W TRAWIE leżę na plecach w dusznej trawie jedynie niebo ponad głową jak tu odnaleźć w trawie mowy to jedno najważniejsze słowo…
którym opiszę ciebie Ziemio! którym opiszę ciebie Lesie! którym zaśpiewam to co w duszy z wiatrem po groniach wiatr poniesie
leżę na plecach w dusznej trawie po niebie dudni odgłos kroków gdy Bóg przechodzi w mokrym płaszczu wśród wiatru….gromów…i obłoków…
PORANEK od wschodu słońce rozprasza obłoki doliny w Beskidach wypełnione mgłą wciąż się zachwycam widokiem przełęczy i chmury złotą rozedrganą łzą
co spływa cicho Panu Bogu z twarzy i myje grzbietu wielki Złoty Groń znów toczysz wielkie koło czasu błogosławiona Twoja święta dłoń
modlitwa moja prosta jak lot ptaka co się wpisuje w niebo ponad groniem otwieram serce szeroko jak okno przez które biegną świtu białe konie
BÓG PRZY SZTALUGACH niebo….ametyst prześwietlony pełen błękitu i pogody marzenie jak skrzydlaty ptak uczy nas wiary i swobody…
deszcz akwarelą rozmył góry barwy się plotą w radość trwania Bóg za sztalugą się uśmiecha z radości malowania…
patrzę przez ramię – barw harmonia spływa przez pędzel w serca tchnienie bo tylko taki Mistrz jak On mógł namalować zachwycenie!
Źródło niepoprawni.pl/blog/lwow47/impresje-beskidzkie
Kochanym Rodakom na całym świecie - Miłej niedzieli życzy Puls Polonii. |