Zagubiona tęcza | Przesyłam kilka fotografii z wernisażu wystawy w Galerii Tkackiej na Jatkach we Wrocławiu: "Tkanina wrocławska. Czterdzieści lat minęło...", która odbyła się 19 stycznia 2018 r. Podaję też link na "Wydarzenie Fb" związane z tą wystawą i wernisażem:
https://www.facebook.com/events/169259797022356/
Na postach w nim zamieszczonych jest mnóstwo informacji, łącznie z zaproszeniem na wernisaż, tekstem wprowadzającym do wystawy, obfitym kompletem zdjęć z wernisażu oraz fotografiami wybranych eksponatów, po jednym od każdego autora. Każdą fotografię dopełniłam opisem tekstowym, ze względu na obecność użytkowników Fb z dysfunkcją wzroku, korzystających z internetu dzięki czytnikowi ekranu komputera. Wiem, jak ważne są te opisy eksponatów, gdyż zaprzyjaźniłam się z niewidomą użytkowniczką Fb, zafascynowaną sztuką tkacką. Mój opis gobelinu Ludwiki Olszewskiej "Zagubiona tęcza" był dla niej tak sugestywny, że zainspirował Edytę Miszczuk do napisania eseju "W poszukiwaniu utraconej tęczy", wyróżnionego I Nagrodą w konkursie dla niewidomych.
To piękne opowiadanie już jest w Pulsie Polonii - tutaj
Na wystawie znalazł się również mój gobelin-portret Wandy Bibrowicz, o której pisalismy w Informatorze:
tworzyła na pograniczu kultur: polskiej, śląskiej i niemieckiej. Urodziła się w Grodzisku
Wielkopolskim w 1878 r. Studiowała na przełomie XIX i XX w., w Królewskiej Szkole Sztuki i
Rzemiosła Artystycznego we Wrocławiu, a następnie została kierowniczką warsztatów tkackich w
tej szkole. (W owym czasie edukacja kobiety na wyższej uczelni nie była taka prosta i oczywista,
ani powszechna, jak obecnie w naszym rejonie świata). Z tego okresu pochodzi portret młodziutkiej
Wandy, który wykonał Max Wislicenus, w technice rysunku pastelami. (Posłużył mi, jako wzór do
wykonania portretu tkackiego "WB 1"). Max Wislicenus był wówczas profesorem tej uczelni.
Tkacki portret Wandy Bibrowicz mojego autorstwa |
Wspólnie z Wandą Bibrowicz poszukiwali formuły, w której "artysta jest tkaczem, a tkacz artystą".
(Dla upamiętnienia ich wysiłku, to hasło posłużyło mi, jako tytuł wystawy w Szklarskiej Porębie, w
2016 r.). Wanda początkowo tkała jego projekty, a następnie własne. Była utalentowana i
niezmordowana w swej twórczej pasji. Zapowiadała się na wziętą portrecistkę, a tymczasem
podjęła się innego wyzwania. W 1911 r. otworzyła Śląskie Warsztaty Tkactwa Artystycznego w
Szklarskiej Porębie, działające do 1919 r. Następnie przeniosła się do Drezna, gdzie w latach 1920-
1939 prowadziła Warsztaty Tkackie w Zamku Pilnitz. W 1931 r. objęła stanowisko kierownicze w
pracowni tkackiej Akademii Rzemiosła Artystycznego w Dreźnie. W instytucjach kultury
prowadziła bogato ilustrowane wykłady z dziedziny sztuki tkackiej i rękodzieła.
Przestrzeń Galerii Tkackiej na Jatkach we Wrocławiu w trakcie wernisażu wystawy "Tkanina wrocławska. Czterdzieści lat minęło..." Grupa Tkacka WĄTEK (niekompletna), od lewej strony: Stenia Bogoczek, Małgorzata Hobler, Ewa Poradowska-Werszler, Krystyna Hendrychowska, Małgorzata Bibrowicz, Lidia Skoczylas, Anna Jesinowicz-Nguyen, Agnieszka Kraśnikiewicz, Robert Wieczorek |
Uroczyste otwarcie wystawy jubileuszowej "Tkanina wrocławska. Czterdzieści lat minęło..." Od lewej strony: Ewa Poradowska-Werszler, Robert Wieczorek, Krystyna Hendrychowska, Agnieszka Kraśnikiewicz, to tylko część GrupyTkackiej WĄTEK, ujętej w obiektywie, a ja jestem po drugiej stronie obiektywu |
Atmosfera
nazistowskich Niemiec tłumiła jej sukcesy akademickie, ale dzięki swej mądrości i wyważonemu
sposobowi bycia, ambitna i dumna Polka zawsze umiała znaleźć rozwiązanie problemów. Wiele jej
gobelinów uległo zniszczeniu w trakcie wojny. Pomimo trudności zawsze okazywała optymizm i
nieustający entuzjazm. Zmarła w 1954 r. Jej nietuzinkową postać przybliżyła mi książka Ewy
Marii Poradowskiej-Werszler "W kręgu sztuki Wandy Bibrowicz", wyd. Fundacja na Rzecz
Rozwoju Wrocławskiej Tkaniny Artystycznej, 2001 r.
