JEDZIEMY DO BERRIMY
Lasy lasy dookoła autostrady w słoneczny dzień jedziemy tam kochany gdzie białe obłoki płyną nad zielonymi wzgórzami
w leśnym nowym kościele wita nas serdecznie Czarna Madonna i polska mowa rodzinna starego paulina w znajomej białej szacie
i obraz Jezusa – widzenie siostry Faustyny w miękkim półmroku bocznego ołtarza powtarza nam tamte znane słowa:
„Jezu, ufam Tobie” – uczę się ich wiernie w ludzkim sercu każdego dnia od rana do wieczornej sennej modlitwy
uczę się prostoty życia – tak naturalnej jak oddechi i szum wysokich sosen i pokory – głębi nieba w czystej kałuży w tej ciszy na leśnej drodze.
WIELKANOCNE DZWONY
Wyruszamy do krzyża w Środę Popielcową ucząc się na tej drodze (ciągle od nowa?) jak można być sprawiedliwym jak można stawać się świętym
pokazałeś nam drogę Jezu idziemy za Tobą przez wieki (czy zbliżamy się?) idziemy za Twoją Matką Bogurodzicą
za naszą Panią z Częstochowy z Gietrzwałdu niezapomnianą z Ostrej Bramy z Fatimy za meksykańską z Guadalupe i każdej kapliczki w szarym deszczu i blaskach dni marca.
Kiedy na końcu tej drogi – w Piątek Matka Bolesna stoi pod Krzyżem i my stajemy w śmiertelnej ciszy pośród szaleństwa świata – samotni...
Tego dnia Maria prawie nie śmie spojrzeć na Syna – krew z Jej krwi: doszli aż tutaj z Galilei do tego Miasta i do każdego człowieka w potrzebie
do tej Radości w niebie otwartym: gdzie dzwony tańczą niedzielne dzwony nasza Nadzieja - w porannym śpiewie na Ziemi.
|