Fragment okładki Katalogu | Co to takiego Exlibrisy dowiedziałam się dopiero w latach 70-tych XX wieku. Jako rozpoczynająca swą karierę naukową asystentka Uniwersytetu Warszawskiego mieszkałam wtedy na osiedlu akademickim, słynnych Jelonkach, w barakach po budowniczych Pałacu Kultury. Baraki były byle jakie, ale okolica piękna, a atmosfera na osiedlu jeszcze wspanialsza. W tamtych czasach „rzuciło” mnie kilka razy do Nigerii, a że publikowałam wiele kolorowych reportaży, zaczęli mnie nazywać „podróżniczką”. I tak mnie przedstawiono artyście z Lublina, Andrzejowi Kotowi, jak się potem okazało światowej sławy grafikowi – twórcy wybitnych exlibrisów.
Ale wtedy, w zamierzchłej epoce jelonkowskiej Andrzej był dla mnie po prostu bratem Zbyszka i kumplem mojej przyjaciółki Tereni, też Lublinianki. Pamietam, pogadał ze mną „podróżniczką”, a następnego dnia przyniósł mi bardzo ciekawy projekt exlibrisu. Widniał na nim ni to kadłub samolotu, ni to ołówek, ze skrzydłami/kartami książki po bokach. No i napis Ex Libris Ernestyny. Koncepcyjnie trafił w dziesiatkę! Wiele książek miałam wtedy oklejonych tymi niezwykłymi exlibrisami. Niestety, tu na końcu świata nie zachowała mi się ani jedna naklejka.
Miałam jeszcze jedną pamiatkę po Andrzeju. Kiedy po otrzymaniu odszkodowania za wypadek samochodowy w Afryce kupiłam sobie domek letniskowy pod Warszawą, poprosiłam Andrzeja o pomoc w pomalowaniu ścian i sufitu salonu na kolor fioletowy, aby ładnie kontrastowały ze złotymi ramami obrazów. O ile pamiętam, w tym szalonym malowaniu brał też udział brat Andrzeja. Od słowa do słowa, okazało się, że Andrzej ma do oddania betonową rzeżbę „Murzynki”, która kończyła swój żywot w piwnicach lubelskiego zamku. „Pasowałaby ci tutaj pod jabłonią” – orzekł Andrzej, zatem pewnego dnia wybrałam się Fiatem do Lublina. Rzeżba była pyszna. Z czarnych piersi Makumby wystawały rurki, podobno w czasie wystawy leciało z nich piwo. Rzeźba była strasznie ciężka, bałam się, żeby samochód nie fiknął kozła, ale szczęśliwie dojechałam do domu i za pomocą stołtysa ustawiłam Makumbę w ogrodzie.
Takie to exlibrisowe wspomnienia napadły mnie w dniu, kiedy dotarła przesyłka z Wrocławia – dzieło Krzysztofa Lachowicza „Exlibrisy Kościuszkowskie”, czyli katalog eksponatów z wystawy w Muzeum Narodowym-Panorama Racławicka. Piękna publikacja wydana została dzięki pomocy finansowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W tym roku przypada pięćsetna rocznica powstania pierwszego polskiego exlibrisu – czytamy w Przedmowie pióra Romualda Nowaka, Dyrektora Panoramy Racławickiej. Pierwszym posiadaczem takowego był prymas Polski, arcybiskup gnieźnieński Maciej Drzewiecki.
Współpracująca z Panoramą Agencja Ikonografii Ojczystej „Kościuszko” prowadzona przez K. Lachowicza dostarczyła ponad 80 exlibrisów wyróżnionych w 10 edycjach Miedzynarodowego Konkursu Exlibrisów Kościuszkowskich. Tak więc od lipca br. , jeszcze do 18 wrzesnia br. trwa w „Panoramie” wielka wystawa „laureatów”. Jest co oglądać, bo jak się okazuje, artyści w bardzo różnorodnych technikach popularyzowali i samego Kosciuszkę, i Insurekcję i Panoramę Racławicką.
www.panoramaraclawicka.pl/
Regulamin Konkursu Exlibrisy Kosciuszkowskie
Katalog został wydany w dwóch językach, znajdujemy tu fachową terminologię po angielsku – tak więc australijskim przyjaciołom możemy powiedzieć, że w exlibrisach zastosowano takie techniki graficzne jak: „copperplate engraving, etching, drypoint, aquatint, mazzotint, etching in plastic, woodcut, lincut, relief, collagraph, typography, lithography as well as digital graphics and experimental techniques of their own.” Uff, ileż to by czasu zajęło dłubanie w słownikach, aby się takiej terminologii samodzielnie dokopać!
W latach 2014-2014 Lachowicz organizował konkursy i wystawy exlibrisów, co stanowiło „preludium” do uroczystych obchodów 270 rocznicy urodzin Naczelnika Kosciuszki i 200-letniej rocznicy Jego smierci.
Zdjęcia z poprzednich wystaw |
Wypada się radować, że pamięć o Kosciuszce wyrażana jest przez nazywanie jego imieniem różnych szkół, firm, formacji wojskowych, mostów, gór, ulic, placów, parków, w licznych dziełach artystycznych, obrazach, medalach, pomnikach, utworach muzycznych, słuchowskach radiowych, filmach dokumentalnych, w niezliczonych publikacjach historycznych i popularno-naukowych. Ufamy, że dzięki inspiracji obchodami Roku Kościuszki proklamowanego przez UNESCO powstanie jeszcze więcej różnych dzieł artystycznych upamiętniających tę niezwykłą postać, jaką był Kościuszko.
Szalenie odważny. Nieustraszony na placu boju. Skromny do przesady. Bezkompromisowy. Honorowy. Ulubieniec kobiet. Malarz i kompozytor. Niezrównany fortyfikator. Wielki generał, zapalony ogrodnik.
Jak pisze Lachowicz we Wstępie do katalogu, Kościuszko pozostaje symbolem patriotyzmu, walki z zaborcami, zrywów narodowo-wyzwoleńczych i równego traktowania wszystkich ras. „Spoczywając w pokoju wśród królewskich grobów na Wawelu, w pełni sobie zasługuje na powszechny szacunek, niesmiertelna chwałę i wieczystą pamięć.”
Summary: This publication sums up 10 editions of the International Kosciuszko Exlibris Competition realized by the Panorama Racławicka, Division of the National Museum in Wrocław. The competition was conducted and organized by the Kosciuszko Agency of Poland’s Iconography to commemorate general Tadeusz Kosciuszko’s 270th birth anniversary and 200th death anniversary, as well as the 500-year-long history of ex-libris in Poland.
During the years 2004-2014, 572 authors from 33 countries participated in the competition . All 1073 bookplates and other small graphic works were displayed at ten several-month-long exhibitions that in total drew 1.6 million visitors. This publication showcases all 88 works rewarded in the competition and sent by 52 authors. The works were displayed at a special exhibition in Panorama Racławicka in Wrocław. These projects will be realized under the auspices of UNESCO, as part of the celebration of the International Year of Commemorating General Kosciuszko.
W Pulsie Polonii o wrocławskiej wystawie
Opowieść o Andrzeju Kocie
W królestwie Andrzejowych exlibrisów
|