Na fot.: "WB 1", gobelin, 74 x 57 cm, 2017 r., wg Maxa Wislicenus, realizacja: Anna
JesinowiczNguyen.
Portret tkacki przedstawia popiersie młodej kobiety, w ujęciu 3/4 profilu, z uniesioną lewą dłonią
przy twarzy. Modelunek jest wydobyty światłocieniem. Oświetlona jest powierzchnia czoła, nosa,
brody, policzka oraz grzbietów przykurczonych palców dłoni , nadgarstka i przedramienia. Palec
wskazujący, przylegający do skroni jest ocieniony. Podobnie oczy, podbródek, szyja, partie włosów
oraz sukni nikną w cieniu. Kolorystyka rozegrana jest w odcieniach brązów, bieli i szarości. Biała,
podwójna, nieco finezyjna linia otacza przestrzeń osoby portretowanej, niczym wytyczony kadr.
Anna Jesinowicz-Nguyen przy swoim gobelinie "Tadeusz Kościuszko" z 2017 r., portrecie tkackim z wizerunkiem Kościuszki wg Juliana Rysia. |
Galeria Tkacka na Jatkach. Przed budynkiem stoi właścicielka galerii Ewa Maria Poradowska-Werszler |
"WB 1" jest drugą wersją portretu tkackiego "Wanda" (68x53 cm), który wykonałam w 2010 r., wg
tego samego wzoru. Nie jest jego kopią lecz odzwierciedleniem aktualnego etapu rozwoju
tkackiego realizatorki gobelinu.
Max Wislicenus wielokrotnie portretował Wandę na kolejnych etapach życia. Planuję oddać jej hołd
cyklem portretów tkackich wg wizerunków malarskich autorstwa Maxa.
Swój warsztat doskonaliłam studiując dzieła Wandy Bibrowicz, mistrzyni gobelinu pierwszej
polowy XX w. Inspirując się nimi wykonałam kilka gobelinów, które znalazły swoje miejsce w
kolekcji Muzeum Regionalnego w Chojnowie. A na podstawie archiwalnej czarno-białej fotografii
oraz przekazów ikonograficznych wykonałam w 2007 r. gobelin do Sali Ślubów ratusza w Lwówku
Śląskim „Lemberg według Wandy Bibrowicz 1907”, w miejsce zaginionej tuż po wojnie jej
oryginalnej tkaniny, przedstawiającej szesnastowieczną panoramę miasta.
Anna Jesinowicz-Nguyen przy swoim gobelinie WB1 z 2017 r. portrecie tkackim z wizerunkiem Wandy Bibrowicz wg Maxa Wislicenus |
Od lewej:portret tkacki z wizerunkiem Wandy Bibrowicz, Krystyna Hendrychowska, Małgorzata Bibrowicz (nazwisko Bibrowicz - po mężu, który wywodzi się z rodziny Wandy Bibrowicz) |
Od lewej strony: Ewa Poradowska-Werszler, Stenia Bogoczek, Anna Jesinowicz-Nguyen, Małgorzata Bibrowicz. Siedzimy przy portrecie tkackim z wizerunkiem Wandy Bibrowicz i rozmawiamy na temat korzeni wrocławskiej tkaniny artystycznej, której prekursorką była właśnie Wanda z portretu. Wiele jej gobelinów przepadło bezpowrotnie w trakcie bombardowania Wrocławia oraz Drezna, ale co jakiś czas zostaje odnaleziony gobelin sygnowany WB. Wtedy prof. Ewa Maria Poradowska-Werszler (autorka książki "W kręgu sztuki Wandy Bibrowicz") jest proszona o potwierdzenie jego autentyczności. Być może odnajdzie się też kiedyś zaginiony gobelin z Sali Ślubów ratusza w Lwówku Śląskim, który odtworzyłam w 2007 r. ("Lemberg według Wandy Bibrowicz 1907") |
Wnętrze Galerii Tkackiej na Jatkach we Wrocławiu w trakcie wystawy jubileuszowej "Tkanina Wrocławska. Czterdzieści lat minęło..." |
Anna Jesinowicz-Nguyen - uczestniczka Międzynarodowego Konkursu Kosciuszko Bicentenary
Jak powstawał portret Kościuszki - pisaliśmy w Pulsie
|