Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
12 stycznia 2017
Michnikowy Tuskostan?
Marek Baterowicz

MICHNIKOWY TUSKOSTAN ? - jakby marzył się jeszcze “elytom” sfrustrowanym bolesną dla nich utratą władzy oraz perspektywą innej Polski, bo rząd PiS-u dokonuje reform w interesie obywateli a nie z myślą o „elytach” jak bywało to za rządów PO-PSL. Ach, gdzie te czasy, gdy wszystko kręciło się wokól oligarchów czyli możnowładców teraźniejszości, a przestępcy zacierali ręce podbijając konta po kolejnych nierozliczonych aferach! A reżyserzy brali dotacje na antypolskie filmy albo widowiska „teatralne” szydzące z polskich bohaterów i z religii. Oby było po staremu...- wzdycha więc pani Agnieszka. A Michnik, cytujący Wałęsę pod Sejmem w noc sylwestrową to jakby okaz szampańskiego szaleństwa, także intelektualnej dymisji.

Z tej okazji zebrało się raptem około 200 lub 300 michnikoidów – czy to wystarczy do nowej „nocnej zmiany” ? W r.1992 obóz Michnika wraz z prezydentem Wałęsą obalił rząd polskiej racji stanu, podobnie w r.2007 zmanipulował (pospołu z TV) wybory, a i dzisiaj próbuje wpłynąć na bieg historii. Marzy się michnikoidom kolejny zamach stanu, bo Kaczyński „podpieprzył” ( termin mistrza Adama) Michnikowi Polskę, natomiast Kijowski z kodowcami mogą mu ją zwrócić. Stąd poparcie Michnika dla KOD-u, PO i Nowoczesnej, bo przecież te „znaczące” siły geopolityczne ( i skorumpowane „elyty”) zwijają się jak węże, kiedy Kaczyński wyciąga do nich rękę, aby wspólnie odbudować Polskę.

A oni jego rękę odrzucają, bo dawna antypolska agentura ( typu Michnik i resortowe dzieci, niedobitki WSI i SB ) wolą sprzymierzyć się z pierwszym Kijowym IIIRP, a nawet z Bolkiem poszukiwanym przez grafologa albo ze Schetyną, opiekunem aferzystów. Dlatego Michnik – jako główny zawiadowca resortowych dzieci – poparł też politycznych terrorystów okupujących bezprawnie Sejm, opisała ich wyczerpująco Aldona Zaorska w „Warszawskiej Gazecie”. Istotnie, grupa posłów „opozycji” po prostu terroryzuje legalny rząd i cały kraj.

Opozycja to w cudzysłowie, bowiem stosowanie antydemokratycznych środków dyskwalifikuje tych posłów jako opozycję parlamentarną. Uprawiają oni gangsterkę polityczną jak to ujęła prof. Krystyna Pawłowicz, ofiara ataków rozwydrzonej tłuszczy pod Sejmem, ocalona przez siły porządkowe. Okrzyki pod jej adresem – „Będziesz wisieć!” – mówią dobitnie, że nie była to demonstracja demokratyczna, ale szarża elementów kryminalnych, potencjalnych morderców. A skandaliczny apel Niesiołowskiego, aby Mariusza Kamińskiego, Macierewicza i prof. Krystynę Pawłowicz wyrzucono przez okna, dowodzi, że wśród owej „opozycji” są albo ludzie psychicznie chorzy, albo kryminaliści podżegający do zabójstw, co jest przestępstwem w świetle kodeksu karnego.

Tak oto ci anty-Polacy bratają się ze społecznym marginesem naszpikowanym ex-funkcjonariuszami dawnych służb peerelowskich, a sami są w istocie „peerelczykami”, którzy utracili poczucie polskości i wszelką więź z kulturą, tradycją i historią Rzeczypospolitej. Ale tak naprawdę nigdy jej nie mieli, wywodzą się przecież z rodzin niepolskich, instalowanych nad Wisłą przez Stalina. Rodzina Michnika jest tego wzorcowym przykładem, w jej kręgu działał nawet sądowy morderca Stefan Michnik, który jednym podpisem skazywał na śmierć polskich patriotów. Ludzie z taką historią rodzinną poprą bez skrupułów nowych katów i zwierzchników „seryjnego samobójcy”, którzy likwidują wszystkich, co przeszkadzają w planach zniewolenia Polski.

Dlatego Adam Michnik z takim zapałem maszeruje na imprezy KOD-u i kibicuje okupantom Sejmu! W razie zamachu stanu oni znowu mogą oddać Polskę w ręce resortowych dzieci, potomków tamtych stalinowskich morderców i inżynierów sowietyzacji. A to byłoby tragedią, naród polski nazbyt już wycierpiał od roku 1945 i w przedłużonym wariancie PRL-bis po roku 1989, aby godzić się na nowe represje wobec Polaków, którzy demokratycznie wybrali rząd Prawa i Sprawiedliwości. Rząd Dobrej Zmiany, blokowanej i utrudnianej przez beneficjentów rozkradania Kraju i „frontu obrony przestępców” jak nazywano dawniej – nie bez racji! – były rząd PO-PSL. Obecna opozycja pragnie powrotu do takiej sytuacji, kiedy nawet ministrowie w gabinecie Tuska zaplątani w afery byli nietykalni, a jedyną sankcją wobec nich stanowiła dymisja, lecz nigdy odpowiedzialność sądowa.

