Kategorie:
Nowiny
Ze Świata
Z Polski
Z Australii
Polonijne
Nauka
Religia
Wyszukiwarka 

Szukanie Rozszerzone
Konkurs Strzeleckiego:

Archiwum:

Reklama:

 
28 stycznia 2018
Totalni anty-Polacy?
Monika Wiench
W minionym tygodniu Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zaaprobował projekt zmian w ustawie o IPN, który zakłada kary więzienia do 3 lat za słowa typu "polskie obozy śmierci" oraz przewiduje kary za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów. Przypisywanie zbrodni niemieckich Polakom, kłamliwe wypieranie się odpowiedzialności za zagładę milionów ludzkich istnień i podważanie dobrego dobrego imienia Polski, od lat pozostawało bezkarne i akceptowane w Europie i świecie. Również nam, mieszkańcom Australii, nie są obce tego typu wypowiedzi zamieszczane w tutejszej prasie i innych środkach przekazu. Wielokrotnie, ale niestety z różnym skutkiem, polskie orgaznizacje i osoby indywidualne, które czują się polskimi patriotami, reagowały na takie sformułowania.

W wyniku tych działań, a także w wyniku akcji podejmowanych przez Redutę Obrony Dobrego Imienia Polski i Polaków i ogólnie, przez rządy Prawa i Sprawiedliwości, czasy, w których zezwala się na hańbionce określenia, zmierzają do szczęśliwego końca. I choć w minionych latach słowa: "polskie obozy koncentracyjne" zupełnie bezkarnie pojawiały się w wiadomej polskiej gazecie, a także były powielane przez liczne środki przekazu poza granicami Polski, to jednak nowe regulacje prawne przyjmowane przez polski Sejm, mają położyć kres temu procederowi.

Projekt ustawy zakłada możliwość wytaczania za użycie tych sformułowań procesów cywilnych, między innymi przez organizacje pozarządowe i Instytut Pamięci Narodowej. Odszkodowania lub zadośćuczynienie będą przysługiwać Skarbowi Państwa. Projekt przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości, w tym, że część prepisów dotyczących zbrodni ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, zaproponowali posłowie Kukiz'15.

Jak jednak wyglądało głosowanie w Sejmie nad nowelizacją ustawy. Otóż, od głosu wstrzymało się (co właściwie brak akceptacji ustawy) 116 posłów PO i 13 posłów Nowoczesnej, a za odrzceniem projektu ustawy głosowały 2 osoby w tym poseł Scheuring-Wielgus z partii Nowoczesna.

Zgodnie z tym projektem, każdy kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialnośc lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - podlega karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli sprawca działałby nieumyślnie, podlegałby karze grzywny lub ograniczeniu wolności. Ważne jest, że nowy przepis ma się stosować do obywatela polskiego lub cudzoziemca - niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu".

Śledztwo z urzędu ma wszczynać prokurator IPN, a wyrok podawany ma być do publicznej wiadomości / info z PAP/ Projekt ustawy, nie wiedzieć czemu, wzbudził w Sejmie gorącą dyskusję. Posłowie PO zgodnie deprecjonowali zapisy tego projektu twierdząc, że jest "zlepkiem rozmaitych rzeczy z rozmaitych parafii" (poseł M. Święcicki z PO) i uważając, że zajmowanie się zbrodniami ukraińskich nacjonalistów przez IPN nie jest już potrzebne, bo może "rozdrażnić stronę ukraińską". Wtórował mu poseł Stefan Niesiołowski, który nazwał projekt "histerią antyukraińską".

Tak wypowiadali się w polskim parlamencie polscy posłowie, jakby nie przyjmując do wiadomości, iż według statystyk organizacji pozarządowych, co drugi dzień gdzieś na świecie pojawia się sformułowanie "polskie obozy śmierci", "polish death camp". Nieważne jest też dla nich, że to ukraińscy nacjonaliści dopuszczali się bestialskich rzezi polskiej ludności zamieszkującej na Kresach Rzeczypospolitej. Nieważny jest Stefan Bandera, morderca do dzisiaj wielbiony na Ukrainie, któremu stawia się pomniki, nazywa jego nazwiskiem ulice, place i szkoły.

Przygladając się głosowaniu nad projektem ustawy można zadać pytanie - czy jego przeciwnicy to konkurencyjna frakcja polityczna, partia na usługach wrogów własnej ojczyzny, czy po prostu antypolska agentura, reprezentującja bardziej interesy niemieckie niż polskie?

Ważne to pytania, bowiem na każdym kroku widać, że jako opozycja totalna są zawsze przeciw, nawet jeśli jest to jaskrawo niezgodne z najżywszymi interesami Polski i Polaków. Totalni pokazali swoje oblicze kolejny raz. Podobno większość z PO i Nowoczesnej to Polacy...Podobno...

Monika Wiench - Melbourne
Członek Komitetu Obrony Polski w Australii

Ps. jak podały polskie środki przekazu, Sejm ostatecznie przyjął w piątek 26 stycznia 2018 ustawę, która obecnie została przekazana do Senatu.