Coroczne obchody Australia Day w dzisiejszych czasach potrafią być kontrowersyjne. Dla autochtonów jest to wspomnienie inwazji brytyjskiej, dla Sydneyczyków czas na barbecue, dla Melbournenczyków okazja do ubrania strojów i wykazania się w Paradzie Ludzi, a potem do obejrzenia antycznych samochodów, posłuchania doskonałej muzyki jazzowej w ogrodach Aleksandra czy potańczenia w Sidney Myer Music Bowl, zanim wieczorem cała Australia wybucha światłami zimnego ognia. W ten długi weekend, na Polanie w Healesville też nie zabrakło zajęć. Tradycyjnie już od wielu lat odbywa się w tym czasie Zjazd Polskich Więźniów Politycznych z udziałem Brisbane, Melbourne, Perth i Sydney, do których w tym roku dołączyło także Launceston.
Był to już szósty zjazd urządzany w Wiktorii. Chociaż towarzystwo zaczęło się zjeżdżać w czwartek to już tydzień wcześniej niestrudzona działaczka z Gippsland, Zosia Kwiatkowska-Dublaszewska, zaczęła przygotowywać obozowisko – ugościć i wyżywić trzydziestu gości to nie lada zadanie. Afisze rozłożyć, raporty napisać, obrusy przeprasować, naczynia i sztućce powymywać, łazienki powyczyszczać i zaopatrzyć papierem i mydłem, oraz zakup prowiantu to tylko kilka zadań z jakich trzeba się wywiązać zanim wszyscy się zjadą. Przy okazji trzeba także odebrać z lotniska przybyszy o różnych porach i zauroczyć gości zaletami turystycznymi Wiktorii.
Główne uroczystości odbyły się w piątek. Pośród licznych działaczy Polonijnych, w gronie zebranych byli: Hubert Błaszczyk przewodniczący Związku Polskich Więźniów Politycznych, Adam Gajkowski członek rady konsultacyjnej do spraw Polonii przy Marszałku Senatu, Dr Ryszard Adams-Dzierzba prezes Federacji Nowej Południowej Walii, Stanisław Żak prezes Klubu Gazety Polskiej w Nowej Południowej Walii, Antoni Jasiński redaktor dwumiesięcznika "Nasze Pismo" i Bogdan Płatek prezes Związku Polaków w Melbourne.
Wspominano pierwszy skromny zjazd jaki się odbył w Yarragon, w domu Zofii i Wojciecha Dublaszewskich, gdy garstka osób zebrała się razem pod prywatnym dachem z myślą o wzajemnym wsparciu w życiu poza umiłowaną Ojczyzną na przybranej ziemi Australijskiej. Z tego oryginalnego zespołu pozostali jedynie: Hubert Błaszczyk i Andrzej Pokorski z Sydney, Henryk Sawicki z Perth oraz Zofia Kwiatkowska-Dublaszewska z Melbourne.
|
Związek Więźniów Politycznych w Australii postawił sobie za zadanie szerzenie wiedzy historycznej o Polsce i prostowania zakłamanych przeszłości, oraz uświadamiania ogólnego środowiska Australijskiego o losach Polski. Członkowie organizacji zrzeszają internowanych i byłych więźniów politycznych, skazanych na podstawie dekretu o stanie wojennym, jak również innych przepisów represyjnych ustawodawstwa państwa komunistycznego, oraz sympatyków popierającymi cele i działania statutowe. Wszyscy pracują społecznie a jakiekolwiek zebrane pieniądze służą tylko i wyłącznie aby wykonywać powinność statutową.
Raporty z działalności członków obejmowały szerszy krąg społeczny – pokazy filmów dokumentalnych z inicjatywy Zofii Kwiatkowskiej-Dublaszewskiej, z organizacji Klubów Gazety Polskiej w Melbourne i Sydney, sprowadzania prawdziwych autorytetów z dziedzin historycznych z Polski przez Nasza Polonia, nawet koncerty dla Powstańców Warszawskich i ku pamięci Żołnierzy Wyklętych, czyli Niezłomnych. Omawiano przy okazji plany dalszej działalności, przy czym Dr Ryszard Dzierzba zaprosił wszystkich do Kanbery na marcowy Rajd Smoleńsk-Katyń w ramach obchodów 200-lecia śmierci Tadeusza Kościuszki. W trakcie Rajdu w ambasadzie Polskiej w Kanberze odbędzie się dzień przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Rajd zakończy się wspólnym wejściem na górę Kościuszki.
|
Po obradach, wielu spośród przyjezdnych wybrało się na wycieczkę do Maroondah Dam gdzie po stromej wspinaczce podziwiali piękno krajobrazu zalesionego zbiornika miejskich wód, zaś po powrocie czekał wykwintnie podany obiad z udziałem Honorowego Konsula Rzeczpospolitej Polskiej w Melbourne, Dr Jerzego Łuk-Kozika OAM oraz Pana Mariana Pawlika OAM wraz z małżonkami i Panią Bożeną Iwanowską z Wiktoriańskiej Macierzy Szkolnej.
Następnego dnia część przybyszów wyprawiła się do miasta aby pozwiedzać galerie i sklepy, część aby objechać miejscowe winiarnie i skorzystać z okazji by urozmaicić skarby piwniczne, w okolicy Yarra Glen, a reszta pozostała na miejscu aby sobie dłużej porozmawiać, odnawiając dawną przyjaźń. Po kolacji ze schabem, Pan Dr Adams Dzierzba wszystkim posprawdzał ciśnienie i zawartość cukru we krwi, by pokrzepić zdrowie członków.
W niedzielę trzeba było się spakować i opuścić obóz, ponieważ trzeba było wszystkim powracać do domu i z niecierpliwością oczekiwać ponownego zjazdu w przyszłym roku. Jednak na Zosię Kwiatkowską-Dublaszewską i Kasię Skowrońską jeszcze czekała praca w poniedziałek, aby wyprzątać teren doszczętnie dla następnych gości.
Dzięki wspaniałym kucharzom, Joannie i Andrzeju Rozbickim, służącym "Polanie" już od kilku lat, przepyszne żurki, zupki ogórkowe, rosołki z kluskami i gulasze z buraczkami i ziemniakami pięknie ułożonych na talerzach faszerowanych jajeczek oraz dobór innych polskich przysmaków podtrzymywał cale towarzystwo i nikt od stołu nie odchodził głodny.
Jedynie w tym roku zabrakło nam naszych ukochanych muzyków Zosi Kaszubskiej i Pawła Czubryja – oby szybko powrócili do zdrowia.
Anetka Przybyszewska
|