Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
7 kwietnia 2016
Kościuszkowie i Sosnowscy- dokończenie
H.B. Zarębska

Miniaturka: Ludwika Sosnowska-Lubomirska
Od Redakcji: Jest kilka powodów, dla których warto wzniecić ponowne zainteresowanie Niesmiertelnym Kosciuszką. Po pierwsze dlatego, że trwają właśnie przygotowania do wielkich obchodów Roku 2017 jako Światowego Roku Kościuszki pod auspicjami UNESCO. Po drugie "Kosciuszko Heritage" ogłosi za kilka miesięcy wielki Jubileuszowy Konkurs Muzyczno-Graficzny Kosciuszce poświęcony, więc kazdy nowo znaleziony materiał przyda się do inspirowania artystów. Po trzecie, zbieramy materiały do filmu o wielkiej miłości Kościuszki, Ludwice Sosnowskiej, póniejszej księżnej Lubomirskiej. Tymczasem powracamy do dalszego ciagu opowieści o Kościuszkach i Sosnowskich. Warto przypomnieć, że to dzięki interwencji księżej Ludwiki bohater amerykańskiej wojny niepodległościowej otrzymał etat w Wojsku Polskim i nominację na generała. Księżna do końca życia darzyła Kosciuszkę wielkim szacunkiem i przyjaznią...a pewnie i nadal miłością.Kiedy w roku 1789 napisała do Kosciuszki, była już poważną matroną, jej najstarszy syn Henryk miał wtedy 18 lat.(ESK)

Uczucie Ludwiki Sosnowskiej do Tadeusza Kościuszki musiało być gorące i głębokie skoro po 14 latach, które upłynęły od miłosnych schadzek serce podyktowało je takie słowa: "21.V. 1789, Sosnowica. Rzuć okiem drogi przyjacielu na datę tego listu, a ujrzysz ze jestem w miejscu wspomnień. Nie mogę go tez opuścić bez dania Ci wiadomości o sobie i nie wyraziwszy życzenia, abym ją otrzymała od Ciebie. Od trzech tygodni bawię tutaj, wbrew spodziewaniu nie zastałam mojej matki i przepędziłam tu sześć dni sama, oczekując jej z dwojgiem dzieci moich. Pomyślisz żem się nudziła. Przeciwnie. Oddana myślom swoim wśród obrazu rozkwitającej wiosny, przebiegam miejsca nastręczające mi wspomnienia, to przykre to przyjemne. Pierwszych więcej daleko, jak wiesz to dobrze drogi przyjacielu. Dosyć że pobyt mój tutaj zawsze mnie rozrzewnia i przepędzam całe godziny na rozpamiętywaniu przeszłości. Podczas nieobecności mojej matki, chciałam pojechać do Wisznic, dlatego wyznaję to otwarcie - aby być w twoim sąsiedztwie, liczyłam bowiem na to, ze może przypadek nastręczy mi przyjemność spotkania się z Tobą. Ale ponieważ matka pisywała mi ciągle z Ratne ze juz przyjeżdża, musiałam przeto zmienić zamiar...

...Teraz pogadajmy trochę o Tobie samym. Przed wyjazdem moim z Warszawy, była mowa o Tobie drogi przyjacielu, a król wspominając o rycinie, którą mu dałeś rozczulał się nad Tobą (rozczulanie się jak wiesz przychodzi mu bardzo łatwo) chwali zachowanie się Twoje w Ameryce i rzekł, że trzeba Ci koniecznie zapewnic stopień wojskowy. Obecna księżna R. Radziwiłłówna, która często mówi o Tobie, podtrzymywała dobre usposobienie króla popierając Twoją sprawę. Przed opuszczeniem Warszawy rozmawiałam o Tobie ze wszystkimi przyjaciółmi, a możesz być pewny ze masz ich wielu. Oczekują tylko tego etatu wojska, o którym ma być mowa dopiero w końcu czerwca. Jako najlepsza twa przyjaciółka, radzę Ci abyś koniecznie wtedy był w Warszawie, bo nieobecni często nie miewają racji.

... Co do twojego siostrzeńca, drogi przyjacielu, mówiono o nim memu mężowi, który rzekł "bardzo dobrze". Sądzę jednak, ze trzeba czekać etatu wojska dla awansu między oficerami. Przypuszczam, ze mąż mój będzie wtedy w Warszawie i łatwo Ci przyjdzie kazać mi go przedstawić. Powiedz mi tylko drogi przyjacielu, w jakim stopniu chciałbyś go umieścić. Pragnęłabym, aby służył w pułku mego męża: czuwałabym wówczas z dala nad jego młodością i kondycją. Opieka, którą otoczę siostrzenica niech przekona wuja, jak droga jest dla mnie i pozostanie aż do śmierci jego pamięć.


