które będziemy widzieć w punkcie Koziorożca. W Polsce będzie zima a w Australii lato.

W punktach Barana i Wagi oś rotacji Ziemi jest ustawiona do Słońca „bokiem", co między innymi powoduje zrównanie długości dnia z nocą ( stąd nazwa punkty równonocy ). Oczywiście Słońce widzimy w punkcie Barana gdy Ziemia znajduje się w punkcie Wagi i na odwrót. Nazwy punktów Barana, Raka, Wagi i Koziorożca pochodzą od nazw gwiazdozbiorów, w których kiedyś się one znajdowały. Na skutek oddziaływania na ruch wirowy i orbitalny Ziemi głównie Słońca i Księżyca oś rotacji Ziemi wykonuje powolny ruch zwany precesją. Ruch ten powoduje stopniowe przesuwanie się opisanych punktów na orbicie Ziemi w przybliżeniu około 1.4 stopnia na sto lat. Dlatego dziś te punkty leżą już w sąsiednich gwiazdozbiorach. Ruch ten, w połączeniu z innymi drobniejszymi jeszcze efektami oraz z niejednostajnością ruchu Ziemi po orbicie eliptycznej powoduje, że nie jest sprawą prostą przewidzieć dokładnie w którym momencie Ziemia znajdzie się w poszczególnym punkcie na swej orbicie a właśnie pojawienie się Ziemi w opisanych czterech punktach oznacza początek kolejnej astronomicznej (a więc i kalendarzowej) pory roku.

Jerzy Kortyński