Znany w Sydney i okolicy niejaki prof. Sadurski Wojciech, którego wiadome środki przekazu czasami przywołują na pomoc nazywając ekspertem, wystąpił był tym razem w telewizorze. Oczywiście ciągnie on modny temat wciąż podgrzewany przez obecną opozycję, jakim jest Trybunał Konstytucyjny, ale też pochłania go inny problem - stosunek obcych mocarstw tego świata do Polski. Ze swoimi odkrywczymi tezami pan profesor zawitał do programu "Fakty po faktach" w telewizji polskiej TVN24. Warto tu zaznaczyć, że właścicielem tej stacji jest notowana na nowojorskiej giełdzie spółka Scripps Networks Interactive, rodzinna firma amerykańskiego stanu Tennessee, której wartość wyceniana jest na 33 miliardy złotych /informacja z www.tvn24bis.pl/.
Sadurski w TVN, Wojna wydana połowie społeczeństwa - relacja w PP
Występując zatem w stacji telewizyjnej, którą tworzą takie nazwiska jak Monika Olejnik, Justyna Pochanke, Anita Werner, Grzegorz Kajdanowicz, czy Katarzyna Kolenda-Zaleska sam już o sobie, zreszta po raz kolejny, wydaje świadectwo. Wystarczy, aby ktoś obejrzał choć jeden z programów w/w osób, a będzie wiedział o czym mówię.
W omawianym wywiadzie Pan Sadurski w amerykańskiej telewizji nadającej w Polsce, ze strachem w oczach i uległością w głosie informuje o tym, co sobie o Polakach myślą w świecie, a przede wszystkim w USA. Sprowokowany przez dziennikarkę zaczyna oczywiście od plucia na Polskę, którą na oczach tysięcy widzów nazywa "europejskim dziwadłem" i "straszydłem". Przy okazji dodam, że synonimami słowa "straszydło", którym pan profesor filozofii był uprzejmy nazwać własną Ojczyznę - Polskę są następujące określenia: bałaganiarz, brudas, flejtuch, łajza, niechluj, obrzydliwiec, parszywiec, śmierdziuch, a także monstrum, potwór, pokraka, poczwara, upiór. Pan Profesor bez żadnych hamulców rzuca Polakom w twarz taką charakterystykę, choć publiczne określenie Polski w sposób tak wulgarny naprawdę nie przystoi człowiekowi z tytułem profesorskim, a już napewno nie przystoi polskiemu obywatelowi.
Otóż na takie dictum odpowiadam Panu: choć mieszka Pan za oceanem, a jak sam Pan twierdzi, przez szereg miesięcy bywa nawet w Stanach Zjednoczonych, powinien Pan wiedzieć, że Polska jest wyłącznie POLSKĄ, a od pewnego czasu zaczyna być dumnym, suwerennym krajem, z którym powinni i będą się wreszcie liczyć inne państwa i inne narody.
To, że zarówno niemieckie, belgijskie jak i oczywiście amerykańskie gazetki plują na nas na każdym kroku, skąd określenia "polskie obozy koncentracyjne" czy "Polak to pijak i złodziej", wiadomo od lat. Ataki te zdecydowanie nasiliły się ostatnio, kiedy to polityka "Dobrej Zmiany" w Polsce zaczęła oznaczać dla wielu nic innego jak koniec nieuczciwego bogacenia się i bezkarnej eksploatacji naszego kraju. Natomiast obawa przed tym "co ludzie powiedzą" i wielkopoddańcza, poskolonialna mentalność jak widać nie opuszcza nie tylko niektórych rodaków w Polsce, ale i niektórych częściowo polskich, a częściowo zagranicznych profesorów.
Jeśli ktoś zdobył się na cierpliwość i wysłuchał do końca dostępnego w internernecie wywodu prof. Sadurskiego dla tvn24.pl na temat Polski, miał okazję poznać jeszcze inne kwiatki. Otóż, p.W.Sadurski nazywa w swym wywiadzie Polskę również "złoczyńcą". Był pan Profesor uprzejmy w ten sposób określić swoją Ojczyznę w kontekście sporu o Trybunał Konstytucyjny. Najpierw starał się mocno przestraszyć Polaków twierdząc, że niebawem może dojść do odebrania Polsce głosu w Radzie Europy, aby już w następnym zdaniu oświadczyć, że jest to bardzo mało realne ze względu na sprzeciw, jaki w tej sprawie zapowiedziały Węgry. I tu właśnie okazuje się, że według Pana Sadurskiego wspólnie działają Wegry i Polska czyli jak się wyraził:..."jeden złoczyńca razem z drugim złoczyńcą"... Brawo Panie Profesorze - filozofie, prawniku, Polaku!
