„Kawałek Nieba” – dla Dominika.Pod takim hasłem odbył się 2 października 2016 r. w Domu Polskim „Syrena” Rowville koncert charytatywny, którego celem było zebranie funduszów na leczenie i rehabilitację Dominika.
Idea koncertu zaistniała spontanicznie, a nawet bardzo spontanicznie. Dwaj znajomi pewnego dnia rozmawiali w pracy o różnych sprawach, problemach, o życiu i - jeden (Piotr Ambruszkiewicz) opowiedział drugiemu (Wiesławowi Urbaniakowi) o pewnych ludziach w Polsce oraz ich problemach z niedawno urodzonym synkiem Dominikiem. Ten drugi, powiedział trzeciemu ... i tak stworzył się cały łańcuch ludzi dobrej woli, którzy natychmiast ruszyli do wspólnej akcji.
Jan Paweł II: „Świat ludzkiego cierpienia przyzywa niejako bez przestanku inny świat; świat ludzkiej miłości.” Pochylać się nad cierpieniem drugiego człowieka, nieść wiarę i nadzieję, tym którzy jej najbardziej potrzebują – to jest zadanie chrześcijanina; zadanie wypływające z miłości: „ Widzisz, to takie proste, kiedy się kocha” – ks. Jan Twardowski. A jeszcze inna mądrość chrześcijańska mówi – człowiek nie powinien cierpieć sam.
Otrzymałem i ja list pisany przez mamę Dominika, a po jego lekturze nie mogłem pozostać obojętny. Oto kilka zdań z tego listu: „Każdego dnia obserwuję mojego synka, jego żywe reakcje na bodźce, zainteresowanie światem, zapał, z jakim podejmuje nowe wyzwania. Pochylam się nad jego łóżeczkiem, opowiadam mu bajki, patrzę w podążające za mną oczka i nie wyobrażam sobie, aby kiedykolwiek mogło zostać mi to zabrane...
...Kiedy dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży, byliśmy dwójką najszczęśliwszych osób na świecie. Nasza radość nie trwała długo. W jedenastym tygodniu ciąży, podczas rutynowych badań ginekologicznych, okazało się, że płód ma podwyższone NT – parametr ukazujący obrzęk tkanki podskórnej w okolicy karkowej. Rozpoczął się szereg różnych badań...W trzydziestym dziewiątym tygodniu ciąża zakończyła się cesarskim cięciem... Dominik nie płakał, kiedy przyszedł na świat. Moje serce zamarło. Lekarze zabrali go do sali obok. Usłyszałam cichy płacz mojego synka, na chwilkę odetchnęłam... Nie był to jednak płacz, po którym rodzice mogą potrzymać swoje maleństwo w ramionach. Dominik nie mógł złapać powietrza, dusił się...
...Poczuliśmy się z mężem, jakby nas oszukano. Po co te wszystkie badania? Jak to możliwe, że wszyscy lekarze tak bardzo się pomylili? Nie byliśmy w stanie sobie tego racjonalnie wytłumaczyć... Jesteśmy pod stałą kontrolą lekarzy specjalistów, a nie jest ich mało: neurolog, kardiolog, okulista, laryngolog, gastroenterolog – większość z siedmiu dni tygodnia spędzamy w podróży. Dominik już teraz jest rehabilitowany... nosi aparat słuchowy, rozpoczyna zajęcia z logopedą. Z powodu problemu z przełykiem jego głos jest cichutki, jednak gwarzy, szuka kontaktu z drugą osobą, co wskazuje na prawidłowy rozwój.
...Nie potrafimy przewidzieć, co jeszcze zaplanował dla Dominika los. Wytrwale walczymy z każdą przeciwnością i jesteśmy gotowi walczyć z kolejnymi. Nasz chłopiec ma dopiero pół roku, a my postaramy się, aby miał szczęśliwe dzieciństwo i osiągnął wszystko, na co tylko pozwoli mu jego zdrowie. Proszę, wesprzyjcie nas w tej walce”.
Wszedłem na witrynę Fundacji Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym – „Kawałek Nieba” i znalazłem tam wiele zdjęć dzieciaczków i ze łzami w oczach mogłem przeczytać tylko kilka wypowiedzi matek: „Nowotwór w oczku chce mi odebrać synka. Tomuś jest moim skarbem, który mimo swojego młodego wieku doświadczył już wiele bólu... Tylko modlitwa ukojeniem i nadzieją na cud... Patrzeć na ogrom cierpienia własnego dziecka to największy ból jakiego może doświadczyć rodzic...”
„Maleńka Amelka – skazana na śmierć!!! Narodziny dziecka to najpiękniejszy czas dla matki. Jednak u nas te chwile radości zostały brutalnie zmienione w strach i bolesną walkę o życie dziecka...”
