Czas najwyższy powiedzieć całą prawdę o sytuacji w Polsce, dość owijania w bawełnę. Od roku 1989 Polacy są oszukiwani przez peerelczyków, którzy zostali beneficjentami okrągłego stołu. Przewidziałem to już w roku 1989, na dowód cytuję puentę mojego felietonu „Stół czy trampolina” ( Wiadomości Polskie, Sydney, 8 maja 1989 ): „A okrągły stół okaże się tylko trampoliną dla komunistów, którzy odbiwszy się zręcznie w górę, szybują bezkarni i beztroscy. Osiągnęli swój cel: zyskali jeszcze raz na czasie, a w dodatku nagrodzono ich nowymi kredytami”. A jeszcze przed okrągłym stołem ustawa Wilczka ( 23 grudnia 1988) umożliwiła im zamianę legitymacji partyjnych na książeczki czekowe.
Osobnicy z nomenklatury PZPR i służb zakładali kantory i spółki wykupione za bezcen, często na pograniczu prawa. Podziemie gospodarcze też wyszło z cienia. Czerwoni wymknęli się sądom, nikt nie ścigał ich za popełnione zbrodnie, poza pewnymi wyjątkami i trochę później. Szanse na osądzenie ich przestępstw były zresztą znikome, bo wymiar sprawiedliwości nie działał dalej i dysponował starymi kadrami z PRL-u. Jak mówił naiwnie ( czy perfidnie?) prof. Strzembosz: „Sędziowie zlustrują się sami” (!?). Figa z makiem, owa „nadzwyczajna kasta” – jak to określiła sędzina Gersdorf – w IIIRP była pod czułą opieką układu post-komunistów, bo gwarantowała przetrwanie elementów PRL w „nowej republice”. Była to „republika kolesiów”, tajnych współpracowników służb, których sędziowie chronili w procesach lustracyjnych.
Współczynnik kastowości sędziów sięgnął zenitu, umocnili mafię „prawniczą”, która z Krajową Radą Sądownictwa ma olbrzymi wpływ na politykę i próbuje przejąć władzę w państwie.
Po roku 1989 ogłoszono IIIRP i transformację ustroju z totalitarnego w demokratyczny, a z gospodarki scentralizowanej w wolny rynek. Trwa oszustwo tej transformacji.Pierwszej obietnicy nie dotrzymano, wprowadzono zaledwie pluralizm medialny z przewagą TV kontrolowanej przez dawne służby. Szefem telewizji, po Jerzym Urbanie, został bowiem Andrzej Drawicz – były członek PZPR, potem solidarnościowiec internowany w stanie wojennym, lecz w istocie agent bezpieki ( TW ”Kowalski” i TW „Zbigniew” ), zarejestrowany w UB od lat 50-tych.
Haniebne działania Drawicza jako szefa TV potwierdziły tę agenturalność. Wiadomo już, że media są jakby pierwszą władzą, a nie czwartą ( po wykonawczej, ustawodawczej i sądach), i że piorą mózgi jak trzeba, o czym przekonał się niestety PiS w r.2007, gdy zmanipulowano medialnie przypadek korupcji Barbary Blidy. Tej przewrotnej manipulacji dokonano w „Gazecie Wyborczej”, TV z pomocą „prawniczej mafii”. Zaważyło to na wyniku wyborów. Raz jeszcze sukces odniósł obóz Michnika, wydatnie wspierając tu Platformę „Obywatelską”, partię powstałą z inspiracji służb specjalnych. „Gazeta Wyborcza” była organem beneficjentów okrągłego stołu, wrogów lustracji i dekomunizacji. A próbę stworzenia prywatnej TV RTL 7, wolnej od peerelowskich służb, storpedował również Michnik interweniując w Luxemburgu i przedstawiając tę stację jako skrajnie prawicową (!), nie do przyjęcia w naszym kraju.
Adam Michnik ( znany z okrzyku „Odpieprzcie się od generała!”) jest głównym stójkowym polskich przemian po roku 1989, to dzięki niemu transformacja stanęła w miejscu i to on także poparł pucz Wałęsy przeciwko gabinetowi Jana Olszewskiego. Michnik w dziejach IIIRP jest demonem hamującym demokratyzację, ponadto dwoi się i troi, aby fałszować naszą historię i szkalować Polaków, ingerował nawet w orzeczenia sądu zjawiając się osobiście na procesie zomowców, którzy zabili siedmiu górników w kopalni „Wujek”. Bronił tu Kiszczaka, ale też perorował, że wyrok sądu nie może być...stronniczy(!?) – tym samym powtarzał obsesyjną i fałszywą propagandę ex-reżimowców, że sądzenie zbrodni PRL-u nie jest sprawiedliwością, ale...zemstą! Rozsądna opinia, że osądzenie tych zbrodni przywróciłoby państwu praworządność, została zagłuszona w mediach IIIRP, opanowanych gęsto przez dawnych agentów komuny. Nie oczyszczono więc wymiaru sprawiedliwości, a brak niezawisłych sądów jest znakiem, że demokracji jeszcze nie przywrócono. Wolne wybory nie stanowią jeszcze pełni demokracji.
