Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
23 grudnia 2016
Dom Brata Alberta w Marayong...
tak, ale ile wiemy o św. Bracie Albercie?

Polonia sydnejska dumna jest ze swego pięknego ośrodka, skrawka Polski na ziemi australijskiej, sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej oraz ośrodków opieki nad osobami starszymi na czele z Domem Brata Alberta w Marayong. Jest okazja, by przypomnieć, kim był Albert Chmielowski, bowiem Sejm ustanowił rok 2017 – rokiem św. Brata Alberta w 100. rocznicę jego śmierci. W Krakowie otwarto właśnie wystawę "Stulecie śmierci św. Brata Alberta 1845-1916" - zorganizowaną pod patronatem honorowym prezydenta RP Andrzej Dudy. Oto relacja na stronie TVP Kraków.

Otoczony kultem wizerunek "Ecce Homo" i niemal wszystkie obrazy autorstwa Adama Chmielowskiego oraz związane z nim pamiątki można oglądać na wystawie otwartej w krakowskim Muzeum Archidiecezjalnym we czwartek. "Kiedy brat Albert był jeszcze Adamem Chmielowskim, uczył się malarstwa w Monachium, chodził po galeriach i patrzył na obrazy wielkich mistrzów, napisał takie piękne zdanie: +nie pije się z konewki, jeśli można pić ze źródła+. To zdanie można odnieść do tej wystawy, choćbyście Państwo znali wszystkie obrazy Adama Chmielowskiego z albumów i ze zdjęć, to za każdym razem są one jak konewka – trzeba je zobaczyć w oryginale. Jego obrazów nie da się ani skopiować ani dobrze sfotografować" – mówił podczas wernisażu biskup Grzegorz Ryś.

Przywołał też zdanie z książki poświęconej Adamowi Chmielowskiemu: "takich obrazów nie maluje się bezkarnie". "To odniesienie do +Ecce Homo+, ale równie dobrze mogło być powiedziane o obrazie św. Franciszka. Chyba w całej historii Kościoła nowożytnego nie było człowieka, który tak dobrze wszedł w duchowość franciszkańską jak brat Albert. On nie malował obrazów bezkarnie, a ja życzę, żebyście ich nie oglądali bezkarnie" – powiedział bp Ryś.

Adam Chmielowski był aktywnym uczestnikiem powstania styczniowego, w wyniku ran odniesionych w walce amputowano mu nogę. Po studiach w monachijskiej Akademii Sztuk Pięknych rozpoczął karierę malarza. Mając trzydzieści kilka lat wstąpił do zakonu i jako brat Albert poświęcił się pracy wśród najuboższych. Założył Zgromadzenia Braci Albertynów i Sióstr Albertynek, które do dziś kontynuują jego misję. Został beatyfikowany i kanonizowany przez papieża Jana Pawła II. Sejm ustanowił rok 2017 – rokiem św. Brata Alberta w 100. rocznicę jego śmierci, która przypada 25 grudnia.

Najważniejszym eksponatem na wystawie zorganizowanej w Muzeum Archidiecezjalnym jest wizerunek "Ecce Homo" – obraz z sanktuarium św. Brata Alberta ss. Albertynek w Krakowie, gdzie umieszczony w ołtarzu głównym świątyni jest otoczony kultem. Zwiedzający zobaczą niemal wszystkie obrazy, które namalował Chmielowski. Prace zostały wypożyczone ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie i Krakowie, Muzeum Książąt Czartoryskich i Biblioteki Jagiellońskiej oraz udostępnione przez osoby prywatne. Są wśród nich także dwa portrety Chmielowskiego pędzla Leona Wyczółkowskiego, w tym najbardziej znany wizerunek zakonnika, który tuli do serca dziecko.

Niedokończony obraz L. Wyczółkowskiego z 1934 r.

Adam Chmielowski - Opuszczona plebania
Pierwsza część ekspozycji ukazuje Chmielowskiego jako artystę. Tu wśród pamiątek znalazły się jego szkicownik oraz kaseta z farbami. Druga część wystawy pokazuje jego posługę zakonną i pracę wśród ubogich. W gablotach wystawione zostały rzeczy osobiste brata Alberta: paszport, zegarek, okulary, kołek drewniany służący za zapinkę do płaszcza. Są też drewniana prycza, taboret i klęcznik, których używał. Na wystawie można zobaczyć także Wielką Wstęgę Orderu Polonia Restituta, którą prezydent Ignacy Mościcki w 1938 r. nadał pośmiertnie bratu Albertowi Chmielowskiemu za wybitne zasługi w działalności niepodległościowej i na polu pracy społecznej.

"Na brata Alberta trzeba popatrzeć w dwóch aspektach: jako na artystę malarza i jako zakonnika służącego ubogim. Przestał malować twarz Chrystusa, a dostrzegł tą twarz w drugim człowieku: sponiewieranym, umęczonym, chorym. Idea brata Alberta, by +być dobrym jak chleb+ jest żywa do dziś. Siostry Albertynki, które prowadzą domy dla bezdomnych to jego córki, a bracia Albertyni, którzy całkowicie poświęcili się opiece nad bezdomnymi to jego synowie" - mówił PAP dyrektor Muzeum Archidiecezjalnego ks. dr Andrzej Nowobilski. Podkreślił, że obcowanie z prezentowanymi na wystawie obiektami ma pozwolić zbliżyć się do brata Alberta.

Dopełnieniem ekspozycji są obrazy namalowane przez współczesnych artystów podczas pleneru artystycznego zorganizowanego w rodzinnej miejscowości brata Alberta – Igołomi k. Krakowa. Wystawa "Stulecie śmierci św. Brata Alberta 1845-1916" - zorganizowana pod patronatem honorowym prezydenta RP Andrzej Dudy - potrwa do 30 marca 2017 r.

zródło: krakow.tvp.pl