Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
31 sierpnia 2016
Jak trzeba!
Waldemar Niemotko (tekst i zdjęcia)

W upalną niedzielę 28 sierpnia 2016 r. kierowaliśmy oczy w stronę Gdańska, gdzie mieli odbyć swą ostatnią drogę niezłomni żołnierze, Danuta Siedzikówna „Inka” i Feliks Selmanowicz „Zagończyk”. Z różnych stron kraju przybywały od rana delegacje kombatantów, „Solidarności”, harcerzy, organizacji rządowych i poza-rządowych, szkół i zakładów pracy. Tłumnie i całymi rodzinami zaznaczyli swe uczestnictwo gdańszczanie. Wszystkich nas łączyło pragnienie oddania pośmiertnego hołdu tym, którzy nie wahali się zapłacić najwyższą cenę za obronę wartości stanowiących fundament naszej polskiej tożsamości, w wierności prawdzie i pamięci. Autentyczne wzorce dla młodego pokolenia.

Nasycone wyrafinowanym okrucieństwem „śledztwo” nadzorował naczelnik w Wojewódzkim Urzędzie UB w Gdańsku, Jan Wołkow, syn Arona. Inka nikogo nie wydała. Ochotniczy członkowie plutonu egzekucyjnego widać poczuli wstręt do pozbawienia życia 17-letniej dziewczyny, gdyż uczynił to dopiero strzałem pistoletu z przyłożenia do głowy dowódca plutonu, Franciszek Sawicki (brak danych co do imienia ojca). Przedtem usłyszał z ust skazanej okrzyk: „Niech żyje Polska!”. Również Zagończyk zginął od jego strzału z pistoletu.

Punktem centralnym stała się bazylika konkatedralna Najświętszej Maryi Panny, największa budowla kościelna w Polsce. Wejście do środka było zarezerwowane tylko dla delegacji według list imiennych, ściśle sprawdzanych według rygorów portu lotniczego. W pierwszych ławkach zajęły miejsca naczelne osobistości państwowe. Koncelebrę sprawowało kilku biskupów i kilkudziesięciu księży. Arcybiskup Metropolita Gdański, Sławoj Leszek Głódź mówił w homilii o głębokich ranach w tkance moralnej społeczeństwa i politycznym zaczadzeniu ostatnich dziesięciu lat. Prezydent RP, Andrzej Duda stwierdził, że dopiero teraz Polska odzyskuje godność, bo Inka i Zagończyk nigdy jej nie stracili, choć musieli tak długo czekać na godziwy chrześcijański pochówek. Jego przemówienie było przerywane wielokrotnie gorącymi owacjami. Po zakończeniu mszy świętej wyruszył tasiemcowy kondukt pogrzebowy ulicami starego miasta, w kierunku cmentarza garnizonowego, gdzie nastąpiło zakończenie tej historycznej w swej wymowie uroczystości. Odbyła się ona równo po upływie 70 lat od komunistycznego morderstwa.

Dr Waldemar Niemotko
Prezes Australian International Research Institute Inc.