Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
7 lipca 2016
Kochankom ku przestrodze. Tragiczne dzieje Gertrudy Potockiej
Ernestyna Skurjat-Kozek

Gertruda Komorowska-Potocka
W czasach, kiedy Tadeusz Kosciuszko z wzajemnością zakochany w Ludwice Sosnowskiej, oświadczał się jej ojcu, to nie młodzi wybierali sobie partnerów. To były czasy magnackich machinacji mających na celu pomnożenie majątków. W chwili, kiedy Tadeusz, jednowioskowy szlachetka prosił ojca o rękę panny, Sosnowski - dzięki królewskiej nominacji na hetmana – zrobił duzy skok z arystokracji do magnaterii... nic dziwnego, że marzyła mu się mitra książęca dla Ludwiki. Właśnie finalizował „targ” z najbogatszym w Polsce magnatem Stanisławem Lubomirskim, którego sromotnie ograł w karty. Zrozpaczony, zbankrutowany książę zgodził się na układ „wilk syty i koza cała”: przegrane majątki zostaną ofiarowane synowi Józefowi, pod warunkiem, że ożeni się z Ludwiką. Fortuna pozostanie więc nadal w rękach Lubomirskich. Tak więc Tadeusz nie miał szans. Ucieczka z ukochaną Ludwiką nie doszła do skutku. Zdruzgotany Kościuszko wyjechał – przez Paryż – do Ameryki. Cała sprawa zakończyła się bezkrwawo. A mogło się skończyc tragicznie – tak jak w przypadku Gertrudy Komorowskiej, potajemnie poślubionej żony Stanisława Szczęsnego Potockiego.

O losach Gertrudy głośno było w całej Rzeczypospolitej w latach 1771-1775, a również i później, gdy stała się bohaterką poematów, powieści, a nawet opery. Gertruda Komorowska (ur. 1754, zm. 1771 r.) pochodziła z Wołynia. Majątek Komorowskich sąsiadował z rezydencją Franciszka Salezego Potockiego w Krystynopolu. Książę Franciszek był nader bogatym i wpływowym magnatem, niemal wszechmocnym. Nazywano go „królikiem ruskich prowincji”, bowiem w tamtych czasach, w tamtych stronach żaden obywatel nie mógł dojść do urzędu bez poparcia Potockiego; nikt nie mógł w sądzie czy trybunale sprawy wygrać bez listownych protekcji Potockiego; nikt nie mógł zostać sędzia, ani posłem, jeśli go Potocki wprzód nie rekomendował; nikt nie mógł biskupem, opatem, prałatem, ni proboszczem zostać, o ile Potocki go nie promował. Tak pisze Leon Cieszkowski w „Pamiętniku anegdotycznym z casów Stanisława Augusta”.


Franciszek Salezy Potocki z synem Szczęsnym
Tenże, obok Stanisława Lubomirskiego, był najmajętniejszym magnatem w Koronie; należały do niego terytoria, obejmujące tysiące km2, z dziesiątkami miast i setkami wsi, liczącymi setki tysięcy poddanych. Po smierci króla Sasa magnat zamarzył sobie zasiąść na tronie. Nota bene Książę Stanisław Lubomirski miał dokładnie te same marzenia. Zgłosili swoje kandydatury, ale ich Petersburg wykiwał i tron obsadził swoim kandydatem, Stanisławem Augustem Poniatowskim. Dla księcia Potockiego był to straszny policzek i powód do okrutnej zgryzoty. Upokorzona duma sprawiła, że wycofał się z czynnego życia, zaniechał bywania w Warszawie, skupił się na sprawach rodzinnych. Miał już dwie córki znakomicie wydane za mąż, jedna za Rzewuskiego, drugą da Bruehla, martwił się teraz, z kim wyswatać swego syna Szczęsnego.

Miał na widoku Józefinę Mniszchówną i inne posażne panienki...Książę Stanisław Lubomirski chciał mu oddać swoja córkę, to samo się marzyło Kazimierzowi Poniatowskiemu (bratu króla)... tymczasem synek upatrzył sobie prześliczną hrabiankę z pobliskiego Suszna. A wszystko się stało za sprawą marszałka jego dworu, Sierakowskiego. Otóż młody Sierakowski zakochał się w 16-letniej hrabiance i poprosił 18-letniego Szczęsnego, aby z nim pojechał w swaty. Pojechali. Traf chciał, że Szczęsny zakochał się bez pamięci w Gertrudzie, i to z wzajemnością. Romans trwał kilka miesięcy. Rodzice Gertrudy zgodzili się na zaręczyny, co się stało 18 listopada 1770 roku. W ścisłej przed Poniatowskimi tajemnicy młodzi wzięli ślub 16 grudnia w cerkwi unickiej w Niestanicach. Gertruda była już wtedy w ciąży. Komorowscy łudzili się, że Potoccy zaaprobują małżeństwo syna, przecież Gertruda pochodziła z dobrej rodziny o znakomitych tradycjach, wszak jej stryj Adam Ignacy Komorowski (1699-1759) był w niedalekiej przeszłości arcybiskupem gnieźnienskim i prymasem Polski.

