Ostatnie wydarzenia związane z wypowiedzią ambasador Izraela - Anny Azari podczas uroczytych obchodów wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady w Auschwitz, wywołują zaniepokojenie zarówno polskiego rządu jak i Polaków zamieszkałych w różnych miejscach na świecie. Wypowiedź ta, w której ambasador obcego państwa krytykuje polską ustawę, procedowaną w demokratycznym, wolnym i niepodległym kraju, jakim jest Polska, wielu dziennikarzy, publicystów, a także zwykłych obywateli Polski uznaje za próbę ingerencji w ustawodawstwo i ogólnie w wewnętrzne sprawy Rzeczypospolitej.
Jak wiadomo - celem nowelizacji ustawy dotyczącej wprowadzenia w Polsce kar za niezgodne z prawdą historyczną używanie określenia "polskie obozy śmierci", jest wyeliminowanie ciągłego, kłamliwego przypisywania narodowi polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie popełnione przez III Rzeszę.
Krytyka tej ustawy podniesiona przez premier Izraela właśnie w Auschwitz podczas uroczystości wyzwolenia obozu koncentracyjnego założonego przez Niemców na terytorium polskim w czasie okupacji, początkowo uznana została jako pomyłka, czy wynik słownego nieporozumienia, a obecnie jednak za wyraźną i celową próbę narzucenia Polsce i jej demokratycznie wybranym władzom własnej interpretacji historii.
W kontekście narastającego konfliktu pomiędzy obiema stronami należy jednak przypomnieć kilka podstawowych faktów:
Sformułowanie "polskie obozy śmierci" jest nieuprawnione i niezgodne z historyczną prawdą - były to niemieckie obozy, zbudowane przez Niemców na okupowanych przez Niemców terenach Polski w czasie II wojny światowej. Sformułowanie to rozpowszechniane w środkach przekazu na całym świecie (niekiedy pojawiające się w środkach przekazu także w Australii), wyraźnie służy rozmydlaniu niemieckiej odpowiedzialności za zagładę Żydów i innych narodów świata w obozach koncentracyjnych, zaś jego celem jest kłamliwe wskazywanie, że to Polacy są współodpowiedzialni za holokaust. Nowa ustawa mówi stop tym kłamstwom, w imię elementarnej prawdy, w obronie tysięcy Polaków, którzy ratowali Żydów i z szacunku dla milionów zamordowanych przez Niemców w Aushwitz i innych niemieckich obozach śmierci.
To Polacy byli narodem, który w wyniku II wojny światowej stracił najwięcej obywateli w stosunku do liczby mieszkańców kraju, a chyba w każdej polskiej rodzinie jest ktoś, kto ucierpiał z rąk Niemiec w czasie II wojny światowej. To Polacy walczyli z hitlerowskim najeźdźcą od pierwszego do ostatniego dnia wojny jaka toczyła się w Polsce, walczyli też bohatersko na różnych frontach świata. Jako jedyne państwo Polska nie miała rządu, który współpracował z hitlerowskimi Niemcami, podczas gdy w innych krajach Europy powoływano komórki do współpracy z SS. Także naród polski nigdy nie współpracował z hitlerowskimi Niemcami, a marginalne indywidualne przypadki tej współpracy, polskie państwo podziemne karało śmiercią. Trzeba podkreśłić, że nigdzie w Europie nie było takiego działania.
To Polacy mają najwięcej na świecie przyznanych odznaczeń "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata", bo to oni najczęściej ratowali Żydów przed nazistowską zagładą. Również jedynie na terenie Polski Niemcy wprowadzili karę śmierci za pomoc Żydom - w żadnym innym kraju tego nie było. Mimo wielkiego zagrożenia, na terenie warszawskiego getta stworzonego przez Niemców, Polacy powołali organizację "Żegota", która pomagała Żydom. Wielu Polaków, w tym bohaterskich polskich dzieci, zostało zamordowanych podczas akcji, w których przekazywali Żydom w gettcie żywność i broń.
Wreszcie, to Polacy - jak Witold Pilecki i Jan Karski dostawali się na ochotnika do hitlerowskich obozów śmierci, by z narażeniem życia słać stamtąd wiadomości o masowym mordowaniu Żydów i obywateli innych państw świata. Narażając własne życie domagali się pomocy dla więźniów obozów ze strony Zachodu, której niestety nie otrzymywali.
Należy podkreślić, iż Polska od szeregu lat aktywnie dbała o dobre stosunki między oboma krajami. Najlepszym dowodem tej współpracy już od początku lat 90-tych, jest wybudowanie w Warszawie na wniosek śp. prezydenta RP - Lecha Kaczyńskiego, za 320 milionów złotych, monumentalnego Muzeum Historii Żydów Polskich /POLIN/. Jest nim także dbałość o dobry stan niemieckich obozów na terenie Polski, w których masowo byli mordowani przez Niemców wraz z innymi narodami Żydzi. W ten sposób, każdego dnia Polska podkreśla swój szacunek, hołd i pamięć dla ofiar tych bestialskich mordów.
Dowodem na dobrą współpracę między Polską i Izraelem jest przeznaczenie ostatnio przez polski rząd 100 milionów złotych na opiekę nad żydowskimi cmenatarzami w Polsce, a także ceremonia zapalania świec chanukowych w Pałacu Prezydenta RP podczas żydowskiego święta Chanuka - tradycja również wprowadzona przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Obecny rząd Rzeczypospolitej, mimo, że atakowany z wielu stron, a także nie wspomagany w obronie własnego kraju przez opozycję, zachowuje twardą i godną postawę wobec prób narzucania mu swojej woli przez obce siły. W imię obrony dobrego imienia Polski i Polaków, a także w imię pamięci o wszystkich pomordowanych w niemieckich obozach śmierci, rząd ten zatwierdza bez poprawek przepisy ustawy broniącej Polski przed szkalowaniem jej dobrego imienia. Ustawa, która została już przyjęta przez polski Sejm i Senat, oczekiwać będzie teraz na akceptację ze strony polskiego prezydenta. Oby nastąpiło to możliwie szybko.
Monika Wiench - Melbourne Członek Komitetu Obrony Polski w Australii
|