Wladimir Moszkow. Bitwa pod Lipskiem. Tu zginął siostrzeniec Kościuszki. Dzięki protekcji wuja Sykstus został w 1791 r. przyjęty do korpusu inżynierów litewskich. Był dowódcą niezłomnym, pełnym heroizmu i poświęcenia. W 1794 r. uczestniczył w Powstaniu Kościuszkowskim. Po upadku powstania od 1797 r. służył w Legionach Polskich Jana Henryka Dąbrowskiego Włoszech. 11 lipca 1813 r. otrzymał awans na generała brygady. Jego Brygada Jazdy brała udział w Bitwie Narodów pod Lipskiem. 18 października kula działowa strzaskała mu udo. Wzięty do niewoli, zakończył życie w ambulansie nieprzyjacielskim w wieku 37 lat.

...Pisze Ci to wszystko drogi przyjacielu w kolebce, którą znasz, dotychczas bowiem lękam się, aby mnie moja matka nie podpatrzyła. Nazwisko Twoje nie przechodzi nigdy przez jej usta, jest ono wymazane z jej alfabetu, lecz doskonale za to przechowało się w moim. Rozmawiam często o Tobie z moimi kuzynkami : panną Tekla Sosnowska, którą bardzo kocham i ze starościanką. Gdyby pierwsza była majętniejsza chciałabym żebyś się z nią ożenił, bo to osoba nadzwyczaj dobra i zawsze ładna. Odpowiedź swą drogi przyjacielu prześlij mi pod adresem mojej siostry w Horynce. Pojutrze opuszczam Sosnowicę i to z żalem, chciej mi wierzyć. W połowie czerwca z Horynki wyjechać mam do Spa, aby zobaczyć się z synem moim Henrykiem i księżną Marszałkową, jeżeli pan mój i władca - to jest ta istota, która mężem nazywamy - prześlę mi swoje zezwolenie i pieniądze. Rada bym, abyś był przekonany, ze z nikim pod słońcem los twój nie budzi żywszego i prawdziwszego zajęcia niz we mnie. Nie myślę nigdy o Tobie bez pewnego wzruszenia serca i duszy. I rzecz to prosta: dusza moja nie jest niewdzięczna, a tyś w niej rozwinął pierwsze uczucie tkliwości. Nieszczęścia Twoje zawsze mnie żywo obchodzi i chciałabym własnym szczęściem okupić szczęście Twoje i zadowolenie. Mów mi dużo o sobie drogi przyjacielu, co robisz, z kim żyjesz, czy się myślisz żenić. Niechaj żaden z dni Twoich, które jako filozof tak dobrze umiesz wypełnić, nie upłynie bez wspomnienia o najlepszej Twej przyjaciółce. Ludwika Lubomirska."


Syn księżnej Lubomirskiej Henryk w wieku 14 lat


Książę Henryk Lubomirski, wielki patriota, koneser sztuki, kolekcjoner, twórca Ossolineum

Po przeczytaniu tego listu nie ulega najmniejszej wątpliwości, ze panna Ludwika przez całe życie nie przestała żałować, ze epizod Sosnowicki pozostał tylko epizodem. Im bardziej odrzucony konkurent stawał się sławny, tym żal był większy.

Zabiegała u króla o awans dla niego, szukała protekcji u męża dla służącego w jego regimencie siostrzeńca. Potem wszystkim opowiadała w tajemnicy że przez nią jest nieszczęśliwy i dlatego wyjechał do Ameryki. Biograf Kościuszki T. Korzon twierdzi, ze się juz potem oboje nie spotkali. Zachowało się jednak wiarygodne świadectwo o wizycie złożonej po latach przez Kościuszkę swej pierwszej miłości. Było to tuz przed wybuchem insurekcji. "Właśnie w tym czasie - pisze A. Andrzejewski autor dzieła " Ramot starego detiuka na Wołyniu" - bawił pan Naczelnik na Wołyniu i odwiedził w Równem ks. Józefową Lubomirską z domu Sosnowską. Wieść o przybyciu pana Kościuszki do Równego w parę godzin obleciała całe sąsiedztwo. Ani czas, ani okoliczność uczuć ich wzajemnych nie zmieniły."

Dalsze, trudne już do sprawdzenia informacje mówią, ze p. Lubomirska odwiedzała Kościuszkę w Solurze. Faktem jest, ze Naczelnik nie ozenił się nigdy. Zmarł w Szwajcarii samotny, opuszczony przez rodaków. Ludwika przeżyła go o 19 lat. Do końca życia pozostała wierna dziewczęcemu uczuciu. U schyłku swojego długiego życia juz jako zdziecinniała staruszka w każdym przedstawianym jej młodym oficerze rozpoznawała swego Tadeusza. Twierdziła, że wyrzeczenie się wielkiej miłości jest największą zbrodnią.

H.B. Zarębska

zrodło - genealogia.okiem.pl