W kilka tygodni po ślubie Komorowscy przybyli z córką do Potockich na bal. Matka z sympatią patrzyła na syna, jak wesoło się bawił z hrabianką. Ośmieleni Komorowscy, po powrocie do domu, postanowili, że za pomocą pośredników powiadomią księżną o tajnych zaślubinach. Niestety. Jak czytamy u Cieszkowskiego, „ta niewiasta, równie jak jej mąż omamiona wielkością swoją, wiadomość tę przyjęła z najwiekszym gniewem” i zaraz doniosła małżonkowi. W książęcej sypialni doszło do tajemnej rozmowy, którą przypadkiem podsłuchała pokojówka. Rozsierdzona maman nawoływała księcia do zemsty na sprawcach i pomocnikach. Sierakowskiego kazała ukarać śmiecią, paląc go na stosie wraz ze wszystkimi jego rzeczami na pałacowym dziedzińcu. Postanowili Potoccy, że nazajutrz wyślą syna pod opieką szwagra za granicę, a Gertrudę porwą i osadzą w klasztorze u mniszek w Sandomierzu, zamierzając „rozwód wyrobić”.

Pokojówka zdjęta litością dla Sierakowskiego pobiegła przed wschodem słońca ostrzec go o losie, jaki mu był naznaczony. Ledwie zdążył na koń wsiąść i uciec. Gdy nastał dzień, Potocki ofiary swej zemsty nie znalazłszy, całe jego mienie na dziedziniec kazał rzucić i spalić. Już nie Cieszkowski, ale Wikipedia podaje, że Potocki wymógł na synu wniosek do konsystorza o unieważnienie ślubu z powodu...uwiedzenia. Tego samego dnia Szczęsnego wyprawiono w świat.


Gertruda - rys. Tytus Maleszewski wg zaginionego portretu
Kolejnym krokiem było porwanie synowej. Misja tą obarczeni zostali (przebrani za Rosjan) pułkownik kozaków Aleksander Dąbrowski i podkoniuszy Wilczek. Ruszyli saniami do Susznej, ale ostrzeżeni przez bernardyna Komorowscy uciekli, mając zamiar dotrzec do Lwowa, by tam oddać się pod opiekę rosyjskiego generała Kretecznikowa. Niestety, nieszczęśliwy wypadek pomieszał im plany. W środę popielcową, 13 lutego 1771 r. o dwie mile od Lwowa urwała się oś karety. Komorowscy zmuszeni byli zanocowac w należącej do nich wsi Nowe Sioło. Tu dogoniła ich „niegodna zgraja” Dąbrowskiego.

Szczęsny Potocki w młodym wieku

Napadli nocą na dwór, narobili huku wystrzałami, więc ścigani zaczęli do ogrodu uciekać. Słaba i brzemienna Gertruda postanowiła schować się pod kanapę. Bandyci splądrowali cały dom i już mieli szukać młodej Potockiej w ogrodzie, gdy nagle jeden z kozaków spostrzegł koniec chusty spod kanapy wysunięty. Pociągnął i okazało się, że to rąbek sukni. „Zajadła ta i złośliwa tłuszcza, nie mając litości nad Potocką, pochwyciła nieszczęsną za ręce i omdlałą ze strachu wyniosła na dziedziniec.” Wsadzili ją kozacy na konia za siebie, aby ją za opłotki wywieźć, gdzie czekały sanie. Nie zdążyli, bo młodą Potocką o nagłą śmierć przyprawiły przestrach, mróz i osłabienie.

Martwe ciało postanowili w tajemnicy wielkiej w Bugu utopić. Dojechawszy do Sielca, wrzucili zwłoki pod lód - przez przeręblę. Wrócili do Krystynopola, by się Potockiemu wytłumaczyć, co się stało. „Potocki, w okrutnym gniewie i uniesieniu do mówiącego strzelił, ale chybił....Dąbrowski, herszt tych łotrów uciekł bez wieści; innych Potocki rozesłał po swych dobrach mil sto, aby świadków nie było.”

Komorowscy rozpoczęli proces we Lwowie, ale z braku świadków i dowodów wygrać nie mogli. Kiedy wiosenne wody stopiły lody na Bugu, ciało Potockiej dziwnym trafem blisko dóbr hrabiego na młyn wrzuciło. Na palcu zmarłej błyszczał pierścień. Młynarz pochował ciało, a pierścień – planując sprzedać - zabrał do Witkowa. Przypadkiem trafił do żyda, co był faktorem Komorowskiego. Ten rozpoznał pierścień – to był kosztowny dar ślubny Szczęsnego dla Gertrudy. Poprowadził więc faktor młynarza do Suszna, tam go hrabia sowicie wynagrodził, a ciało córki kazał odkopać i do sądowej obdukcji wysłać.

