| 13-minutowa opowieść syna Poety Gałczyńskiego.Oglądaj na You Tube
Zdumiewająca opowieść Steve Parkera czyli Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego juniora, który mieszka w Darwin - stolicy Northern Territory w Australii. Ma "wielką familię" 5 dzieci, 8 wnuków i 1 prawnuka. Jakie zawody wykonywał? Jaka jest jego filozofia życiowa? Czy ma geny swego ojca-poety? Oddajmy głos autorce reportażu, Małgorzacie Przytuła-Sawickiej.
KOSTEK SYN ILDEFONSA.To był zwyczajny, grudniowy wieczór w tropikach. W powietrzu ciężkim od wilgoci i zapachu dojrzewających owoców mango jeszcze błąkało się echo kolacyjnego barbecue. Po ulewie odezwały się rzekotki. Zmęczeni duchotą i upałem wsłuchiwaliśmy się w odległy rechot i czekaliśmy czy nie odezwie się on blisko, gdzieś w ogrodzie czy koło basenu. Dwuletnia Oleńka zwykle przed snem sprawdzała, czy na balkonie nie ma szmaragdowej żaby. Śmieszyło nas, gdy próbowała poczęstować ją kawałkiem mięsa.
W takich okolicznościach Andrew Sawicki - nasz syn i tata małej Oli - mimochodem napomknął, że wkrótce odbędzie się wigilijne spotkanie dla miejscowej Polonii. I że będzie na nim Konstanty Ildefons Gałczyński. Syn poety, który zmarł w grudniu 1953 roku, a jego wiersze do dziś zdumiewają, śmieszą i wzruszają kolejne pokolenia Polaków. Mieszka w Darwin, tuż obok, kilka ulic od domu syna, nosi nazwisko Steve Parker, ale ma też paszport polski na nazwisko Konstanty Ildefons Gałczyński.
Byłam oszołomiona z wrażenia, bo poezja Gałczyńskiego towarzyszyła mi od dzieciństwa. Wiedziałam z książek i prasy, że syn poety żyje gdzieś w Australii, ale były to ogólniki, bez konkretów... Być może ja za mało się starałam, żeby do niego dotrzeć, być może on zmieniając nazwisko celowo zacierał ślady. I oto miałam szansę go spotkać. Zapytać w jakich okolicznościach się urodził, jak się wychowywał bez ojca, co po nim odziedziczył, co kształtowało jego charakter, jak on - uchodźca z wyniszczonej wojną Europy - wykorzystał szansę życia w spokojnej i sytej Australii. I jak odnalazł siostrę Kirę, o której istnieniu nie wiedział.
Tak oto zwykłe familijne spotkanie w tropikach stało się dla mnie początkiem fascynującej przygody - odkrywaniem mało znanych kart historii, szukaniem przyczyn, prostowaniem przekłamań, uściślaniem ogólnikowych informacji, dociekaniem prawdy rozmytej przez czas, wnikaniem w tajemnice niezwykłej osobowości odziedziczonej niewątpliwie po wielkim ojcu.
Każde kolejne spotkanie począwszy od wieczoru z polskimi kolędami i potrawami, poprzez rozmowy w domu, nad morzem i na łodzi, odkrywało nowy obszar wrażliwości, talentu, pasji, egzotycznych umiejętności Kostka. Psycholog z wykształcenia, przez wiele lat szef więziennictwa w Terytorium Północnym, człowiek wielu mniej lub bardziej oryginalnych zawodów. Strzygł owce, był strażakiem, profesjonalnym muzykiem, budował i naprawiał domy, robił meble, malował portrety, a ostatnio jako kapitan własnej łodzi pływa między Darwin i Bali oraz na pełnym morzu łowi ryby z turystami. Człowiek z pasją, poczuciem humoru, oddany dzieciom i rodzinie.
Zapraszam do obejrzenia i wysłuchania na You Tube - diaporamy Ulica zdradzonego dzieciństwa.
Muzykę skomponował Grzegorz Tylec, realizację wizualną wykonał Jakub Szymański, natomiast scenariusz diaporamy, zdjęcia, nagranie i reżyserią całości przygotowałam ja. W przygotowaniu obszerniejsza opowieść o losach syna K.I. Gałczyńskiego - reportaż dźwiękowy o roboczym tytule „Kostek syn Ildefonsa”.
Pozdrawiam czytelników Pulsu Polonii
Małgorzata Przytuła-Sawicka
OD REDAKCJI:
Małgorzata Przytuła-Sawicka, dziennikarka radiowa zajmująca się przede wszystkim reportażem dźwiękowym. Związana od lat z Radiem Lublin, uhonorowana wieloma nagrodami i wyróżnieniami - reporterka, pisarka, podróżniczka, która z plecakiem zwiedziła wszystkie kontynenty (z wyjątkiem Antarktydy), niestrudzenie szuka coraz to nowych form wyrazu, czego dowodem jest diaporama "Ulica zdradzonego dzieciństwa".
Autorka książek ABC GLOBTROTERA czyli prywatny słownik Małgorzaty Sawickiej, powieści DNI ZŁEGO SŁOŃCA, a także wydanych w 2016 roku rymowanek dla dzieci BUSZ TUŻ TUŻ o australijskich zwierzątkach i powieści GNIAZDO DUMY.
Z archiwum Pulsu Polonii: Gosia Sawicka na plaży w WA |
GNIAZDO DUMY
Ogólnie - to wielowątkowa opowieść o zawiłościach emigracyjnych losów mniej lub bardziej dotkliwych dla każdego, kto staje przed tego rodzaju wyzwaniem.
Bardziej szczegółowo to książka
- o Australii, ziemi obiecanej emigrantów, gdzie obcości doświadczają nie tylko przybysze, ale też urodzeni tam Aborygeni
- o niechcianych dzieciach, o odrzuceniu, o przymusowej separacji wymuszanej przez emigracyjne realia
- o przyjaźni, współczuciu, miłości i jej dotkliwym braku
- o nienawiści i zemście, która godzi w niewinnych przynosząc zamiast ulgi - nowy ból
- o stu latach dziejów jednej rodziny, wartości wspomnień i pamiątkowych przedmiotów jak stare skrzypce, które są swoistym łącznikiem z historią.
Z pewnością w „Gnieździe dumy” większość czytelników - czy to samych emigrantów, czy mających za granicą rodzinę, przyjaciół, dzieci - znajdzie coś interesującego dla siebie.
Opis & recenzje - zaczytani.pl
Recenzja - wiadomosci24.pl
| 
