Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
18 grudnia 2016
Msza św. za ofiary stanu wojennego
Marek Baterowicz
MSZA ZA OFIARY STANU WOJENNEGO - celebrowana w niedzielę 11 grudnia 2016 r. w kościele polskim w Ashfield ( Sydney) przez ks.Kamila – zebrała licznych wiernych oraz przedstawicieli organizacji polonijnych, zwłaszcza „Naszej Polonii” z jej prezesem Adamem Gajkowskim, który obok księdza Kamila przypomniał tragedię lat 1981/82, ale i masakrę grudnia 1970. Pochłonęła ona kilkuset zabitych ( tylko w Szczecinie zginęło 147 stoczniowców ), a nie 45 ofiar śmiertelnych jak podawał komunikat spreparowany przez peerelowski reżim.

Obok pocztu sztandarowego stali też przedstawiciele Związku Więźniów Politycznych Stanu Wojennego z jego prezesem Hubertem Błaszczykiem oraz Federacji Organizacji Polonijnych NSW i jej prezes dr Ryszard Adams Dzierzba. Nie zabrakło i członków SPK z panem Mieczysławem Swatem i Julią Ankiewicz, która choć nie włada językiem polskim uczy się polskiej historii, usłanej smutnymi datami martyrologii.

Szczególną wymowę miało i to, że celebrujący mszę ks. Kamil urodził się właśnie w stanie wojennym, a jego ojciec nie mógł dotrzeć do szpitala z powodu obostrzeń wprowadzonych dekretem WRON-y. Wzruszająca homilia księdza Kamila pozostanie w naszej pamięci. I tak sydnejska Polonia oddała hołd ofiarom wojny jaruzelskiej, wydanej narodowi przez generała, który wyręczył tym samym Rosjan akurat nie mogących interweniować w Polsce z racji skomplikowanej sytuacji międzynarodowej.

A z kraju doszła teraz pomyślna nowina o odebraniu stopni generalskich Jaruzelskiemu i Kiszczakowi, co i tak nie wyrówna rachunku krzywd, ale ma znaczenie bodaj symboliczne. Obok górników zabitych w kopalni „Wujek” lista zamordowanych w stanie wojennym przekracza sto osób, a należy dodać do niej i tych, co zmarli z braku pomocy lekarskiej, gdyż wyłączenie telefonów uniemożliwiało wzywać karetki pogotowia.

Kiedy na emigracji czcimy pamięć ofiar stanu wojenngo, byli esbecy z całym cynizmem wspominają wyłącznie „ścieżki zdrowia” i rzekomą „kulturę” zbrodniczej i antypolskiej wojny Jaruzelskiego. Wytoczył on czołgi na ulice albowiem to PZPR, a nie Polska, znalazła się nad przepaścią. I dzisiaj kadry związane z ogłoszeniem stanu wojennego powielają kłamstwa z tamtych lat. A datę 13 grudnia wybrali z wyzywającą premedytacją na dzień ich protestu przeciwko legalnemu rządowi Prawa i Sprawiedliwości, który próbuje odbudować kraj po zniszczeniach i wygaszaniu Polski za rządów koalicji PO-PSL.

Fałszywe hasło KOD-u – „Stop dewastacji Polski” – odnosi się właśnie do lat 2008-2015, a nie do obecnej polityki PiS-u. Nikt poważnie myślący nie da się już nabrać na tak prymitywne zafałszowania aktualnej sytuacji w Polsce. Dzikiej „opozycji”, ogarniętej nienawiścią do Polski, chodzi jedynie o powrót do żłobu, a to najlepiej oddałby ten refren: „Ojczyznę dojną racz nam oddać Panie...”. Jakby nie rozumieli, że polski rząd ma być służebny wobec społeczeństwa i dbać o sprawiedliwą dystrybucję tego „mleka”, a nie szarpać sukno Ojczyzny jak robiła to ekipa PO-PSL.

Dzika „opozycja” ( czyli KOD, PO, PSL i Nowoczesna) ma też postulaty o wręcz stalinowskiej proweniencji, by wspomnieć tu projekt likwidacji IPN-u. Tym całkowicie wstecznym planom sprzyja obóz Michnika, nie dziwi zatem kontr-demonstracja idąca ulicami stolicy pod hasłem „Wolna Polska kontra Czerska”! W dniu 13 grudnia naród polski zachował bowiem trzeźwość ocen i nie uległ taniej propagandzie resortowych dzieci oraz peerelczyków wzdychających do dawnych przywilejów, które dawało im państwo totalitarne, nie do końca zanegowane po roku 1989. Powierzchowność projektu III RP sprawiła, że była to raczej PRL-bis z pewnymi cechami demokracji. I dziś jeszcze niedobitki tamtego peerelowskiego państwa walczą z rządem PiS-u, torpedują realizację projektu III RP, proklamowanego na wyrost w r.1989.

W ideałach tysiącletniej Polski zawsze było miejsce dla wolności i demokracji, niestety czasem posuniętej do przesady, ale zawsze odrzucającej tyranię. Dzisiaj nie grozi nam powrót do „złotej wolności” (tę praktykowała koalicja PO-PSL wraz z „seryjnym samobójcą”), ale musimy ustanowić prawidłowe funkcjonowanie demokracji czyli ukończyć projekt III RP, a temu służą reformy wprowadzane przez PiS. W 35-tą rocznicę stanu wojennego czas najwyższy uświadomić sobie absolutną konieczność tego stanu rzeczy.

Marek Baterowicz