Przechodząc do sytuacji politycznej w kraju prof. Sadurski straszy dalej. Straszy mianowicie - wojną. Nie jest w tym bynajmniej oryginalny, bo wojną straszą Polaków inni panowie z tego samego sortu, w tym Petru, Niesiołowski, Schetyna i ci wszyscy, którym na wojnie rzeczywiście zależy. Rzeczona wojna toczy się ponoć już, a powinna się toczyć "jak Bóg pomoże, a partia pozwoli" aż do zwycięstwa, czyli aż wróci to co było. Pan Sadurski wróży, przewiduje, może z kart, a może posiłkując się szklaną kulą, że po pierwsze: albo działania rządu doprowadzą do pełnego państwa policyjnego, albo też obecna władza ustąpi sama, bo polscy obywatele staną się jej wielce nieposłuszni. Pobożne życzenia, Panie Profesorze.
Bo choć obecna opozycja, do której i Pan Sadurski wyraźnie należy - a jeśli się jeszcze nie zapisał, to jest zdecydowanym jej rzecznikiem - robi wiele, aby doszło do protestów społecznych, to jednak ani protesty te nie mają odpowiedniej skali, ani też nie biorą w nich udziału ludzie biedni, poszkodowani, wykluczeni, czyli ci, bez których żadna rewolucja się odbyć nie może.
Żeby jednak nastąpiła przewidywana i upragniona przez pana Sadurskiego rewolucja, a taże aby doszło szybko do powrotu do poprzedniego stanu, oraz odwrócenia się od Polski przez Zachód konieczne jest, aby prezydent Obama podczas swojego spodziewanego pobytu w Polsce pogroził palcem w naszym kierunku.
Pan Sadurski mówi: cyt:.."Mam nadzieję, że prezydent Obama wykorzysta okazję, żeby powiedzieć, że Stany Sjednoczone obserwują to, co się w Polsce dzieje"... I dalej nasz wróżbita straszy, twierdząc wbrew oczywistym faktom i wydarzeniom, że stacjonowanie wojsk NATO w Polsce ..."może być zakwestionowane, jeśli Polska będzie niedemokratycznym państwem"...
O tym, jak to Polska jest obecnie niedemokratyczna możemy wysłuchać w dalszej części wywiadu. Okazuje się bowiem, że ostatni projekt Prawa i Sprawiedliwości dotyczący rozwiązania kryzysu wokół TK ..."jest jednym wielkim oszustwem"..., a to co prezes PiS-u mówi o Trybunale Konstytucyjnym to "jedno wielkie kłamstwo". Tak oto prof. Sadurski głosi swoją świętą, jedną wielką prawdę. Jak każdy po prostu obiektywny inaczej.
Podobnie zresztą odnosi się nasz ekspert do wszelkich działań podejmowanych przez obecny rząd i wszelkich przedstawianych projektów ustaw, w tym ustawy antyterrorystycznej i ustawy o policji. Widzi w nich nie tylko samo zło, ale znów wyraźnie obraża Polskę i Polaków mówiąc, że ..."główny nurt retoryki PiS-u jest głęboko obraźliwy i upokarzający Polaków"... Zupełnie w tym samym stylu wypowiada się była premier Kopacz, która ostatnio nawoływała z trybuny sejmowej, że "należy słuchać ludzi". I kto to mówi? Ktoś kto niedawno wyrzucał do kosza protesty z wieloma milionami podpisów obywateli i ktoś inny, kto w omawianym wywiadzie telewizyjnym obraża Polskę i Polaków? Co za nieprawdopodobna hipokryzja! Po tych wypowiedziach w amerykańskiej telewizji nadającej w Polsce można być pewnym, jaką to opinię państwu i narodowi polskiemu wystawiał cytowany tu Profesor podczas swoich zagranicznych wojaży do USA.
Kiedy w końcowej części rozmowy z prof. Sadurskim lewicowa dziennikarka przytacza prawdziwe dane z ostatnich sondaży, z których wynika, że Prawo i Sprawiedliwość ma wciąż wielką przewagę nad partiami opozycji, rozmówca traci nieco pewność siebie. Wydaje się, że również z tego powodu zapytany, czy widzi już krew na ulicach Polski odpowiada, że nie i że raczej "trzeba odmawiać władzy prawowitości", choć doprawdy nie wiadomo, co konkretnie ma on na myśli. Cokolwiek zresztą by nie miał, możemy nad tym spokojnie przejść do porządku dziennego.
Natomiast zdecydowanie protestujemy przeciwko obrażaniu Polski i Polaków w wywiadach radiowych, telewizyjnych, prasowych.
Monika Wiench Komitet Obrony Polski w Australii
PS. Wielka szkoda, że Puls na swym popularnym portalu publikuje wywiady z TVN24.pl
Sadurski w TVN, Wojna wydana połowie społeczeństwa - relacja w PP
|