Ileż ran, ile bólu na świecie! Nie pozostaje nic innego jak pochylić się nad cierpieniem drugiego człowieka, nieść wiarę i nadzieję, tym którzy jej najbardziej potrzebują. Wierzę w ludzi, ale zdaję sobie sprawę z tego, że wszystkich potrzeb świata nie ogarniemy ani udźwigniemy. Właśnie dla tego, by wspólnie przeżyć cierpienie dziecka i rodziców (tam, w Polsce!), by wyśpiewać, wygrać lub wypowiedzieć na głos; okazać czynem, że jesteśmy z przeżywającymi ból Michalinie i Przemysławowi, rodzicom Dominika - zorganizowaliśmy ten koncert. Współczujemy i życzymy dużo sił... do dalszej walki z problemami.
A teraz nieco o samym koncercie. Koncert rozpoczął młodzieżowy zespół smyczkowy ze szkoły muzycznej prowadzonej przez Elżbietę Stęplewską. Znany całej Polonii w Melbourne wirtuoz gry na akordeonie, wiązanką polskich melodii przeniósł myśli i serca do Ojczyzny – odżyły wspomnienia dawnych lat. Także Chór Seniorów Wantirna (są to klienci Wielokulturowego Biura Usług Społecznych – Odpoczynek dla Opiekunów) przy akompaniamencie Romana Syrka – akordeon i Marka Smalca – gitara, włączyli całą salę do śpiewów: „Uśmiechaj się zawsze”, „Kukułka” i „Polskie kwiaty”.
Wytworzyła się bardzo rodzinna atmosfera.
A później nastały chwile zadumy nad losem człowieczym w piosence Anny German „Człowieczy los”, wyrażającej ból i żal, ale i nadzieję – także zachętę do uśmiechania się – mimo wszystko! Wykonawczynią piosenki, a później w drugiej części innych piosenek: „Melodia dla synka”, „Jest Ktoś, Kto miłuje cię” i „Nie żałuj serca” była Jola Mielczarek.
Młodzieżowo- dziecięcy zespół wokalny z udziałem Julii Wawruszak zaśpiewał „sztandarową” pieśń koncertu – „Powiedz ludziom, że kocham ich”.
Młode dziewczęta: Julia, Stefi i Elena same się zgłosiły z dwoma melodiami opracowanymi przez siebie: „Ojcze” i „Przed tronem Twym”.
Przed przerwą nastąpiła prezentacja tzn. Wiesław Urbaniak odczytał całą historię walki o życie Dominika, o operacjach, zabiegach, procesie rehabilitacji – oglądaliśmy zdjęcia cudu maleńkiego życia – Dominika. Były to chwile bardzo wzruszające, zakończone piękną „Modlitwą” – graną na skrzypcach przez pr. Pawła Ustupskiego i jego syna Kamila.
Oddzielnie należy odnotować program słowny aktorów Teatru Miniatura: Maria Bukowska, Marzena Solnicka, Andrzej Dorecki i Michał Kempisty. Recytacje poezji ks. Jana Twardowskiego z podkładem muzycznym „Lonely Shepherd”, George Zamfir - były wspaniałym przekazem miłości, zainteresowania drugim człowiekiem, współczucia i mam nadzieję, że rodzice Dominika słuchając koncertu przez internet – odczuli ciepło jakie płynęło do nich z drugiej półkuli...
Jaka to radość pomagać dźwigać biec do chorego z wywieszonym językiem własne swe serce nieść jak gorączkę rozdawać i wciąż się czuć bezradnym być niczym by Pan Bóg mógł działać wszystko jest wtedy kiedy nic dla siebie /ks. Jan Twardowski/
Konferansjerkę sprawnie prowadzili: w jęz. polskim Marek Smalec, w jęz. angielskim Eliza Zawiślak Ciż.
Kiedy przy zakończeniu koncertu wyszedł na scenę prezes Domu Polskiego „Syrena” Zygmunt Bieliński i podał, że zebrano na Dominika $11.500 – wybuchły gromkie oklaski!
Jeśli ktokolwiek miałby chęć i możliwość dołączyć swój „grosik wdowi” dla Dominika, może to uczynić wysyłając pieniądze:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym „Kawałek Nieba”
Swift code: WBKPPLPP Bank Zachodni WBK PL31109028350000000121731374 Adres: Poznanska 14/8, 84-230 Rumia, Poland Title: „Help for Dominik Hryb”
Należy się podziękowanie i uznanie całej grupie młodych i starszych, którzy pomogali na różne sposoby; paniom za wspaniałe ciasta na wyprzedaż; grupie tych co nagłaśniali i zorganizowali przekaz internetowy koncertu; fotografom – a szczególnie wszytskim obecnym i mającym tak szczodre serca!
Pan John Winczura z powodów zdrowotnościowych nie mógł uczestniczyć w koncercie, ale ofiarował obraz przez siebie namalowany „Bezwarunkowa miłość”, który został sprzedany na tzw. „cichej aukcji” za $650.-
Dziękujemy Zarządowi Domu Polskiego „Syrena” za udostępnienie (nieodpłatnie!) sali.
Koncert sponsorowali: Europa Continental Cafe Cake Shop; Your Coffe On The Go; Australia Education Academy Pty, Ltd.; ALATA Australia Latin America Training Academy.
Wystarczy promyk nadziei, aby otwarło się niebo...
Bogusław Kot
|