A inne symptomy, już czysto proceduralne ( jak np. system powoływania sędziów pogłębia korupcję „nadzwyczajnej kasty” ) też podważają demokrację. Podważa ją i niesłychana biurokracja. Bez reformy sądownictwa nie będzie niezależnych sądów, które mianują nowych sędziów podług kryteriów wyniesionych z PRL-u. A co z wolnym rynkiem ? Ano, wprowadzono go oficjalnie, ale w praktyce głównie dla członków peerelowskiej nomenklatury, którzy bez kłopotów otwierali biznesy, nieraz o charakterze przestępczym. Setki oficerów służb specjalnych stanęło na czele podziemia gospodarczego. Zorganizowali nielegalny handel paliwami, alkoholem czy bronią, zakładali firmy ochroniarskie, podjęli działalność parabankową.
Interesy gangu z Pruszkowa krzyżowały się z interesami służb, biznesmenów i polityków – tak powstała mafia, która była za pan brat z SLD, potem z Platformą wielce Obywatelską. Gangsterzy i politycy podzielili między siebie rynek automatów do gier, a były to dochody idące w setki milionów. Sumliński dodaje też, że gang Pruszkowa udzielał milionowych pożyczek politykom ( np. J.Dziewulskiemu, I.Sekule). Wypłacał im je B.Bagsik z hojnej kieszeni gangstera „Pershinga”.
Choroba państwa doszła do szczytu, gdy prawie cały gabinet Tuska okazał się uwikłany w aferę hazardową. Afer w IIIRP było zresztą bez liku i ani jednej nie osądzono. I to świadczy o potwornym bezprawiu panującym w Polsce, próby uzdrowienia państwa podjęte przez obecny rząd PiS-u rozbijają się o beton układu i „prawniczej” mafii. Najgorsza jest ta mafia „prawnicza”, bo bez niej nie mogłaby istnieć mafia przestępcza. To nie jest wolny rynek, lecz wolnoamerykanka! W tym bagnie próby robienia biznesu przez uczciwych ludzi ( spoza peerelowskiego układu) kończyły się na ogół fatalnie: przedsiębiorców tych po prostu wykańczano podatkami, fałszywymi oskarżeniami, więzieniem. Kto nie widział filmu „Układ zamknięty”, opartego na prawdziwej historii ?
A zatem cel transformacji, jakim był wolny rynek z jego prawnymi regulacjami, został zaprzepaszczony i doprowadził do „dzikiego kapitalizmu” i gangreny, której nie można wyleczyć, gdyż prawie całe państwo jest przeżarte korupcją i agenturą. Kłania się stale brak lustracji i dekomunizacji. A radykalna terapia spotkałaby się z reprymendą ze strony Brukseli. I to jest tragedia, bo impas w tych zmaganiach o praworządność uderza w PiS, natomiast służy doskonale skorumpowanemu układowi PO-PSL i jego nowej przybudówce ( Nowoczesna ), do których niestety ciąży i partyjka Kukiza, podszyta „targowicą”.
Rząd PiS-u walczy z bagnem bezprawia, a niejaki Blumsztajn ( dziecię resortu ) lży w Sztokholmie ( 10 maja br) gabinet Beaty Szydło mówiąc, że Polską rządzi ...grupa przestępcza!? Trudno o większe kłamstwo, to za kadencji PO-PSL rządy sprawowała grupa przestępcza protegująca aferzystów, a niszcząca Centralne Biuro Antykorupcyjne, co skończyło się skazaniem Mariusza Kamińskiego, człowieka walczącego z korupcją, i atakami na ministra Ziobro. Dzika opozycja bowiem wszystko przeinaczy i przekręci, jej szulerzy robią wszystko, by w toku tej „wiecznej transformacji” przechować w IIIRP jak najwięcej z PRL-u! I zamiast demokracji umacniają kastowość, na czele z najwyższą kastą sędziów nietykalnych jak indyjscy bramini lub święte krowy.
Więcej na ten temat znajdą państwo w kapitalnym wpisie blogera eski pt.”System kastowy w Polsce” ( 1-6-2017). Złapać Polskę w potrzask kast to główny cel stójkowych „wiecznej transformacji”, bo jej celem wcale nie jest demokracja. Trwa oszustwo transformacji. Raz jeszcze polecam wpis blogera eski, dostępny stale na witrynie naszeblogi.pl.
Marek Baterowicz
|