Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
21 kwietnia 2016
Za i przeciw księdzu Międlarowi (updated)
kazania nienawiści?
Ks. Międlar dostał całkowity zakaz wystąpień publicznych. "Kapelan narodowców wreszcie się doigrał. Przełożeni ks. Jacka Międlara uciszają go za kazania pełne nienawiści"- czytamy w naTemat.pl. A na Facebooku informacja: Cała Polska w obronie ks. Międlara. Czytajcie uważnie. Osądżcie sami.

NOWE LINKI:

List do abp Gądeckiego - natemat.pl

Tchórze w purpurze - naszeblogi.pl

Duchowieństwo ma się bać Boga a nie Wyborczej - prawy.pl

POPRZEDNIE LINKI

Obłęd w katedrze - wp.pl

W obronie ks. Jacka - fronda.pl

Pospieszalski broni ks. Międlara

You Tube. Pożegnalna homilia ks. Jacka, który opuszcza swoja parafię we Wrocławiu, bo przeniesiony jest do Zakopanego

Pełny tekst oświadczenia Biura Obózu Narodowo-Radykalnego -prawy.pl

Czy poglądy ONR są obce wierze chrześcijańskiej? - prawy.pl

Episkopacie, nie gań ONR za udział we mszy - wirtualnapolonia.com

Z USOPAŁ przysłano nam korespondencję Józefa Bizonia pt. "Ks. Jacek Międlar - Księdzem Jerzym Popiełuszko obecnego czasu?"

Nie ma Polski bez Boga, czyli kilka słów na rocznicę chrztu „Chrzest Polski, a wraz z nim cywilizacja łacińska, w którą Polska została wpisana, nadała naszej Ojczyźnie zupełnie nowy wymiar. Wymiar duchowy i kulturowy. To dzięki wierze katolickiej Polska zawsze powstawała z kolan, broniąc Europę przed agresorem. Nie trzeba daleko szukać - stwierdza kapłan ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy. Podaje od razu przykłady, w których Bóg wspomagał Polaków w walce o własna wolność: 1920 – Bitwa Warszawska, słusznie nazywana „Cudem nad Wisłą”, gdyż z pewnością bez Bożej Opatrzności nie pokonalibyśmy zdziczałych, przeważających liczebnie bolszewików! 1683 – Bitwa pod Wiedniem, w której dzięki Bożej mocy i przywiązaniu do chrześcijańskiego dziedzictwa, pod dowództwem Jana III Sobieskiego przepędziliśmy Turków, czego – w obliczu próby zniszczenia ponadtysiącletniej cywilizacji – winniśmy dokonać również dzisiaj.

Młody kapłan tłumaczy, że katolicyzm i polskość to naczynia wzajemnie ze sobą połączone. Jakiekolwiek odcięcie się od katolickiego dziedzictwa, stałoby się masowym samobójstwem narodu! Domyślam się, że wrogowie Kościoła i narodu dostają dzisiaj szału, gdyż nie mający „charakteru ministranta” książę Polan przyjął chrzest. Tym samym nakreślił Polsce zupełnie odmienny od promowanego przez komuchów czy modernistów wymiar - mówi narodowiec w sutannie. I przekonuje, że dopóki będziemy mieć wszechmocną wiarę i świadomość swego pochodzenia, żaden, jak stwierdza, lewacki krzyk czy islamski agresor nie będzie na tyle mocny, by podważyć katolicki wymiar Ojczyzny, który trwa i będzie trwała po czasy ostateczne.

Żaden lewacki oszołom, obrzucający patriotów i nacjonalistów żałosnymi inwektywami typu: faszyści, ksenofobi, brunatna zaraza, czy potomkowie Hitlera, nie będzie dla nas poważnym zagrożeniem, a żałosnym stańczykiem. Więcej, jeśli będzie ktoś na nas wylewał wiadro pomyj, potraktujmy to jako order za zasługi na rzecz Kościoła i Ojczyzny - oświadcza ks. Jacek Międlar. Tłumaczy, że przez wieki na próżno próbowano Polskę zniszczyć, ale nikomu się nie udało, gdyż jej nieśmiertelność jest ukonstytuowana w Bogu.

Podważający katolickie pochodzenie i wymiar Polski, których należy nazwać zwykłymi zdrajcami, wypełnia w ten sposób instrukcję pospolitej dewiantki i ladacznicy Carycy Katarzyny II. Jej nad wyraz bezbożne prowadzenie się koresponduje z wydawanymi dyrektywami - podsumowuje i przytacza fragment instrukcji jej autorstwa:

„Trzeba rozłożyć ten naród od wewnątrz, zabić jego moralność. Jeśli nie da się uczynić zeń trupa, należy przynajmniej sprawić, żeby był jako chory ropiejący i gnijący w łożu. Trzeba mu wszczepić zarazę, wywołać dziedziczny trąd, wieczną anarchię i niezgodę. Trzeba nauczyć brata donoszenia na brata, a syna skakania do gardła ojcu. Trzeba ich skłócić tak, aby się podzielili i szarpali, zawsze gdzieś szukając arbitra. Trzeba ogłupić i zdeprawować, zniszczyć ducha, doprowadzić do tego, by przestali wierzyć w cokolwiek oprócz mamony i pajdy chleba.”

Jak widać metody od wieków te same. Zmieniają się jedynie inspiratorzy i wykonawcy oraz azymut działań - dodaje narodowiec Jego zdaniem Polskę trawi nowotwór złośliwy, próbujący zniszczyć polskiego, nieśmiertelnego ducha, ściśle wpisanego w wydarzenie Chrztu z 966 roku. Ten nowotwór wymaga chemioterapii, czyli powrotu do dziedzictwa, w naszym przypadku do żywego Chrystusa będącego w nierozerwalnej korelacji z Polskim Narodem. Wydaje się, że nawet największy troglodyta czy „katocelebryta”, zwłaszcza w 1050 rocznicę Chrztu Polski, tego faktu nie odważy się zakwestionować. Tym powrotem, tą chemioterapią jest bezkompromisowy narodowo-katolicki radykalizm, tj. ewangeliczny aktywizm ukierunkowany w pierwszej kolejności na najbliższych, czyli naród, który z patosem święty Jan Paweł II określał mianem rodziny" - puentuje ks. Międlar.