W północno – wschodnim kącie Nowej Południowej Walii noc z piątego na szóstego grudnia była pełna grozy. Błyskawice i grzmoty rozpoczęły się po południu i przybierały na sile. Pod wieczór, na werandzie, oglądaliśmy z żoną wspaniałą panoramę zygzaków ogni igrających na horyzoncie. W nocy całe to przedstawienie Matki Przyrody zintensyfikowało się. Kanonada trwała niemal bez ustanku. Tej nocy w naszych górach, jak i w sypialni, nagle robiło się jasno i ciemno, a nasz piesek podchodził do łóżka i delikatnie głaszcząc moją rękę prosił, abym wreszcie skończył to widowisko i pozwolił mu spać. Najwięksi przyjaciele człowieka często przeceniają jego możliwości. Jak podały lokalne media, wymiana elektryczności tej nocy między chmurami oraz między chmurami i ziemią wywołała 6603 pioruny w północnej Nowej Południowej Walii.
W okolicy, o której piszę, znajduje się niezwykle piękna, majestatyczna góra – Mount Warning, o wysokości 1156 m npm. To z jej wierzchołka najwcześniej w Australii 2) widać wschodzące znad Pacyfiku słońce. Cały masyw Mt Warning jest imponujący, wyrasta niemal od poziomu oceanu, więc jego względna wysokość wynosi tyle, co z Morskiego Oka do szczytu Rysów. Mt Warning można podziwiać, jadąc autostradą Pacific Highway, na odcinku między Kingscliff i Potsville, a także z wielu dróg w okolicach Murvillumbah.
16 maja 1770 r. James Cook przypisał tej górze popularną obecnie nazwę. Niemal cała droga na szczyt prowadzi wygodną ścieżką przez las deszczowy aż do ostatnich trzystu metrów, które są bardzo skaliste, i na którym to odcinku nieco przesadnie zadbano o bezpieczeństwo turystów, przykuwając tam solidny, żelazny łańcuch. Droga wiodąca przez las deszczowy została zbudowana na początku ubiegłego stulecia, dla potrzeb drwali i miała wtedy szerokość dwóch metrów. Górę tę zdobyli po raz pierwszy w kwietniu 1868 r. trzej bracia Nixonowie oraz dwóch Aborygenów o imionach Nelson i Maloney. To centrum dawnego wulkanu Aborygeni zwali Wollumbin, co w języku plemienia Kalubil oznacza brush turkey, czyli indyk mieszkający w lesie deszczowym 3).
Wieczorem, w dniu 5 grudnia br. para Amerykanów z Nowego Jorku wybrała się na tę górę. Na wierzchołku rozbili i przywiązali do drzewa swój namiot. Wcześnie rano zamierzali obejrzeć reklamowany wschód słońca nad Pacyfikiem. Następnego dnia, choć jeszcze o zmroku, dwóch nastolatków – Australijczyków wybrało się na Mt Warning w tym samym celu. Znaleźli tam 24–letniego już nieboszczyka i jego towarzyszkę w stanie szoku, ze zranioną szyją i podpalonymi włosami. Tego ranka piorun uderzył w to właśnie drzewo, do którego był przywiązany namiot, przeleciał przez pień i uderzył w stopę turysty, zabijając go na miejscu.
Jeden z dwójki młodocianych turystów przez niemal godzinę starał się przywrócić mu oddech i przytomność, podczas kiedy drugi biegł w dół po pomoc. Ze względu na ograniczoną widoczność, pomoc przy użyciu helikoptera nie była możliwa. W akcji ratunkowej brało udział około trzydziestu ochotników. Dużą trudność sprawił transport ciała, szczególnie poprzez skalną partię. Po dwóch dniach, na hasło „mt warning one dead” otwierało się półtora miliona stron internetowych.
Wszedłem na Mt Warning w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia. W lesie deszczowym czułem się jak w parku miejskim, a na szczycie zawiodłem się widokiem, ponieważ nie było widać, no właśnie, nie było widać Mt Warning. W górach i na ich szczytach nocowałem wielokrotnie i dla oglądania wschodu słońca nad Pacyfikiem sugerowałbym najwyższy szczyt w stanie Queensland - Mount Bartle Frere, liczący 1622 m npm. Wprawdzie sam wierzchołek jest porośnięty „chmurnym lasem deszczowym” (cloudy rainforest), ale duża hala ze źródełkiem i widokiem na wschód oraz południe znajduje się zaledwie ok. 200 metrów poniżej. Stąd fantastyczna panorama obejmuje wyspę Hinchinbrook, stanowiącą efektowny masyw górski.