Jak pisze Cieszkowski, „nieszczęsciem dla Polski, ale szczęściem dla Komorowskiego Austria zabrała wtenczas Galicję; książęcą milicję w sile 500 ludzi rozpuszczono i wszelką broń zabrano.” Hrabia Komorowski - świadków wytropiwszy - wznowił proces, tym razem pod rządami austriackimi. Z pomocą przyszedł mu młody krewny, hrabia Gozdzki, wojewodzic podlaski, który podjął w Wiedniu energiczne działania promocyjne. Cesarzowa Maria Teresa, rogato nastawiona do Potockiego, nader życzliwie przyjęła wojewodzica. Potocki sypał pieniedzmi, aby kupić sobie uniewinnienie, ale to nie pomogło. „Bacznośc i sprawiedliwośc cesarzowej przemogła.” Zapadł tedy najwyższy dekret, który nakazywał Potockiemu głowę uciąć.

Był październik 1772 roku. Powiadomiony o tym książę, unikając haniebnej śmierci, truciznę zażył, życie sobie skracając. Księżna-matka już wtedy nie żyła; w smutku i zgryzocie -sobie winę zabójstwa przypisując - zmarła w styczniu tegoż roku. W kwietniu natomiast zmarła Maria Amalia Mniszech, która nalegała, żeby swą Józefinkę za Szczęsnego wydać. Oficjalnie zmarła na gruźlicę, krążyły jednak podejrzenia, że dosypano jej trucizny jako współorganizatorce zamachu na Gertrudę.


Gertruda. Mal. Leon Wyczółkowski

Cesarzowa na wieść, że Potocki odebrał sobie życie, osobnym wyrokiem nakazała, aby jego ciało – dla przykładu powszechnego – z grobu wydobyto i na dziedzińcu publicznie głowę odrąbano. Szczęsny sprowadzony z zagranicy opłakiwał stratę ukochanej żony oraz rodziców. Młody wdowiec uprosił hrabiego Komorowskiego, aby ten go „zakwitował z procesu”, to jest pomógł uniknąć hańby dla imienia Ptotckich; ostatecznie wyrok nie został przez kata wykonany. Wynagradzając Komorowskim poniesione koszta Szczęsny podarował im Witków z przyległościami. Sprawa sądowa ciągnęła się latami. Dopiero 2 listopada 1774 r. komisja sejmowa zrzuciła odpowiedzialność za śmierć Gertrudy na bandę, która z własnej inspiracji napadła na dwór doprowadzając do tragedii.


Stanisław Szczęsny Potocki z synami Stanisławem i Szczęsnym Jerzym - mal. Lampi Starszy
W 1774 roku nieszczęsny Szczęsny poślubił Józefinę Mniszchównę, bo taka była niegdyś wola jego ojca. Nie było szczęscia, ani miłości w tym małżeństwie, choc było aż 11 dzieci. Józefina nagminnie romansowała, podobno tylko trójka dzieci była spłodzona przez Szczęsnego. Szczęsny – jeden z trzech głównych przywódców Targowicy – zakończył żywot w dość młodym wieku. Miał dużo utrapień, ponieważ jedo trzecia żona zaszła w ciążę z jego najstarszym synem. „Nieszczęsny Szczęsny”, jak go nazywają kronikarze i historycy.

Jak to się losy przedziwnie splatają. W roku 1790, kiedy jenerał Kosciuszko złożył wizytę Ludwice - księżnej Lubomirskiej na jej zamku w Równem, niedaleko po sąsiedzku, jej przyjaciółka Eleonora Komorowska, młodsza siostra śp. Gertrudy, wychodziła za mąż za Józefa Augusta Ilińskiego. Zapewne i w tych czasach wspominano tragiczne dzieje Gertrudy. W roku 1825 opublikowany został popularny poemat pt „Maria” na kanwie losów Gertrudy oparty. W roku 1853 ukazała się we Lwowie trzytomowa powieść Marii Pomezańskiej pt.” Gertruda Potocka”. Na podstawie poematu Malczewskiego Roman Statkowski skomponował operę, jej prapremiera odbyła sie w Warszawie 1 marca 1906 roku. O tej operze przypomniała sobie w roku 2008 Polska Orkiestra Radiowa, która ją nagrała i rok później na płycie wydała. Warto jeszcze dodać, że w latach międzywojennych pojawiła się w Poznaniu rzeźba plenerowa, dedykowana Malczewskiemu, a przedstawiająca Marię tulącą się do postaci huzara. Rzeźbę zniszczyli Niemcy w 1929 roku.