Na premie uznaniowe dla rządu powinno się patrzeć z punktu widzenia odpowiedzialności jaką ponoszą rządzący i trudności zarządzania całym Państwem (budżet rzędu 300 miliardów złotych), a nie tego ile średnio zarabiają Polacy. Premie dla byłej premier Beaty Szydło i ministrów jej rządu to w sumie promil promila pieniędzy, jakie ci wspaniali ludzie odzyskali dla naszego budżetu z mafijnych wyłudzeń z podatku VAT i z dokonywanych przez zagraniczne koncerny operacji na podatku CIT (to grube miliardy złotych). Jest też wiele innych osiągnięć tych ludzi choćby podźwignięcie LOT-u, PKP i wielu innych firm państwowych.
Nie będę tu wymieniał więcej zasług, zwłaszcza, że wiele wymieniłem na moim blogu, więc jak ktoś z Państwa ma wątpliwości co do tego, że jest ich dużo to polecam ten wpis: niepoprawni.pl/blog/filipstankiewicz/odpowiedz-na-glowne-zarzuty-wobec-prezydenta-andrzeja-dudy-i-pis
Czy gdy dzięki komuś zyskaliśmy wiele miliardów złotych to mamy pretensje, że dostał za to nagrodę kilkudziesięciu tysięcy złotych czy licząc cały rząd kilku milionów złotych? Mało kto będzie miał pretensje, większość ludzi znając wszystkie fakty będzie po prostu wdzięczna. Zatem Pani premier i ministrowie pracujący często po godzinach zasłużyli na nagrody roczne w wysokości kilku ich miesięcznych pensji. Dlatego nagonka na Panią premier i jej ministrów jest wyjątkowo podła. Dziennikarze telewizji TVN i innych mediów, które ich szkalują to bardzo źli lub głupi ludzie.
Czy jak Tomasz Lis brał w porównaniu do pracy ministrów właściwie za nic ogromne pieniądze za jeden odcinek programu z TVP czyli z naszych wspólnych pieniędzy też Państwo krytykowali? A jeśli tak to czy tak samo głośno? Nie słyszałem z wielu stron takiego oburzenia jak teraz.
Czy sprawia Państwu satysfakcję, gdy przedstawiciele naszego kraju, zarządzający nim nie mogą odłożyć na czas gdy przestaną pełnić swoje funkcje? Mają za kilka, kilkanaście lat klepać biedę, mimo, że dobrze pracowali dla nas wszystkich? Może zrobicie Państwo symulację po ilu latach pracy premier, minister oraz wiceminister mogą odłożyć na zakup nie luksusowego (jakie kupili Pan Miszczak czy Pani Olejnik), ale standardowego mieszkania w Warszawie (nawet biorąc pod uwagę, że pełniąc swoje funkcje nie muszą wydawać pieniędzy na przykład na transport) i czy tak być powinno?
Podsumowując: Może przytoczą Państwo argumenty które podałem w swoich mediach, a może nawet część z Państwa przeprosi Panią premier Beatę Szydło i jej ministrów.
Druga sprawa: Warto to sprawdzić, ale źródło wydaje mi się wiarygodne dlatego cytuję: „Muzeum POLIN szykuje antypolską akcję na rocznicę Marca’68: Jeśli komuś wydaje się, że dziś jesteśmy świadkami kulminacji żydowskiej akcji antypolskiej, to informuję, że czeka nas wzmożenie tej akcji i kolejna fala oskarżeń o wyssany z mlekiem matki-Polki zezwierzęcony antysemityzm. Zbliża się przecież rocznica Marca’68, czyli doskonały czas do przyłożenia Polakom pałką antysemityzmu. Co z tego, że wyjazd Żydów z Polski w 1968 i 1969 roku był pokłosiem walki frakcyjnej między komunistycznymi Żydami i chamami? Komunistyczne chamy wręczały bilety w jedną stronę komunistycznym Żydom, z którymi wcześniej ręka w rękę budowały władzę ludową terroryzując Polaków i mordując żołnierzy AK i NSZ. Trzeba też pamiętać, że możliwość wyjazdu z PRL była w tym czasie przywilejem, a nie karą, a największa fala wyjazdów miała miejsce w 1969 roku, gdy władze ogłosiły, że kończą wydawanie zezwoleń dla Żydów na wyjazd z PRL.
Wielu Polaków chętnie zgodziłoby się na takie „wypędzenie”, żeby uciec z komunistycznego raju. Ale jakie to ma znaczenie w świetle antypolskiej propagandy, która z oprawców pokroju Stefana Michnika zrobiła ofiary polskiego antysemityzmu? To nie ma znaczenia, bo dla Żydów prawda najwidoczniej nie ma żadnego znaczenia. Niedawno dowiedzieliśmy się od rabina Stamblera w TVP Info, że prawdy mówić nie należy, bo „to w ogóle nie przechodzi do żadna rubryka”. Natomiast szkalowanie Polski i Polaków „przechodzi do każda rubryka”. Zobaczmy zatem, jak rocznicę żydowskiego „wypędzenia” w Marcu’68 zamierza uczcić Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. A będzie to naprawdę mocna, antypolska jatka.
Muzeum POLIN i teatr TR Warszawa ogłosiły konkurs, którego celem było m.in. wyłonienie spektakli teatralnych w ramach programu „Obcy w domu. Wokół Marca ’68”. Spektakle będą wystawiane na deskach teatru TR Warszawa. Czy będą to spektakle o frakcyjnej walce w komunistycznej mafii zainstalowanej w Polsce przy wsparciu sowieckich bagnetów? A może coś o udających się na emigrację żydowskich katach, których Polsce do dziś nie udało się postawić sądem? Albo o sowieckim agencie Wojciechu Jaruzelskim, który gorliwie czyścił szeregi Ludowego Wojska Polskiego ze swoich niedawnych żydowskich towarzyszy walk o ludową Ojczyznę? O nie! Takie spektakle „nie przechodzą do żadna rubryka”. Zobaczmy zatem, co nam zaserwuje muzeum POLIN i TR Warszawa, a już sam opis planowanych spektakli wskazuje, jaka antypolska nagonka nas czeka.” O tych spektaklach pod linkiem, ale ostrzegam, że trudno bez nerwów czytać co szykują nam Polakom - to na granicy degeneracji:
wprawo.pl/2018/02/02/muzeum-polin-szykuje-antypolska-hucpe-rocznice-marca68/
Trzecia sprawa: Można byłego ministra Antoniego Macierewicza krytykować za kilka spraw, ale krytyka za wydatki za pomocą kart jest niesłuszna, wynika albo z niewiedzy, albo to perfidna manipulacja. Ministerstwo Obrony Narodowej wydało oświadczenie dotyczące kart płatniczych. Resort wyjaśnił, że kwoty te dotyczyły całych sił zbrojnych, a nie jedynie ministerstwa. Nie były to też środki przeznaczone na wydatki reprezentacyjne, jak twierdzą posłowie opozycji. Były to karty wykorzystywane do funkcjonowania jednostek wojskowych i ponad 100 ataszatów obrony funkcjonujących poza granicami państwa.
niezalezna.pl/218502-mon-odpowiada-na-manipulacje-medialne-jak-naprawde-bylo-z-kartami-platniczymi-w-resorcie
|