Nietykalność aferzystów mających niejako licencję na rozkradanie Polski szła w parze z penetracją obcych wpływów i wyprzedażą narodowego przemysłu zagranicznym firmom. Głęboka korupcja, przenikająca państwo nazwane na wyrost III RP, nie martwi absolutnie ani Platformy Obywatelskiej, ani PSL, ani Nowoczesnej. I oczywiście różnych Hartmanów czy obozu Michnika, który nigdy nie utożsamiał się z polską racją stanu. Wprost przeciwnie, zawsze popierał wszelkie antypolskie kalumnie i najbardziej fantastyczne oskarżenia pod adresem Polski i Polaków, a nawet kłamstwa o AK czy powstańcach warszawskich. Dziś też w GW śmieszna apoteoza Zygmunta Baumana, kiedyś oficera Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który z nominacji reżimu poszedł w „profesory”.


Niedawny wywiad Adama Michnika, opublikowany w „Gazecie Wyborczej” (doskonale wypunktowany przez Kokoszkiewicza z „Warszawskiej Gazety”) jest przykładem politycznej perfidii jak ta przewrotna teza Michnika: „trwa od roku pełzający antydemokratyczny zamach stanu na wzór Putina”, przypisana przez niego PiS-owi (?), podczas gdy de facto ilustruje dokładnie to, co od roku wyprawia dzika opozycja KOD-u, Nowoczesnej i PO-PSL. A dzika okupacja Sejmu jest jakby wznowieniem haniebnej tradycji liberum veto, tym razem w formie kolektywnej! I całkowicie bezzasadnej, nielegalnej. A Michnik bredzi, że to PiS łamie demokrację ( niby w stylu putinowskim!), a o Kaczyńskim pisze, że jest...”nieomylny jak Stalin” (?).

W istocie wyczyny owej dzikiej opozycji (z KOD-em włącznie) to niemal przygrywka do leninowskiej rewolty, bo wtedy tzw. „bolszewicy” także byli w mniejszości! Dalej mistrz Adam wyznaje „dowcipnie, że nie jest psychiatrą, by badać i recenzować pomysły Kaczyńskiego i innych polityków PiS-u (!?) – a więc sugeruje przewrotnie, że to on jeden – redaktor Michnik! - jest czlowiekiem psychicznie ustabilizowanym i właśnie nieomylnym. Jak Stalin ? Czy jak Marks z Engelsem razem wzięci ? Na koniec Michnik wpada w retorykę internacjonała i wieszczy: „ ..idzie przez świat brunatna, czarna chmura autorytaryzmu, ksenofobii, nietoleracji, szowinizmu, partykularyzmu, populizmu. To sprzyja Kaczyńskiemu ...” (!?)

Fantastyczne, prawda ? Tyle „izmów” naraz otwiera parasol nad głową Prezesu PiS-u ? Imponująca kolekcja owych „izmów” zebrana autorytarnie przez Michnika jest zgoła bez sensu, a każdy z nich domagałby się osobnej analizy. Zwłaszcza „populizm” tak często wywlekany dziś w mediach przez adwokatów elit, bo chodzi tu wyłącznie o konflikt interesów między oligarchami a szarym obywatelem. Gdy społeczeństwo się budzi i głosuje przeciwko partii oligarchów ( była to Platforma niby Obywatelska!) natychmiast dostaje etykietkę...populistów, ukutą w celu pejoratywnym przez samych oligarchów! A przecież geneza słowa ( populus – lud ) wyklucza negatywne odniesienia, a populiści występują w obronie interesów obywateli zagrożonych agresywną ekspansją stanu posiadania oligarchów! I jest to zjawisko w skali Europy, albowiem polityka unijna sprzyja elitom a nie szarym obywatelom. Tak było w michnikowym Tuskostanie, a obecna Dobra Zmiana rządu PiS-u bierze w opiekę obywateli ( 500 plus, mieszkania itd.) i restytuuje praworządność, co irytuje oligarchów nawykłych do robienia afer w mętnych strefach korupcji.

Dobra Zmiana dla Polski wywołuje furię dawnych aferzystów-oligarchów, kamienne maski nienawiści Schetyny, Kopacz czy Petru mówią o tym wyraźnie. Ale rząd PiS-u musi spełnić historyczną misję ocalenia tysiącletniej Polski z korupcji aferzystów i z opresji obozu Michnika oraz resortowych dzieci, których ojcowie – 17 września 1939 r. – witali kwiatami sowieckie czołgi, a po wojnie zakładali ubeckie katownie, zaś dotąd pobierali złote emerytury za swoje zbrodnie, gdy ogół społeczeństwa wiązał koniec z końcem. To był niedemokratyczny, kastowy PRL-bis – a nie III RP! Dlatego Dobra Zmiana rządu PiS-u polega na wprowadzaniu demokracji do nieukończonego projektu III RP, proklamowanego w r.1989, a dotąd niespełnionego także na polu praworządności. Pracy jest mnóstwo, a dzika opozycja – wrogowie Polski – jeszcze utrudnia reformę Rzeczypospolitej. Działają niczym targowiczanie, a za zdradę Ojczyzny można kiedyś stanąć przed Trybunałem Stanu.

Marek Baterowicz