Również piękny wschód słońca, aczkolwiek bez Pacyfiku, można oglądać ze szczytu Mt Barney (1359 m npm.), położonego blisko granicy stanu Queensland z Nową Południową Walią, gdzie nawet w pobliżu szczytu z najpiękniejszym widokiem (East Peak) przepływa potok. Na całym obszarze od Półwyspu York po Północną Nową Południową Walię, w góry należy wybierać się poza latem, najlepiej zimą. A jeśli słychać zbliżającą sią burzę, to należy szybko zmykać.
Mt Warning (Wollumbin) stanowi dla Aborygenów świętą górę, podobnie jak Uluru (Ayers Rock) i Mt Beerwah w grupie Glasshouse Mountains, na północ od Brisbane. W takich przypadkach uprasza się turystów, aby nie wchodzili na wierzchołek (jakkolwiek nie jest to formalny zakaz), a w każdym razie bez jakichkolwiek ekstrawagancji.
Kilka miesięcy temu media pisały o grupie australijskich turystów, którzy rozebrali się na Mt Kinabalu (4101 m npm), na wyspie Borneo, w muzułmańskim państwie Malezji. Swego czasu wybraliśmy się z żoną na tę górę. Przed ostatecznym wejściem na wierzchołek, obowiązkowo przydzielony przewodnik obudził nas w schronisku Raban Lata o drugiej nad ranem. Było oczywiście ciemno, a przed nami wędrował długi wąż turystów i pielgrzymów, którzy zatrzymywali się, aby się pomodlić. Australijskim nagusom groziły surowe kary.
Nasza znajoma ma ekstrawagancką córkę, która pracowała na Słonecznym Wybrzeżu w organizacji opiekującej się Aborygenami. Dziewczę to wybrało się na Mt Beerwah, całkiem bez odzienia i fotografie z tej wyprawy zamieściła na Facebooku. Straciła pracę. Świat staje się coraz mniej tolerancyjny.
W klasycznej książce „Bushpeople’s Guide to Bushwalking in South-East Queensland” zamieszczono wzmiankę poświęconą Mt Warning. Stwierdzono tamże, że „Kempingowanie na szczycie jest zdecydowanie zabronione”. Ciekaw byłem jak ta kwestia jest przedstawiona w przewodniku wydanym przez Służbę Parków Narodowych Nowej Południowej Walii 4). W rozdziale North Coast wymieniono i krótko opisano Wollumbin National Park (str. 33), jednakże bez jakiejkolwiek wzmianki, że znajduje się tam jedna z najważniejszych gór w Australii, ani też jakie ma ona znaczenie kulturowe dla miejscowych Aborygenów.
Turystom proponuje się dwustu-metrowy spacer Szlakiem Ptaka Liry (Lyrabird Track) do punktu widokowego i to wszystko. Informację wyprano z bogatej historii, pochodzenia nazwy, a przede wszystkim ostrzeżenia turystów przed ryzykiem nocowania na wierzchołku oraz wchodzenia nań, zwłaszcza gdy szykuje się burza.
Mount Warning |
Niedawno nabyłem książkę „Byron Bay – 50 walking adventures in Byron Bay and beyond 5)”. Wspaniała forma graficzna, piękne zdjęcia, przy każdym szlaku jest wymieniona pobliska kawiarnia, w której można się posilić. Zakres przewodnika obejmuje Mt Warning, a więc Park Narodowy Wollumbin. Na mapce pokazano szlak na Mt Warning, jednakże nie wspominając ryzyka, o którym być może będzie w następnym wydaniu.
Mount Kinabalu |
Pamiętnej nocy, w Nowej Południowej Walii miały miejsce trzy wypadki śmiertelne, spowodowane pogodą. W dniu 21 listopada br, w Melbourne, podczas burzy wystąpił wybuch epidemii astmy, w rezultacie której zmarło osiem osób. Nigdy wcześniej nie słyszałem o tym, że burza powoduje astmę, która prowadzi do szybkiej śmierci. Przewodniczący Krajowej Rady do Spraw Astmy (National Asthma Council) powiedział, że ktokolwiek cierpiał na astmę, powinien podjąć środki zapobiegawcze. „Jeśli czujesz się gorzej i przynoszące ulgę lekarstwo nie pomaga, to proszę, postaraj się szybko o pomoc medyczną.”
