KOŚCIUSZKOWSKIE MEMENTO
Kościuszko jako chłopiec |
Szaro, buro, wiatr i gruda, luty chrzęści pod butami. Stary stróż kuśtyka w bramie, dym się snuje nad dachami. I aż dziw człowieka bierze, że gdzieś wiosna już rozkwita. U nas czwarty dzień lutego zawsze chłodem wszystkich wita!
Jaki sens się rodzić w lutym?- pytam siebie, ścieląc łóżko. Ja, to ja! Ech! Mniejsza o mnie! Ale czemuż T. Kościuszko? Wszak mróz ściskał - tak jak dzisiaj- ziemię, serca i umysły. I choć zimne dni minęły, wraże rosły już zamysły.
Przyjść na świat w niepewnych czasach - to dopiero jest wyzwanie! Widzieć zło, prywatę, butę, co są głuche na wołanie Światłych mężów, którzy z mocą ducha Polski wykuwali, By kształt nadać młodym – gniewnym, nieugiętym jak ze stali.
Wśród nich Ty – niezłomny rycerz! Cnót, wolności, praw obrońca! Dałeś przykład, jak miłować i być wiernym aż do końca. Wszak nieważne, czy Ludwika, czy też Polska twym kochaniem. Dwie miłości w sercu jednym, serce w chłopskiej zaś sukmanie.
Myśl i czyn twój, jak druh z druhem, zawsze szły tą samą drogą, Były w sosnowickim parku, były hen, pod Saratogą. Bo wierzyłeś w proste prawdy, żeśmy wszyscy równi, wolni I by Polskę móc zachować, życie dać jesteśmy zdolni.
Czekać długie lata przyszło, aż Ojczyzna wstała z martwych. Przy stoliku inni gracze dzisiaj odkrywają karty. A ja w wirze spraw codziennych, gdy znajduję chwilkę jaką, Myślę sobie, że Kościuszko pieśń zaśpiewałby nam taką:
Ech! Nieważne są zaszczyty i ordery, i salony, Notowania u elity, rauty, fajfy, górne tony! Funta kłaków nie są warte stanowiska w korporacji, Gdy brakuje myśli czystej, Polski i jej stanu racji!
Marna przyszłość dla narodu, który skrzydła chwały zwija, A marzenia o wolności toastami dziś zapija. Gdy rozmienia ojców prawdy - w pojedynkę bądź pospołu- I potulnie czeka w kącie, aż mu rzucą kość ze stołu.
Hej! Rodacy! Zbudźcie ducha! Myśl zestrzelcie w jedną całość! Wszak nadciąga zawierucha poddać próbie serca stałość! Stańcie murem! Odpór dajcie złym knowaniom tego świata, Bo niezgoda naród strąci w niebyt dziejów znów na lata!
Pomóż, Boże, nam szanować tych, co byli, są i będą I do raju wrót poprowadź pod niebiańską swą komendą. A gdy każdy z nas tam stanie, niechaj prawdę jedną wyzna, Żeś był zawsze z nami, Panie, i był honor i Ojczyzna!!!
TERESA KOZŁOWSKA Z LUBLINA
Teresa Kozłowska, wiersz nadesłany w ub. roku na Miedzynarodowy Konkurs Kosciuszko Bicentenary.
|