http://www.msn.com/en-au/news/australia/thunderstorm-asthma-advice-issued-as-storms-loom-in-victoria/ar-AAl6yae?li=AAgfIYZ&ocid=UE07DHP
Według Wikipedii, „astma burzowa (thunderstorm asthma) wywołuje atak astmy warunkami środowiskowymi, bezpośrednio powodowanymi przez lokalną burzę”. Encyklopedia internetowa jest bardzo ostrożna: „Zostało przedstawione, że podczas burzy, pyłki kwiatowe mogą zaabsorbować wilgoć i wówczas rozpaść się na znacznie mniejsze fragmenty, będące łatwo rozproszone przez wiatr. Jednakże nie ma eksperymentalnego dowodu potwierdzającego tę teorię. Podczas gdy większe pyłki są zwykle filtrowane włosami w nosie, to te mniejsze fragmenty są zdolne do przejścia i wejścia do płuc, wywołując atak astmy.” https://en.wikipedia.org/wiki/Thunderstorm_asthma
Następnie Wikipedia podaje informacje druzgocące tą bajeczkę o burzach. Otóż wymienia miejsca, w których zetknięto się z przypadkami astmatycznej śmierci, spowodowanej przez burze. Są one następujące: 1983 Birmingham (Anglia), 1987 Melbourne, 1989 Melbourne, 1994 Londyn, 1997 Wagga Wagga, 2004 Neapol (Włochy), 2010 Melbourne, 2013 Ahvaz (Iran), 2016, Melbourne, 2016 Kuwejt.
Przyjrzyjmy się temu zestawieniu. Po pierwsze, pyłki roślinne szkodzą najbardziej w dużych miastach, gdzie jest ich stosunkowo niewiele, a nie na polach uprawnych, gdzie się one produkują w globalnych ilościach. Po drugie, z tej teorii wynikałoby, że poza miastami nie ma burz, co niezupełnie pokrywa się z obserwacjami. Po trzecie, rzeczą wydaje się dziwną, że taką śmiertelną chorobę, opartą na dwóch naturalnych elementach – pyłek i burza, odkryto dopiero w roku 1983, podczas gdy np. choróbsko cywilizacyjne jak rak, odkryto i opisano dwa i pół tysiąca lat przed narodzinami Chrystusa. I po czwarte, nikogo nie dziwi, że na dziesięć zidentyfikowanych na świecie przypadków, pięć, czyli połowa, miała miejsce w Australii, w tym cztery w Melbourne. A najdziwniejszy w tym wszystkim jest fakt, że władze stolicy stanu Wiktoria, wcale nie zapędziły służb ochrony zdrowia do wyjaśnienia tego fenomenu.
Można odnieść wrażenie, że na mieszkańcach Melbourne przeprowadzane są eksperymenty, o których oni nie wiedzą.
Witryna „Philosophers Stone” zamieściła wideo, sfilmowane 4 grudnia w południowej Francji, u stóp znanych mi, Pirenejów. Autorzy pokazali świadome zanieczyszczanie powietrza gazami (o zapachu krowich odchodów) w okolicach Lourdes, w jednym z najbardziej czystych rejonów tego kraju. Wideo, z tekstem w języku angielskim, można oglądać pod adresem http://www.philosophers-stone.co.uk/?p=16436
Tekst i zdjęcia Janusz Rygielski
1. Refren szlagieru światowej sławy zespołu nowozelandzkiego Crowded House 2. W wielu publikacjach pisze się, i prawie słusznie, że najbardziej wysuniętym na wschód punktem Australii jest Cape Byron. Jednakże Przylądek Byrona jest wielokrotnie niższy niż Mt Warning, a więc słońce pojawia się pierwsze na tym ostatnim. Napisałem „prawie”, ponieważ w pobliżu Cape Byron znajduje się mała wysepka, o której kiedyś wyczytałem, że przy odpływie łączy się z lądem, stając się jego częścią najbardziej wysuniętą na wschód. 3. Dane historyczne pochodzą z książki napisanej przez Petera Wrighta i członków National Parks Association of NSW, The NPA Guide to National Parks of Northern New South Wales, Marrickville, 1991 4. NSW NATIONAL PARKS POCKET GUIDE, wydanie 2 5. Autorstwa Mairead Cleary, wydana przez CHRYSALISIOUS BOOKS, 2016
|